Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

6 stycznia 2010

Kosmici, cz. 2 [Quick Furious]

Kosmici, cz. 2
Autor: Quick Furious


Zauważyłem Glolę i Aldieb sprawdzające czy Icee i jakiś wilk są dobrze przywiązani.
- Em... Co robią czcigodne panie? - Spojrzałem na nie nieco zdziwiony i podszedłem.
- My? A, nic. Kilka minut temu Icee chciała zabić jakiegoś wilka, a potem okazało się że to jej brat... ale tak oprócz, to nuda. - Aldieb wyglądała chyba na nieco zszokowaną.
Nie odpowiedziałem tylko spojrzałem na nią szeroko otwartymi oczyma.
Faktycznie, ten wilk zakneblowany jakąś wiewiórką był całkiem podobny do naszej szalonej wilczycy.
Fajnie że ma brata.
Ja zawsze chciałem takiego mieć.
- No dobrze. A czemu ich zakneblowałyście i powiązałyście? - Podniosłem jedną brew.
- Żeby się nawzajem nie pozabijali! - Glola wskazała na Icee starającą się dosięgnąć pazurem drzewa z bratem.
- Słyszałyście o wielkim bogu Hauru? - Zapytałem.
Od wczoraj tylko o tym trąbiły wszystkie okoliczne ptaki.
" Zstąpi tu do Was wielki bóg Hauru ze swoim ludem! On jest taki dobry! " - Te słowa obudziły mnie rano, towarzyszyły mi przy polowaniu, wystraszyły moją zwierzynę, towarzyszyły mi w drodze nad jezioro, wystraszyły wszystkie ryby, i też te słowa wypowiadał ptaszek, którego z głodu i z wściekłości zjadłem na śniadanie.
A teraz powoli zaczynałem mieć ich dosyć.
- A, ten o którym śpiewał mój ukochany Menuś od rana? To ptaszysko potrafi dokopać. Widziałeś go gdzieś? Ostatnio się nie odzywa. - Aldieb spojrzała mi w oczy.
O ou...
- Nie, nigdzie go nie widziałem. - Skłamałem nie patrząc jej w oczy. A może nawet nie skłamałem? Czy to jest ten wnerwiający ptak na świecie?
Aldieb westchnęła.
Wtedy Dark zaczął machać łapą i coś mruczeć.
- Ej, Brat Icee albo bardzo musi w krzaczki, albo wie coś o Twoim ptaszku. - Glola wskazała na wierzgającego wilka.
Wilczyca wyciągnęła mu z pyska wiewiórkę, i odrzuciła ją gdzieś w bok, na co ruda od razu uciekła.
- Tak? - Po chwili ciszy ponagliłem Darka.
- No co się tak gapicie! Bardzo muszę w krzaczki! - Oczy związanego stały się niebezpiecznie duże.
Glola wybuchła śmiechem i rozwiązała wilka.
Wtedy podbiegła no Nas Silver.
- Chodźcie! Szybko! Nie ma odmowy! Z Neferetti dzieje się coś dziwnego! - Krzyknęła i zawróciła.
Spojrzeliśmy po sobie. Jak mus, to mus.
Ruszyliśmy biegiem w stronę stada, ale stłumiony przez wiewiórkę krzyk Icee sprawił że zrobiliśmy tył zwrot, rozwiązaliśmy ją, i pogalopowaliśmy. Dołączył do Nas też Dark usiłując przepraszać Icee.
Zatrzymaliśmy się przy Neferetti, która coś majaczyła i wskazywała w niebo.
- Ona na pewno mówi o tym wielkim bogu Hauru! - Nemesis zagryzła wargę.
- Ty też o nim słyszałaś? - prawie jednocześnie powiedziało kilka osób.
Nef zaczęła krzyczeć, i przewróciła się.
Naysha delikatnie ułożyła ją na Shesay i poszły w kierunku jaskini szamanki.
- Zobaczymy co ją opętało. - Naysha miała wyraźnie zatroskaną minę.
Nagle coś wielkiego rzuciło na Nas cień.
Pierwsza w jego kierunku odwróciła się Krasa, i zaczęła krzyczeć.
Frezys szybko stanął przed nią.
- Wszyscy zejść z zacieniowanego miejsca! - Krzyknęła Wandessa i stanęła dęba.
Zwierzęta rozpierzchły się na wszystkie strony byle zejść z zagrożonej części.
Teraz dało się zauważyć jakiś zielony krążek, podobny do statku kosmicznego, chyba mający zamiar wylądować właśnie tutaj.
Członkowie HOTN ustawili się w bezpiecznej odległości.
I Faktycznie, zielony obiekt wylądował robiąc potężną dziurę w ziemi.
Światła po obu stronach statku pogasły miarowo, a właz otworzył się z sykiem.
Po pionowej ciemnozielonej "zjeżdzalni" bez problemu zszedł zielony ludek i uśmiechnął się tak energicznie, że aż zatrzęsły mu się macki na głowie.
- Witajcie kosmici. My dobzi być, my lubić Waszą planetę, i nam się skończyć benzyna... No i Nasz kumpel fioletek mówić Nam że tu być fajnie całkowicie!- Odezwał się .