Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

4 kwietnia 2012

Alice, cz. 2 [Padma]

04 kwietnia 2012
Stoję przed lustrem w za dużej koszuli i bokserkach. Spoglądam na swoją zmęczoną twarz i wzdycham ciężko. Już drugi dzień spędzam przy telefonie i laptopie. Nie mam nawet siły i ochoty rozczesać swoich zakręconych włosów. Szukam informacji na temat zaginionej ale nic z tego. Jest szósta rano, patrze jeszcze raz w swoje odbicie i przemywam twarz zimną wodą. Ruszam w stronę pokoju i padam na łóżko. Chwytam w dłoń telefon.
- A co mi szkodzi? – pytam samą siebie i wykręcam numer Alice… ,,Abonament…,, słyszę i naciskam czerwoną słuchawkę. Przymykam oczy, coraz bardziej zdenerwowana po czym wykręcam drugi numer. Kiedy szykuję się do rozłączenia, słyszę sygnał. Telefon jest włączony. Robi mi się gorąco, trzymam komórkę przy uchu, jakbym chciała w nią wejść. Nikt nie odbiera, a gdy dzwonię kolejny raz numer jest już wyłączony. Zdenerwowana ciskam telefonem w podłogę i zakrywam oczy…
- Co tu się do cholery dzieje?! – spoglądam za okno. Nie wiem ile siedziałam wpatrzona w krajobraz za szybą, ale ocknęłam się dopiero, gdy zadzwonił telefon. Zerwałam się na równe nogi i odebrałam.
- Cześć! Padma słuchaj, tutaj Rose… Siedziałam sobie na face i Alice była online. – Czasami nie ogarniałam tego ich słownictwa. – To do niej napisałam nie i ona mi odpisała, że nic jej nie jest, że przeprasza, ale nie wiedziała, że taka zadyma się zrobi i że siedzi u Toma i pojechała tam dobrowolnie! Słuchaj to na pewno nie pisze ona! On na pewno ją zmusza! – dziewczyna miała zdenerwowany głos, a ja błam trochę zdziwiona. Nie znałam jej, ale stwierdziłam, że warto to sprawdzić.
- Dobra dzięki za wiadomość, zaraz to sprawdzę. – odłożyłam telefon i pobiegłam do laptopa. Szybko go otworzyłam i wchodząc na tego całego facebooka napisałam do Alice, która rzeczywiście była dostępna.
-,,Alice?,,
-,,wiem, martwiliście się przepraszam jestem u Toma, nie wywiózł mnie pojechałam z własnej woli,,
-,,Jeżeli do cholery jasnej to jesteś ty to włącz ten je*any telefon, odbierz i udowodnij ze nic ci nie jest !,,
-,,dobra dzwoń,,
Zadzwoniłam. Odebrała…
- Czy ty chcesz dostać wpierdol!?! – krzyknęłam.
- Od ciebie zawsze.. – powiedziała skruszonym głosem, chyba chciała załagodzić sprawę.
- Śmieszna próbujesz być!? Mnie to wcale nie bawi! …
- Wiem… Przepraszam…
Wiedziałam już, że na pewno jest bezpieczna, ale byłam strasznie zła. Pogadałam z nią jeszcze, dowiedziałam się, że nie wie czy wróci, czym zdenerwowała mnie jeszcze bardziej. Zakończyłam rozmowę krótkim ,,na razie,, i odłożyłam komórkę. Chwyciłam ją jeszcze na chwilę i napisałam do Billa ,,Będę trochę później,,. Ubrałam się szybko i w takim stanie wybiegłam z domu, przybrałam postać wilczą i wbiegłam w las, chciałam odreagować. Tylko odreagować..
Godzina 23:32. Wychodzę z jakiegoś pubu lekko podpita i ruszam przed siebie. Jestem tak daleko i idę tak okrężnymi drogami, że pod domem Billa znajduję się krótko przed godziną 1:00. Pukam i pukam, czekam.. Nikt nie otwiera. Naglę ktoś przypiera mnie do drzwi mieszkania i łapie za podbródek.
- Gdzieś ty była!?! – Zszokowana spojrzałam na napastnika, którym okazał się Bill.
- Trochę się pogubiłam. – Zakasłałam lekko. – Puść mnie… – nie spodziewałam się po nim takiej reakcji, nadal trzymał. – Powiedziałam puść mnie! – Odepchnęłam go z całych sił i złapałam delikatnie się za szyję. – Czym ty jesteś do cholery?! – spojrzałam na niego. Jasne było dla mnie, że nie człowiekiem, nie sprawił by mi tyle bólu. Naglę pojawił się przede mną i chwycił mocno za ręce.
- Myślisz, że tatuś by cię tak łatwo zostawił?! Serio?! – krzyknął mi w twarz, wyglądał jakby był w jakiejś furii.
- Nie chce cię więcej widzieć! – cała się trzęsę. Naglę czuję mocny ucisk chłopaka i staram się wyrwać. Jego dłonie mocno ściskają moje ręce. – Puść! To boli! – staram się go odepchnąć, ale nie mam siły. Patrze na niego, bulgocze coraz bardziej we mnie, mój wzrok staję się dziwny.
- Twoja wampirza siła nic tu nie da. – chłopak mówi to dosyć spokojnie i ciska mną w drzwi. Okropny ból przechodzi przez moje ciało. Do oczu napływają łzy. Smutek.. Żal… Gniew… Wszystkie te uczucia zlewają się w całość. Podnoszę głowę i patrze na rozwalone wejście.
- Nie podchodź do mnie… – szepczę i oglądam swoje ręce, widnieją na nich sine ślady od chwytu Bill’a. Słyszę jego kroki. – Nie podchodź! – Podnoszę się nagle i patrze prosto na chłopaka. Emocje, które mnie wypełniają aktywują nową zdolność i chłopak nagle zaczyna zwijać się z bólu. Patrzę jak cierpi i nie spuszczam z niego wzroku. Po poliku spływa łza. Nabrałam się.. Myślałam, że jest normalny. Nie mogłam… Zamknęłam oczy i jego jęki ustały. Oddychał głęboko, a ja powolnym krokiem wyminęłam go i wyszłam z domu.
- Padma… – wymruczał.
- Powiedziałam… Nie podchodź. – podciągnęłam nosem i otarłam polik. Szybkim krokiem ruszyłam przed siebie. Chce o tym zapomnieć… Ale nie mogę.
Podążam ciemnymi uliczkami miasta. Wiatr rozwiewa moje skręcone, czarne włosy i otula mokre policzki. Wpatrzona w chodnik idę przed siebie. Naglę ktoś trąca mnie w ramię, odwracam się, ale nikogo nie ma… Zmęczona decyduję się na powrót do domu i kiedy odwracam twarz stoi przede mną starsza kobieta.
- O tobie, dla ciebie.. – wyciąga dłoń i wręcza mi kartkę. Chwytam ją, ale nie bardzo wiem o co chodzi.
- Co to? – pytam staruszki, ale tej już nie ma… Spoglądam na kartkę i widzę rysunek:
http://angela-t.deviantart.com/gallery/?offset=24#/d2wbp4m
Szybkim ruchem odwracam się i rozglądam. Nikogo nie ma.
- Co jest?! – pytam nie wiem kogo. Patrze ponownie na obrazek… Zupełnie jakbym widziała siebie i… Niee.. Poczułam coś dziwnego w środku. Spojrzałam w niebo i przymknęłam oczy.
- Chyba jestem bardzo zmęczona.. – schowałam kartkę do torby wiszącej u boku i ruszyłam w las. Kiedy dotarłam do domu, nawet się nie rozebrałam.. Usiadłam na łóżko, spojrzałam ponownie na rysunek, przyglądałam mu się bardzo długo, aż po prostu zasnęłam… Wtulona w obrazek, jakby przez sen miał mi opowiedzieć co ma znaczyć..
The End.
__________________
Nie wiem czy się podoba, ale zawsze coś.
Padma (22:21)