Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

31 sierpnia 2012

Najwyższy szczyt HOTN [Tiffany]


Najwyższy szczyt HOTN




Zamknęła ślepia, wydychając powietrze. Biała para wyłoniła się z jej pyska. Zamachnęła delikatnie ogonem, odgarniając płatki śniegu, które przywarły delikatnie do futra. Podniosła lekko powieki i ogarnęła spojrzeniem okolicę. Kilka postaci znajdowało się na polanie rozmawiając. Nie rozumiała o czym mówią,także postanowiła milczeć. Przeciągnęła się. Drgnęła lekko uszami, gdy usłyszała znajome jej imiona, jednak starała się nie zwracać na to większej uwagi. Ziewnęła przeciągle, po czym szybkim ruchem zniknęła wśród iglastych drzew. Nie miała większej ochoty marznąć i słuchać rozmowy, która jej nie interesowała. Przedzierając się wśród zmarzniętych pni, nuciła melodię, którą usłyszała jakiś czas temu. Wydostając się na ścieżkę, przystąpiła z łapy na łapę i spojrzała w górę. Z nieba powoli opadały zimne płaty, moczące szarą. Ruszyła powolnym krokiem po wydeptanej przez członków stada ścieżce. Szła przed siebie. Nie obchodziło ją to czy zabłądzi, a było to dość realne. Wilczyca mimo, że należała do stada od trzech lat i tak nie znała wystarczająco terenów.Normalne było to, że mając dojść na polane, nie raz trafiała w góry. Właśnie tam się teraz kierowała. Mijany przez nią wodospad był idealnym punktem po którym rozpoznawała drogę. Nie zważając na porę roku czy temperaturę wodospad zawsze wyglądał tak samo, a mijanie go było czystą przyjemnością dla uszu.Odchodząc od niego, wsłuchiwała się w obijającą się o brzeg wodę. Zbliżała się do najwyższego szczytu na terenach jej domu. Rozpoczęła wspinaczkę. Wybrała dość dziwny dzień, by odwiedzić to miejsce, gdyż było na tyle zimno, że nikt przez całą drogę się jej nie pokazał. Sapała ze zmęczenia z wystawionym językiem, wspinając się. Stanęła u szczytu i spojrzała na pokryte śniegiem Stado Śmierci. Uwielbiała tu siedzieć i podziwiać. Śnieg przestał padać, a słońce które wyszło dopiero co zza chmur, lekko ją oślepiało, poprzez odbijanie się w białym puchu. Wyłożyła się, wpatrzona w dal. Zasnęła, podziwiając rodzinne tereny.

___
Nienawidzę mojej weny, bo w środku nocy powstaje coś takiego ._.