Dzień 2:
Prawdę mówiąc nie było mi do śmiechu. Wczorajszy dzień zakończył się
porażką, stwierdziłem jednak, że będę twardy, nie poddam się. Nie
pozwolę Mu wejść sobie na głowę. Pierwszy raz w życiu poczułem taką
determinację, miałem wrażenie, że się przełączyłem, na tą chwilę
stawałem się kimś innym. Łapy zaprowadziły mnie na miejsce, znowu
usiadłem i spojrzałem na drzewa. Zupełnie jakbym chciał poznać każdą ich
rysę, dokładną budowę, wszystkie szczegóły. Nabrałem powietrza i
przymknąłem ślepia.
Idź, płyń, oddaj się, poczuj to...
Nie...
Złącz się, znajdź, odnajdź ...
Nie.
Chodź do mnie...
Nie!
Otworzyłem oczy, te głosy, można było się pogubić. Zacisnąłem zęby.
- Dam radę. - wyszeptałem.
Głośniej...
- Co? - rozejrzałem się dookoła.
Głośniej...
Usłyszałem to kilkakrotnie, zaraz potem delikatny, kobiecy śmiech, taki kojący każde nerwy. Uśmiechnąłem się sam do siebie.
- Dam radę! - krzyknąłem, a w duszy aż coś drgnęło. Niezwykle dziwne,
ale przyjemne uczucie. Poczułem się jak ogromny dzban wypełniony
pozytywną energią. Kącik mojego pyska uniósł się lekko, a ja ponownie
opuściłem powieki. Nie wiem czemu, ale coś kazało mi wyobrazić sobie te
drzewa, odrysować każdy ich szczegół. Widziałem to. Zupełnie jakbym
chwycił w dłoń kawałek węgla i szkicował na kartce. Drzewa, otoczenie,
wszystko jednak od razu się poruszało. Wyglądało jak prawdziwe, lecz bez
kolorów.
Baru...
Delikatny przyjazny głos powrócił, poczułem przyjemny powiew wiatru, a w
wyobraźni pojawiła się dziewczyna, kobieta. Biegła tak lekko, otulona
sukienką, tańczyła. Nagle roześmiana zatrzymała się i pokiwała mi. Na
pysku pojawił się uśmiech. Odpływałem.
Daj się porwać Baru...
Dawałem. Dziewczyna pomagała mi w szkicowaniu krajobrazu. Wypełniała go kolorami.
W końcu udało mi się odtworzyć i siebie. Nieznajoma pogładziła mnie po
czarnym łbie i zniknęła nadal się śmiejąc. Spojrzałem tylko za nią i
pożegnałem uśmiechem, wszystko było takie dziwne. Siedziałem identycznie
tak, jak w prawdziwym świcie. Stwierdziłem, że w taki sposób drzewa
chcą pokazać mi do czego zaszło, a Ona była jakimś duszkiem żyjącym w
symbiozie z Zielonymi.
Zatrzymaj to...
Ledwo, ale usłyszałem. Coś mi nie pasowało, poczułem w gardle jakąś kluchę.
Idź, biegnij, znajdź to...
Ten głos mnie uspokoił, chociaż dziwne uczucie raczej narastało niż malało. Podniosłem się i ruszyłem przed siebie.
Stój...
Nie patrz, idź...
Szedłem, powoli, zacząłem kaszleć, nie w wyobraźni, w realnym świecie.
"Dam radę!" pomyślałem i trzymałem się dalej.
Baru stój...
Głos był już coraz słabszy, ale minimalnie go słyszałem.
Chodź do mnie...
"Idę!"
Nie!
Jakby ktoś próbował się przebić.
Milcz... Chodź do mnie...
Delikatny głos zdecydowanie wygrywał, nagle w oddali zobaczyłem siebie,
zupełnie tak jak z wspomnień ostatniego dnia, nic nie spodziewający się,
wyluzowany, jednak niewyraźny. Cieszyłem się jak głupi, zaraz się
dowiem, już zaraz.
Chodź...
"Biegnę, pędzę, lecę!"
Baru... Nie...
Słyszę jakiś szmer w wyobraźni, odwracam łeb i widzę sylwetkę Jego. Już wtedy szedł w moją stronę.
Chodź do mnie... Mój kontainer
Wyszeptał delikatny głos, a mnie zatkało, zatrzymałem się. "Mój kontainer?" Przecież...
Baru nie słuchaj Go, to On! Otwórz oczy! Otwieraj!
Głos który starał się przez ten cały czas przebić teraz był bardzo wyraźny.
Nie!
Delikatny głos zniknął, a pojawił się Jego. Przestraszyłem się i szybko otworzyłem oczy...
Na
samym wstępie chlusnąłem z pyska krwią, byłem jak naćpany, obraz się
rozmazywał, dopiero po chwili zorientowałem się, że leże. Nic nie
czułem, nabierałem głośno powietrza starając się uregulować oddech.
-
Co do? - wysapałem kiedy doszedłem do siebie, rozejrzałem się dookoła.
Nagle jedno drzewo stanęło w płomieniach. Usłyszałem jego krzyk,
cholernie głośny krzyk, nie wiem co wtedy poczułem, ale było to
straszne, nie mogłem się ruszyć. Widziałem jak umiera i nie mogłem się
ruszyć.
Przepraszam Baru, musiałam.
Usłyszałem
nagle. To pomogło mi się wyrwać z szoku i ruszyłem do jeziora, nie wiem
w co wlałem wody, ale przybiegłem jak najszybciej i oblałem pień
Płonącego. Ogień zamiast zgasnąć buchnął jeszcze bardziej parząc lekko
moją rękę, odskoczyłem i dopiero teraz zorientowałem się, że jestem w
postaci humanoidalnej. Nie wiedziałem co zrobić, cofałem się małymi
kroczkami i patrzyłem jak płonie.
- To ja przepraszam... - wyszeptałem i usiadłem na ziemi zasłaniając twarz dłońmi. "Co się stało?"
Zamiast odpowiedzi dostałem kolejne pytania...
Nie
wiem czy długo tam siedziałem, ale podniosłem wzrok dopiero gdy krzyk
ucichł, zobaczyłem spalony pień. Coś okropnego wypełniło moje serce, a
po poliku spłynęła łza. Jedna, jedyna, samotna, wytarłem ją szybko. Nie
pamiętałem żebym kiedykolwiek płakał. Spojrzałem proszącym wzrokiem na
inne drzewa.
-
Co się stało? - wyszeptałem. Milczały. - Co się stało do cholery!? -
Wykrzyczałem i cisnąłem w ziemie pojemnikiem, w którym były jeszcze
resztki wody. Poturlał się i zakręcając koło zatrzymał. Ulokowałem w nim
spojrzenie, ponownie przetarłem oczy, przemieniłem się i wściekły
ruszyłem w głąb lasu...
Zamiast odpowiedzi dostałem kolejne pytania.
Zamiast odpowiedzi poznałem co to smutek, żal, poczucie winy...
CDN.
Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.
Chat
(25)
Event: "Poszukiwania zaginionego Orzecha"
(1)
Event: "Uchronić Stado przed Klątwą"
(4)
Event: "Wyprawa do Tinolandii"
(1)
Historia Stada
(29)
Historie
(10)
Inne
(10)
IPCY
(6)
Jedyny Słuszny Pan
(7)
Koniec początku początek końca
(4)
Konkursowe
(28)
Kosmici
(10)
Ludzie - opowiadanie stadne
(4)
Misja różowego rycerza
(2)
Nasza przeszłość
(25)
Nie powiązane ze stadem
(31)
Ogniska
(5)
Opowiadanie stadne
(20)
Opowiadanie świąteczne
(5)
Pierścień Czarnego Feniksa
(9)
Początek bez końca
(14)
Podobni do nas lecz bardziej okrutni
(7)
Poezja
(20)
Pożegnania
(12)
Proza
(420)
Przemyślenia
(7)
Tajemnica chatki
(4)
The Rush
(7)
Wybrańcy obrońcy stada
(23)
Z dziennika mamuśki
(4)
Z życia stada
(16)
Zadania
(36)
Zloty
(10)
Acebir
Acodine
Ai
Aldieb
Alethia
Altair
Anaid
Arashi
Arjuna
Asmodeusz
Aspeney
Baru Saya
Batista
BlackHollow
Corey
CrystalGlace
Dalia Seron
Destroy
Dragon Soul
Error Buen
Fene
Fragaria
Glola
Gold Fire
Hecate
Hiacynt
Imloth
Ireth
Jah
Jenna
Kayoko
Kirke
Kitsune
Koga
Kuo
Lady Killer
Liam
Luna
Membu
Mi-Chan
Michelle
Midnight
Mortis Tempesta
Naphill Naomi
Naysha
Neferetti
Nikita
Nitroglyzerin
Nyks
Padma
Quick Furious
Raksha Morte
Rozalia
Scarlett
Setenes
Seth
Syriusz
Szera
Team
Tee Saatus
Tequila Isha
Texi
Theliss Gesha
Tiara
Tiffany
Tin
Tristan
Valkkai
Vendela
Venus
Viera
Zbiorowe
Zoltan