Zaczęło to się tak, że zlot został przesunięty na 12, ale i tak zaczął się o 12:30.
Nie ważne. Ja i Azima weszłyśmy do złotych i widząc Al, podbiegłam do niej, krzycząc „Heej”. Wytulałam ją. Dała mi siatkę urodzinową. Ja wyszczerz na mordzie biorę i ładnie dziękuje (xD).
Myślimy co by tu porobić. Poszłyśmy na górę i wlazłyśmy do Mac’a. Al kupiła sobie sałatkę, a ja zapewniałam, że nic nie chcę. Znalazłyśmy stolik i zaczęłyśmy wcinać, gdy wyjęłam puszkę orzeszków i czipsy. Dałam Al branzoletkę w odcieniach HOTN i sama otworzyłam od niej prezent: czarną koszulkę, a na niej moja postać na blogach RPG i na górze napis „Tiffany”.
Założyłam ją z zacieszem. Poszłyśmy szukać dla Al butów i książki. Na książkę nie było jej stać, a butów nie było takich jakich chciała. Następny miejsce które odwiedziłyśmy, to grób Jajka. Pomodliłyśmy się, przy czym Al stwierdziła, że się nie modliłam >.<”
Poszłyśmy na pączki, po 2,40 – Al postawiła xD
Było zimno więc schowałyśmy się w sklepie. Ale baba się na nas już dziwnie gapiła i wyszłyśmy, narzekając jak jest zimno. Trzy razy potem nam chcieli wcisnąć tą samą ulotkę, chyba chodziło o reagge, czy cuś…o.O” Wróciłyśmy do Złotych i siedziałyśmy na podłodzę pod barierkami, ale zbliżała się 15 i musiałam iść. Zeszłyśmy na dół i znowu siedziałyśmy pod barierkami, a obok nas ludzie którzy chyba mieli zlot fanów mangi i anime. Przylazł mój tata i znów wytulałam Al. Polazłam i szłam, szłam wyszłam z złotych i nagle Al. Śledziła nas i przestała bo my miałyśmy taxówkę, a ona szła na autobus.
To tyle.
___
Pisane na szybko – po raz drugi. o_o”
Wiem Al – ty nie napiszesz, więc ja napisałam.
[edit]
Daje fotkę (jedyną) ze zlotu i zdjęcie koszulki *w*
(By Tiffany)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz