- Wyjdź - usłyszałem jego głos.
- Co proszę? - nie bardzo wiedziałem o co mu chodzi.
- Wyjdź, muszę porozmawiać z twoją matką - dodał szybko, nadal na mnie patrząc.
- Idź do An. - chwilową ciszę przerwał głos matki - Chyba macie sobie
nieco do wyjaśnienia - uśmiechnęła się delikatnie. An? Pewnie chodziło o
Angel, westchnąłem cicho i ruszyłem ku wyjściu z jaskini. Czułem jak
ojciec odprowadza mnie tym swoim niecodziennym wzrokiem.
Nie planowałem iść do tej całej An, nie w smak były mi rozmowy z płcią
przeciwną, zwykle nie wiedziałem jak zacząć. Początek chyba zawsze
sprawiał mi problemy. Ruszyłem przed siebie, wyczułem woń wody, lekko
spragniony udałem się w jej kierunku. Nie wiem czy to przeznaczenie, czy
pech, ale i ona udała się na brzegi tutejszego jeziora. Zauważyłem ją
dosyć późno, wybiegła z zarośli. Chcąc nie chcąc musiałem przyznać, że
widok był niecodzienny. Dookoła jej szaro-błękitnej sierści unosiły się
jakby smugi czegoś ... no właśnie. Czego? Spojrzałem za nią. Zwolniła
nieco i zatrzymała się przed samą taflą wody, usiadła. Ciekawość. To
chyba jedna z kolejnych moich cech. To ona skierowała moje łapy w stronę
wilczycy, zatrzymałem się kawałek za nią.
- Co to? - zapytałem prosto z mostu. Odwróciła łeb wyraźnie zmieszana.
Nic nie odpowiedziała, spojrzała tylko w taflę wody. Rozejrzałem się
dookoła i przybliżyłem do niej. Chrząknąłem. - Co to? - powtórzyłem
pytanie, ale i teraz nie usłyszałem odpowiedzi. Hmm... Gdybym miał ręce
to podrapałbym się w takiej chwili po głowie. Ale co tam, usiadłem obok
niej, spojrzałem na sierść wilczycy. - Co to? - przechyliłem łeb na bok i
patrzyłem na nią. Usłyszałem cichy chichot, a zaraz po tym zobaczyłem
na jej pysku lekki uśmiech, który powiększał się coraz bardziej.
Zgłupiałem, ale dla niepoznaki po prostu się uśmiechnąłem.
- Nie wiem o co chodzi, nie wiem czemu mnie nie pamiętasz, ale ja
pamiętam ciebie bardzo dobrze - uśmiechnęła się i spojrzała na mnie,
miała bardzo ładne oczy - i widzę, że nadal nie zdajesz sobie sprawy jak
pocieszny jesteś - uśmiechnęła się szerzej. Wzruszyłem barkami.
- Możliwe - uśmiechałem się nadal, ale przysunąłem nieco niżej - Ale to
nadal nie wyjaśnia co lata dookoła ciebie - zaciekawiony przyglądałem
się wędrującym po jej sierści pasmom błękitu. Po jej minie stwierdziłem,
że chyba spodziewała się nieco innej odpowiedzi, ale jednak utrzymywała
uśmiech.
- Powietrze. Nic nie pamiętasz? - zmrużyła lekko oczy.
- Skoro już pytasz to kompletnie nic, podpadła mnie amnezja - zdziwiła
się jeszcze bardziej. - Dlaczego dookoła ciebie unosi się powietrze i
czemu je widzę? - zapytałem szybko, żeby w jej głowie nie namalowały się
jakieś pytania. Zaśmiała się lekko.
- Ty masz zdolność upodobnienia do roślin, a ja zdolności powietrzne - z
uśmiechem wstała, cofnęła się nieco i z rozbiegu wyskoczyła w górę,
wiatr poniósł ją dużo dalej niż zwykłego wilka, unosiła się niczym
płatek białego kwiatu opadającego powoli na ziemię. Wyglądało to
niezwykle zjawiskowo, uroku dodawały obłoczki powietrza krążące, teraz
szybciej, przy jej sierści. Uśmiechnąłem się zachwycony tym widokiem.
Wilczyca wylądowała blisko mnie i usiadła.
- Ślicznie wyglądałaś - posłałem jej ciepły uśmiech, chyba troszkę się
speszyła. Wtedy dotarło do mnie jak bardzo pasuje jej to imię.
- Jak zwykle szczery i bezpośredni - uśmiechnęła się, jednak wydawało mi się, że chciała ukryć ten uśmiech.
- Skąd wiesz, że jak zwykle? - ponownie przekręciłem łeb na bok i patrzyłem na nią zaciekawiony.
- Byłam twoją dziewczyną Hil - spojrzała na mnie smutno. Poczułem lekkie
ukłucie w środku, nie podobało mi się to uczucie, ale jak zwykle nie
miałem pojęcia jak ono się zwie. Milczeliśmy chwilę.
- Skoro ją byłaś... - odezwałem się naglę i spojrzałem na nią - skoro ja byłaś to może trochę mi opowiesz? - wypaliłem nagle.
- Opowiesz? - zmieszana spojrzała na mnie.
- No tak, może i ty pomożesz mi odkryć rąbek tajemnicy? - uśmiechnąłem się.
- No nie wiem - spojrzała smutno w ziemię.
- Proszę, chciałbym wiedzieć jak ty mnie widziałaś, nie tylko rodzice - dodałem bardziej do siebie.
- Dobrze... Opowiem ci, ale to może trochę boleć - westchnęła.
- Boleć?
- Nie ciebie Hil, nie ciebie... - dodała z delikatnym uśmiechem.
CDN.
Kolejne foto dla pobudzenia wyobraźni: Angel