24 kwietnia 2012
Muzyka
*****
Włosy dziewczyny wydawały się dużo ciemniejsze niż
zazwyczaj. Jakby czarne światło wpadające do pomieszczenia przez
zamknięte, zabite deskami okna zmieniały kolor niemalże wszystkiego na
kruczoczarny. Bose stopy ostrożnie wędrowały pomiędzy kawałkami szkła i
sadzą omijając tynk, który odpadł z osmolonego sufitu. Wszystko było
zadziwiająco stare i… zabawne. Schizofreniczne, a ona lubiła
schizofrenię. W rogu pokoju coś zamigotało w słabych, nieistniejących
promieniach. Dziewczyna podeszła bliżej i dłonią przesunęła po gładkiej
powierzchni zsuwając z niej obrus popiołu. Odsunęła się kawałek i stała
nieruchomo przed lustrem. Jego oprawki odlane z brązu wciąż pokryte były
czarnym pyłkiem, ale srebrna tafla nie pozostawiała nic do życzenia,
była idealna. Dziewczyna zrobiła niepewny krok w przód oglądając swe
blade niczym ściany policzki, czoło i takie same ręce.. Sukienka w
biało-czarne paski przykryta była osmolonym, niegdyś białym fartuszkiem
wygiętym nieco do przodu tam, gdzie znajdował się brzuch czarnowłosej.
Marszcząc lekko swe cienkie brwi położyła chude, kościste dłonie w
okolicach pępka i ze zdziwieniem stwierdziła, że brzuch stał się
wypukły. Lustro jakby zamazywało obraz pokazując teraz coś zupełnie
odmiennego od realności. Mały chłopiec o oczach w kolorze czekolady,
białych, krótkich włosach i nieskazitelnych ubraniach tego samego koloru
stał naprzeciwko dziewczyny. Miał około dwóch lat. Czarna poruszyła
ręką. On zrobił to samo. Ich światy były tak różne od siebie, on stał
jakby w śniegu, ona w popiele. Nagle jej wargi rozchyliły się, a
spomiędzy nich wydobył się chichot. Histeryczny śmiech słyszalny tylko
dla niej i chłopca, który również upadł na ziemię zwijając się ze
śmiechu. Wszystko było tak cholernie chore, że aż zabawne.
I wtedy się obudziła.
Przetarła oczy dłonią by następnie położyć ją na wypukłym brzuchu. Było
normalnie. Nic się nie zmieniło oprócz jednego. Czuła, była pewna, że
sen nie był wytworem jedynie jej umysłu, bo teraz te umysły były dwa. I
nigdy nie sądziła, że tak właśnie może wyglądać ciąża.
*****
Przepraszamprzepraszamprzepraszam za kolejne opowiadanie w formie ludzkiej. Ale miałam wenę na schiza. Przepraszam.