W Półmroku…
List:
Wciąż się oddalam, tak bardzo, a jednak jestem tak blisko.. Co
się dzieje? Wciąż zadaję sobie to pytanie… Nie mam pojęcia.. To miejsce
tak bardzo wiele mnie nauczyło… tyle mi dało.. A teraz? Usycham w oczach
jak kwiat nie podlewany aktywnością i wzajemną miłością.. Czy tak musi
być? Ja nie chce.. I wiem że to tylko słowa.. W ten sposób tego nie
załatwię.. Nie potrafię.. Przepraszam…
Pogubiłam się trochę we własnym życiu.. Czuje się jak bym gdzieś
zgubiła swoją rodzinę.. Przyjaciół.. Jakby zostali gdzieś po za mną…
Czuje że jestem sama.. Jedna jedyna.. Błądzę w ciemnościach.. W
Półmroku… gdzieś gdzie sama sobie nie poradzę. Gdzie zatracę się we
własnych myślach, we wspomnieniach, które do dziś bolą tak bardzo..
Wiatr wciąż wyśpiewuje mi tę jedną pieśń.. Wiara i nieszczęście. Zamykam
się w sobie coraz bardziej.. Tracę umysł.. Tracę siły…
Czy uda mi się z tego wyrwać? Z otchłani w którą popadłam? Póki
co nie widzę wyjścia, nie widze dla siebie ratunku.. Niech tak
zostanie.. W Półmroku.. Tylko ja.. I ciemność.. Za pan brat..
Moja nieobecność też jest z tym powiązana.. Myślałam że jak
sobie już wszystko ułoże to wróce do życia.. Ale chyba popadłam w
depresje na dobre… dlatego wracam ze swoim nostalgicznym zapatrzeniem…
Obca.. Spytacie dlaczego? Nie wiem.. Od odejścia pewnych osób
zaczęłam czuć się nieswojo.. Jakby moja historia powoli dobiegała końca w
tej bajce.. Nie mam pojęcia czy zrozumiecie mój przekaz.. Czy też nie..
Szczerze powiedziawszy wszystko mi jedno..
Chcę by stado było aktywne, wciąż pragnę by było tu jak
najlepiej.. Wciąż chce przywrócić te czasy, które już minęły, by było
tak jak dawniej.. By wszystko podążało w dobrym kierunku.. Cieszę się z
każdej drobnostki, z każdego sukcesu, bo mimo wszystko HOTN było i jest
moim domem, chciałabym żeby tak zostało i nic tego nie zepsuło, a moje
problemy, pozostawiam sobie i tylko sobie.. Wy i tak nie jesteście w
stanie mi pomóc.. Przepraszam raz jeszcze… Postaram się to jakoś
naprawić…
~Jenn