Mroźny, styczniowy wieczór, członkowie stada zebrani przy palenisku, jest ich tam niewielu, ale przybywają coraz częściej, poza pewną dwójką... Wysokie basiory nie pojawiały się na terenach stada od dłuższego czasu, ich zapach powoli znikał, a trop urywał się w miejscu, które prowadziło donikąd. Ślady w śniegu przysypywała kolejna warstwa śniegu, a Baru i Membu po prostu przepadli...
~*~
Tak jak już niektórzy wiedzą, żegnam się z HOTN, teraz już oficjalnie. Głównym powodem mojego odejścia jest standardowo - brak czasu. Zaraz kończę studia i zacznie się prawdziwa dorosłość. Dochodzi do tego ogromny brak weny, od dłuższego czasu nie mam pomysłu na moje wilki, a gra nimi polegała przede wszystkim na wątkach rodzinnych, które w głównej mierze były urozmaicane przez Tristana czy Kwiotka. Jakby tego było mało to podczas "zastoju życiowego", jaki miał miejsce na HOTN, wraz z grupą znajomych, stworzyłam własnego bloga i szczerze mówiąc to on pochłania teraz mój czas i to z nim wiążę, pewnego rodzaju, przyszłość. Chciałabym zaznaczyć, że moja decyzja nie ma nic wspólnego z "nowymi-starymi", prawdę mówiąc powrót tych osób uświadomił mi, że HOTN jest wiecznie żywe i ułatwił podjęcie decyzji o opuszczeniu bloga. Nie przedłużając, bardzo wszystkim dziękuję za wszelkie rozegrane wątki, zarówno te pozytywne, jak i negatywne, ubarwiły mi one rozgrywkę i nie żałuję żadnego z nich. ^^ Przepraszam za wszelkie moje wybuchy złości, czy niestosowne zachowania, ale jak to mówi pewna piosenka "Some days I'm nice, some days I can be a bitch", z czego czasem jestem dumna (tylko czasem). Sytuacja, która miała miejsce na czacie nie jest tego przykładem, więc jeszcze raz przepraszam.
Pozostaje mi jedynie życzyć Wam wszystkim owocnych wątków i powodzenia w rozwoju bloga!
Dziękuję! ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz