Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

3 czerwca 2011

Początki [Arjuna]

03 czerwca 2011
Początki
Była tu już parę dni, a już polubiła te stado. Znało już nie, których członków, więc było jej łatwiej.
Pewnego dnia postanowiła zwiedzić tereny,lecz najpierw musiała coś zrobić, a mianowicie ukoić pragnienie i głód. Ruszyła swe cielsko i udała się na skraj polany, tam znalazła małą sadzawkę. Ugaszając pragnienie, udała się do lasu szukając czegoś do zjedzenia. Szła już jakiś czas, nie wiedząc gdzie jest, gdy zauważyła dość sporego zająca ruszyła na niego. Z każdą sekunda była coraz bliżej, będąc już tuż przy nim zaatakowała go wbijając pazury i kły. Zając szybko przestał oddychać.Z powodu rozmiarów zająca najadła się, na końcu oblizując pysk. Zaczęła się rozglądać i prócz drzew nic ciekawego nie znalazła, więc ruszyła w dalszą drogę. Trafiła na otartą przestrzeń, gdzie dostrzegła jezioro. Szła wzdłuż jego brzegu, zdziwił ją widok malutkiego rozgałęzienia prowadzącego na zachód. Ciekawość mówiła jej by to sprawdzić, a rozum by zostać,ostatecznie wygrała ciekawość. Skręciła w rozgałęzienie. Długo już szła i nie widziała jego końca. Zaczęła powoli tracić cierpliwość, a gdy miała już zawracać ni stąd ni zowąd dostrzegła skały, a z nich spadający do małego stawu, wodospad. Nadeszła ją chęć na kąpiel, a że było gorąco nie myśląc dłużej wskoczyła do wody. Straciła rachubę czasu, jej spokój zakłócił cichy szept, spojrzała w tamtą stronę i nic. Wyszła z wody i otrzepała swe futro rozkładając skrzydła machając nimi chwile by znów je złożyć. Kolejne usłyszała szept. Zorientowawszy się, że dochodzi on zza skały ostrożnie podeszła do niej. Zajrzała za nią, a sprawcą szeptu okazał się wilk., na oko trochę od niej starszy.
- Nie ładnie tak szpiegować. -Powiedziała sucho, a wilk wzdrygną się, ale spokojnie odwrócił się do wilczycy,.
- Co tu robisz? Kim jesteś? Skąd i w jakim celu tu przybyłeś ? - Zmarszczyła lekko brwi.
- Pozwól, że zacznę od tego, kim jestem. - Wilk uśmiechną się, co zirytowało wilczyce.
- Nazywam się Jema, nie mam pochodzenia,ponieważ sam wędruje po różnych terenach. A trafiłem tu przez przypadek. Już dobrze? - Zaśmiał się, a wilczyca tylko westchnęła i odpowiedziała.
- Dobrze, ale ostrzegam jeden fałszywy ruch, a cię rozszarpie. - Warknęła.
Wilk okazał się miły i dużo czasu zeszło im na rozmowie. Po pożegnaniu,chciała wrócić do stada, ale się zgubiła w lesie. Usiadła i westchnęła. Rozmyślając nad tym jak wrócić wpadła na pewien pomysł. Wyszła z lasu na otwarta przestrzeń, a następnie wzbiła się w powietrze. Z powietrza lepiej jej będzie znaleźć stado i miała racje, nie minęło dużo czasu, a dostrzegła znajome sylwetki. Wylądowała na polanie, jeszcze chwile pomachała skrzydłami, po czym je złożyła. Udała się pod pierwsze, lepsze, większe drzewo i położyła swe ociężałe cielsko w chłodnym cieniu, zwijając się w kłębek oddała się w objęcia morfeusza.

Mam nadzieję, że się podoba i nie narobiłam za dużo błędów.
Arjuna (18:45)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz