13 kwietnia 2012
Nigdy nie dała za wygraną. Była zawsze, czasem mentalnie, ale była. I nie zamierzała tego zmieniac.
Nawet w tamtej głupiej chwili. Nie
zrozumiała jej, nie rozumiała czemu niebo było takie wesołe w ten smutny
dzień i nie wiedziała co ma powiedziec. Wszystko było inne, zmieniło
się, gdy go zobaczyła. Nie chciała żeby tak wyszło, nie chciała
naskoczyc, ale już nie dała rady. Chciała wiedziec o co chodziło w tym
dziwnym, ciężkim powietrzu, które wisiało nad nimi, gdy byli razem. Ale w
żadnym wypadku nie spodziewała się, że tak wyjdzie. Wiedziała, że już
powinna siedziec cicho i wszystko przemilczec, byleby się tylko nie
czepiac. Jak zawsze. Ona się starała, jakby chcąc na siłę utrzymac to
wszystko i po prostu nie dac mu odejśc. Już nie dała rady. Za dużo. Żyła
pod ciężarem własnego nieba.
Tu siedzę, całkiem sama, w ciemności
Licząc sposoby, by cię rozerwać
Rozważając dlaczego nie czujesz się źle
Zgaduję, że nie byłam najlepszą rzeczą jaka cię spotkała
Licząc sposoby, by cię rozerwać
Rozważając dlaczego nie czujesz się źle
Zgaduję, że nie byłam najlepszą rzeczą jaka cię spotkała
Jej brązowe loki
zatańczyły, gdy podniosła się z ziemi wciąż szepcząc pod nosem słowa,
jego słowa, które mówił do niej. Na jej głowę spadały wielkie,
przytłaczające krople zimnego deszczu niepasującego do panującej wiosny.
Nie miała pojęcia o co poszło. Nie wiedziała już co między nimi było.
Nie zwracała uwagi na spływające po jej włosach i twarzy strumyki, nie
wiedziała tylko… niczego. Wkładając ręce do kieszeni ruszyła przed
siebie omijając wzrokiem niebo, na które powoli wchodziły szare chmury
pozbawiając go dawnej wesołości. Po prostu szła, nie wiedziała jak długo
tam leżała, ale było jej cholernie zimno.
Nawet nie masz pojęcia, że ledwo żyję
Dlaczego nie czujesz mojego bólu?
Dlaczego nie czujesz tego samego?
Powinieneś być jak ja
Żyć w cierpieniu
Dlaczego nie czujesz mojego bólu?
Dlaczego nie czujesz tego samego?
Powinieneś być jak ja
Żyć w cierpieniu
W jej głowie wciąż dudnił odgłos kropel
deszczu rozbijających się o drewnianą podłogę w domu. A może to były
jego kroki? Kroki oddalania się? To miała być taka miłośc na zawsze, dla
niej raczej niż dla niego. Chyba zawsze była w to bardziej
zaangażowana, ale starała się nie zwracac na to uwagi. Za bardzo go
kochała. Kocha. Otworzyła drzwi szafy przesuwając smukłymi palcami po
ciemnym drewnie i zmrużyła oczy by lepiej widziec jej zawartośc w
półmroku. Z jej ust wyrwało się ciche prychnięcie, coś na kształt
niedokończonego śmiechu. Bardziej desperackiego, niż szczerego. Opadła
na łóżko. Zimne łoże, jakby wykonane z lodu już na zawsze miało takie
pozostac? Nie wiedziała. Nic nie wiedziała. Powoli i leniwie podniosła
się i równie niespiesznie ruszyła w stronę łazienki. Spoglądając kątem
oka na swoje odbicie w lustrze otworzyła jedną z szafek i wyjęła z niej
białe, małe pudełeczko grzechoczące radośnie przy każdym kroku.
Dziewczyna osunęła się na ziemię opierając się o lodowatą ścianę i
otworzyła owe coś. Na jej dłoń jakby automatycznie wysypało się
kilkanaście białych tabletek. Wzięła wszystkie nawet nie zapijając i z
cichym westchnieniem podniosła się.
Szło jej się coraz lżej. Nogi jakby
znikały, a zamiast nich pojawiały się skrzydła, na których dziewczyna
unosiła się ponad ziemię. Tak jej się wydawało, bo przecież niemalże się
czołgała po błotnistej leśnej drodze. Wszystko by zrobiła, tylko już
nie chciała tam być. Nie chciała przebywac pomiędzy ścianami zimnego,
bijącego złością i przepychem domu, który na dodatek nosił jej
wspomnienia. Nie chciała. A pod wpływem sporej ilości leków dużo łatwiej
było jej zapomniec. Ona po prostu leciała.
Nie poddała się, nie zrobi
tego, nie zostawi go samego, chociaż on by tego chciał. Bo go zna i od
zawsze wiedziała, że to się skończy właśnie tak jak się skończyło. Tylko uciekała. Ulegnie jedynie przed samą sobą.
*****
Ja… kocham miec wenę (albo
pomysł zrodzony przez niemnie) i jej nie wykorzystac tak jakbym chciała.
W sumie to chyba ta kiepsko przetłumaczona Hypnogaja mówi więcej niż
tekst. Jeeeej. Przepraszam za niedziałające c z kreską.
EDIT: A nie, jednak je lubię, bo teraz pierwszy raz mi się płakac chciało jak czytałam własne opowiadanie Egoistycznie więc błagam Was o opinie, bo jednak mi się podoba.