Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

2 sierpnia 2012

Pozytywka [?]


Pozytywka

[muzyka: http://www.youtube.com/watch?v=19bBGxf5k6k ]

Siedzę na schodach, przed wejściowymi drzwiami i spoglądam na przechodniów. Od czasu do czasu ktoś zerka na mnie, raz z uśmiechem, innym razem z oschłą miną. Wszystko leci tak wolno, każda sekunda dłuży się w moich oczach. Delikatny wiatr miota moimi włosami, pozwalam im by zakryły moją twarz. Obok stoi małe pudełeczko, właśnie je znalazłam. Mała pozytywka, schowana w moim starym domu. Wtedy stałam przed starym, kruszącym się kredensem i zaciekawiona otworzyłam. Spodziewałam się jakiejś materialnej zawartości, ale nie. Do moich uszu napłynęła muzyka. Melodia przywołała wspomnienia. Zapomniane wspomnienia..

Widzę kobietę o długich czarnych włosach, bladej cerze i czerwonych tęczówkach. Widzę jej twarz, patrzy na mnie z uśmiechem. Czuje jak mną kołysze, delikatnie. Czuje jej dłonie pod drobnym ciałem i lekko wbijające się ręce. Nuci bardzo wolną melodię. Usypiam.. Jest mi tak wspaniale i ciepło, mimo jej lodowatego ciała. Jestem bezpieczna. Kiedy podnoszę przymknięte powieki, jej twarz nie jest już uśmiechnięta, a po poliku spływa łza. Kapie na moją małą rączkę, którą wyciągam lekko w stronę twarzy z nic nie znaczącym ,,Gaa,,. Ona uśmiecha się ponownie, widząc reakcje. ,,Będziesz wspaniała,, … Słyszę z jej ust, a wspomnienie znika.

Teraz czuje jak po moim poliku spływa łza. Nie ocieram jej, nie chcę, niech płynie. Nie wiem czy to prawdziwe wspomnienie czy też wybryk mojej wyobraźni, ale wiem czyja to twarz. Mama.. Tak długo nie potrafiłam jej tak nazwać. Od tak długiego czasu żyłam do niej udawaną nienawiścią. Dopiero teraz dotarło, że naprawdę kochała i robiła wszystko dla mojego dobra. Dopiero teraz widzę, jakie miałam szczęście, że to ona mnie urodziła. Łza kapie znowu na moją rękę, ale nie jest już tak mała, a kropla na niej, tym razem należy do mnie.
__________
Takie tam przemyślenia. Żeby nie było, że umarłam.