21 września 2013
Frosty night.
~***~
Liście szemrały cicho pod wpływem chłodnego wieczornego wiatru.
Granatowe niebo było częściowo zasnute chmurami, spoza których wyglądały
gwiazdy oświetlające polanę srebrzystym światłem. Panowała cisza wręcz
nienaturalna dla tego miejsca, w taki dzień, o takiej porze. Lecz
wyglądało na to, że nic ani nikt tego nie zmieni...
Zjawiła się jak duch, bezszelestnie. Wyłoniła się wprost z mroku, wpasowując się idealnie w ciszę. Nie zakłócając harmonii. Stawiając bez pośpiechu łapy, przekroczyła zasnutą gęstą trawą polanę, kierując się wprost pod swoje ulubione drzewo. Odwróciła głowę, by zakreślić spojrzeniem koło wokół wygasłego paleniska. Zadreptała kółko wokół własnej osi, by usadowić się wygodnie na swoim miejscu. Czując za plecami znajomy pień drzewa, zwinęła się w kłębek, opatulając się ciasno ogonem. Ułożyła smukły pysk na przednich łapach i zwróciła złote ślepia ku centrum polany.
Mroźny wiatr zawył wśród nocnej ciszy. Skulona, drobna postać żałowała teraz, że nie potrafi rozpalić zwykłego ogniska. Albo, że nie ma teraz przy niej nikogo, kto by ją rozgrzał.
Zjawiła się jak duch, bezszelestnie. Wyłoniła się wprost z mroku, wpasowując się idealnie w ciszę. Nie zakłócając harmonii. Stawiając bez pośpiechu łapy, przekroczyła zasnutą gęstą trawą polanę, kierując się wprost pod swoje ulubione drzewo. Odwróciła głowę, by zakreślić spojrzeniem koło wokół wygasłego paleniska. Zadreptała kółko wokół własnej osi, by usadowić się wygodnie na swoim miejscu. Czując za plecami znajomy pień drzewa, zwinęła się w kłębek, opatulając się ciasno ogonem. Ułożyła smukły pysk na przednich łapach i zwróciła złote ślepia ku centrum polany.
Mroźny wiatr zawył wśród nocnej ciszy. Skulona, drobna postać żałowała teraz, że nie potrafi rozpalić zwykłego ogniska. Albo, że nie ma teraz przy niej nikogo, kto by ją rozgrzał.
~***~