Kosmici, 4
Autor: Daeva
Wszyscy niepewnie czekali na przybycie tak zwanych „ufoludków”. To było takie dziwne i nie zrozumiałe. Żeby właśnie do naszego stada przyszli kosmici? Do nas? Dlaczego nie do ludzi?- te pytania od pierwszej chwili gdy zobaczyłam Duo kołatały mi się w głowie. Do jego samego pochodziłam z rezerwą, nie wierzyłam, czy aby na pewno pochodzi z innej planety. To raczej nie możliwe… Nie było mnie jeszcze na świecie gdy Duo się pojawił, lecz nie miałam do niego zaufania. Minęło już wiele czasu, a jego koledzy nadal nie przychodzili. Dla nas to właściwie dobrze, czyż nie?
Któregoś dnia nie wytrzymałam. Podeszłam do Duo’a i zapytałam;
-Skąd jesteś, po co tu dokładnie przyszedłeś?- po chwili dopowiedziałam- I kim jest Wielki Bóg Hauru?
Ufoludek już chciał odpowiedzieć na dwa pierwsze pytania, lecz słysząc tajemnicze imię Boga zbladł i padł na ziemię przede mną- małym wilczątkiem.
-Wielki Hauru ma się tu zjawić?! Hauru?! I Wy się jeszcze nie przygotowujecie! To cud, że Władca Światów ma zamiar zstąpić właśnie tu! Szykujcie stado! Hauru nie pojawił się na Eris-3 od tysięcy lat! Nigdy go nie widziałem! Zaszczyt! Zaszczyt dla Ziemi, że właśnie na takiej paskudniej planecie ma zamiar się pojawić! – gadał bez sensu i składu. Patrzyłam na ludzika z jajowatą głową z powątpiewaniem.
- Uspokój się rzesz!- prychnęłam i mrugnęłam kilka razy dużymi czerwonymi oczami- Kim jest Houru? Dokładnie mi powiedz… Albo nie!- olśniło mnie nagle- Chodźmy prosto do Wandessy!
I poszliśmy. Wandessa czekała przy swojej jaskini, jakby wiedziała, że idziemy. Zapewne też wiedziała, jej myśli tak samo jak myśli ufoludka były dla mnie nie do odczytania. A szkoda…
- Wandesso. Bóg Houru, tutaj…- teraz i ja nie umiałam znaleźć słów.
- Aesmo, wiem.. – powiedziała cicho i spojrzała na Duo’a. Ten w tym momencie zaczął mówić.
- Na naszej planecie wyznajemy Houru. Czcimy szynkę, chleb tostowy i nutellę, bowiem z tego Houru stworzył kosmos. Wierzymy, że cały wszechświat znajduje się w jego kuchni. Podania mówią, że Houru kiedyś robił sobie kanapki. I zostawił jedną niezjedzoną kanapkę na stole. To właśnie z pleśni na tej osobliwej kromce powstał kosmos. Oto jest prawdziwe stworzenie świata. Ponoć Houru wrócił do domu i gdy zobaczył Eris-3 i inne wspaniałe formy życia nie wrzucił nas do kosza. Składamy mu teraz ofiary, by zostawił nas w spokoju i nie zepsuł Wszech Pleśni, z której jesteśmy stworzeni.
-PROSZĘ?! – zwykle opanowana Wndessa miała oczy jak spodki.- Ty się dobrze czujesz?!
Ja sama stałam jak głupia i nie wiedziałam co powiedzieć. W tym samym czasie na horyzoncie pojawiły się wielkie czarne cienie. Wiadomo, już było że przyjaciele Duo’a pojawiają się w najgorszym momencie. Nagle jak z pod ziemi wyrośli Dag, Venus i Blade którzy zaczęli drzeć się w niebogłosy „Panie polocie, ma pan dziurę w samolocie!”. Wszystko stało się jeszcze bardziej odrealnione…
Wkrótce statki wylądowały. Było ich dwanaście. Na szczęście Duo przesadzał. Wszystkich jego kumpli było około setki. I tak dużo, ale lepsze to niż tysiąc. Wszyscy oni wybiegali swych statków i przyozdabiali stado obrazkami zgniłych kanapek. To było dziwne… Naprawdę nie wiedziałam co jest grane. Czułam tylko podekscytowanie takim dziwactwem…
Aldieb przerwała moje rozmyślania krzykiem. Kosmici myli wszędzie. Wszystko było w obrazkach zapleśniałych kanapek. Podbiegłam do Al i zapytałam cicho;
-Co jest?- mój głos jak zawsze usłyszało całe stado, mimo że prawie szepnęłam, takie moje szczęście.
- Ptaki.. – jęknęła- Daeva, chodź, sama posłuchaj, nie gadaj! Chodźcie tu wszyscy!- krzyknęła i popędziła w stronę drzewa gdzie po między obrazami przedstawiającymi tosty z nutellą i szynką siedziały stada kruków. Te zawołały na nasz widok;
-Houru nie przybędzie! Houru przybędzie na Marsa!
-CO?!- taka mniej więcej była reakcja stada.
Wtem Icee wpadła na genialny pomysł. Wszyscy poleciemy na Marsa statkami mieszkańców Eris-3 i ukradniemy Houru…
Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.
Chat
(25)
Event: "Poszukiwania zaginionego Orzecha"
(1)
Event: "Uchronić Stado przed Klątwą"
(4)
Event: "Wyprawa do Tinolandii"
(1)
Historia Stada
(29)
Historie
(10)
Inne
(10)
IPCY
(6)
Jedyny Słuszny Pan
(7)
Koniec początku początek końca
(4)
Konkursowe
(28)
Kosmici
(10)
Ludzie - opowiadanie stadne
(4)
Misja różowego rycerza
(2)
Nasza przeszłość
(25)
Nie powiązane ze stadem
(31)
Ogniska
(5)
Opowiadanie stadne
(20)
Opowiadanie świąteczne
(5)
Pierścień Czarnego Feniksa
(9)
Początek bez końca
(14)
Podobni do nas lecz bardziej okrutni
(7)
Poezja
(20)
Pożegnania
(12)
Proza
(420)
Przemyślenia
(7)
Tajemnica chatki
(4)
The Rush
(7)
Wybrańcy obrońcy stada
(23)
Z dziennika mamuśki
(4)
Z życia stada
(16)
Zadania
(36)
Zloty
(10)
Acebir
Acodine
Ai
Aldieb
Alethia
Altair
Anaid
Arashi
Arjuna
Asmodeusz
Aspeney
Baru Saya
Batista
BlackHollow
Corey
CrystalGlace
Dalia Seron
Destroy
Dragon Soul
Error Buen
Fene
Fragaria
Glola
Gold Fire
Hecate
Hiacynt
Imloth
Ireth
Jah
Jenna
Kayoko
Kirke
Kitsune
Koga
Kuo
Lady Killer
Liam
Luna
Membu
Mi-Chan
Michelle
Midnight
Mortis Tempesta
Naphill Naomi
Naysha
Neferetti
Nikita
Nitroglyzerin
Nyks
Padma
Quick Furious
Raksha Morte
Rozalia
Scarlett
Setenes
Seth
Syriusz
Szera
Team
Tee Saatus
Tequila Isha
Texi
Theliss Gesha
Tiara
Tiffany
Tin
Tristan
Valkkai
Vendela
Venus
Viera
Zbiorowe
Zoltan