http://www.youtube.com/watch?v=PtlemJ0BNQU&feature=related
||: Jeżeli dasz radę przeczytać do końca będę Cię wielbić. Prawda i historia Jah. I hope you like it.
Ta chwila utkwiła w pamięci już do końca. Nie końca życia, kruchego przecież jak leżąca na parapecie od lat porcelanowa lalka, a końca istnienia. Wokół nie było już prawie ludzi, noc zatopiła w swej posoce otoczenie po kres horyzontu. Trudno spamiętać numery rejestracyjne, czy pogodę.
Dwa obrzydliwe, żółte oczyska reflektorów łypiąc sprzed czarnej maski oślepiły smugami jasności. Oddech ugrzązł w piersi, na ten ułamek sekundy ciągnący się w nieskończoność serce przestało łomotać. Nie zdążyła wydusić z siebie nawet słowa, a słowem tym byłoby”dziękuję”.
Struga delikatnych krwistoczerwonych chabrów ozdobiła ulicę jednocześnie znacząc ją piętnem śmierci. Rdzawe smugi,niby wstęgi zawiązujące sojusz życia ze śmiercią. Dywan agonii coraz szczelniej pokrywał jezdnię naokoło jej ciała. Ktoś zasłonił usta dłonią, ktoś krzyknął, ktoś uciekł z miejsca wypadku. A Ona leżała, niemymi przeszklonymi oczyma wpatrując się w nieboskłon,starając się odnaleźć sens w konstelacjach gwiazd.
***
Ruda smukłymi łapkami stąpała po zamarzniętej tafli Storm Eden, niebo pełne gwiazd niemalże na wyciągnięcie dłoni było tak piękne. Od jakiegoś czasu wyczuwała tę woń niepewności, odór śmierci czy strachu. A sączył się on tylko do jednej postaci. Wraz z narastaniem zapachu narastała też niepewność w jej sercu. Ale tym razem nie był to omam.
Wielkie,masywne cielsko natarło od boku, pchnęło ją. Lód zaskrzypiał niepewnie,pękając pod naporem ciężaru potwora. Świat zawirował, tępy ból w okolicy żeber świadczył o upadku. Jeszcze raz coś potężnego szarpnęło ją i pozostawiło leżącą na ziemi, obolałą. Zaskomlała cicho, poczuła w pyszczku krew. Kto i za co…? Potrafiła odpowiedzieć na pierwsze pytanie. Otworzyła oczy i ujrzała wielką bestię. Żebra i kręgi wyraźnie rysowały się na jej wychudzonym cielsku. Wężowy język wynurzył się z jej uzębionej paszczy, by znów zniknąć w jej otchłani. Szła w kierunku lisicy. Poruszała się jak wąż. Ucieleśnienie strachu, z długim pyskiem wiecznie wykrzywionym w zawadiackim, nienaturalnie szerokim uśmiechu.Podeszła, sadzając wielkie łapsko na szyi rudej. Lisica starając się ją odepchnąć wiła się, nie bacząc na honor czy kpiarskie spojrzenie.Fukając cicho przekrzywiła pyszczek i zdołała zatopić kły w łapsku. Bez reakcji. Kiedy wielka spojrzała jej w oczy, ryże ciało zastygło. Przez chwilę tak spoglądały na siebie w milczeniu, uwięzione przez czas z gwałtu bestii. W jej ślepiach migotała frustracja. Rozbiegane, a jednocześnie tak spokojne. Błękitne jak gdyby obejmowało wszystko wąską źrenicą, pałało jasnością odcinając się kontrastem od czerni futra,ciemne zaś, zamglone było przerażająco spokojne. Strach szarpnął rudym ciałkiem. Ona wiedziała. Wydała z siebie barytonowy pomruk.
-Jestem Glola, królowa tych terenów, zostaw mnie. – Syknęła przez zęby lisica. Łapa nie dusiła jej, ale ograniczała ruchy. Szpetny,drażniący zmysły rechot potwora poniesiony echem nocy rozszedł się po polanie.
-TY?! – Zaczęła, unosząc wargi, ukazując żółć szeregu ostrych kłów. – Ty jesteś królową Ty jesteś królową! Wszystko zniszczyłaś! Wszystko! -Charczała. Buzująca w niej konsternacja zdawała się uchodzić. – Ja byłam kimś! Wszyscy mnie kochali! Byłam przyjacielem wszystkich! Byłam słodka, byłam zabawna, byłam piękna! – Z każdym słowem napierała naszyję lisicy coraz bardziej. Ruda zacharczała, a ślepia zaszły jej łzami. Otworzyła pyszczek nie mogąc odetchnąć.Przestała się miotać. -To wszystko Twoja wina! Wszystko zniszczyłaś! JA JESTEM POTWOREM! -Przepełniony frustracją krzyk powoli zamieniał się w lament. Wielkim cielskiem wstrząsnął dreszcz.
- Jak mnie zabijesz umrze ostatnia nadzieja dla Ciebie… – Wyszeptała ostatkiem życia.
Zakazana HISTORIA JAH opowiedziana po raz pierwszy
Lairai od dziecka uzależniona była od leków uspokajających. Brała coraz to większe dawki. W końcu przestały na nią działać dawki śmiertelne valium, które brała codziennie. Stracona została z początku maja2010.Miało to ścisły związek z jej córką, która w rzeczywistości niebyła z nią spokrewniona i Lordem Deathem. Glola umarła naturalnie w wieku czterech lat, przed majem 2010.
Ich dusze były połączone, jak mawiali Indianie najbliższe sobie serca ze wszystkich. Związane ze sobą magicznie.
Aspeney wskrzeszała do ciała Gloli. Robiła to wbrew naturalnemu przebiegowi,opierając się na własnych umiejętnościach. I dziwnym trafem do ciała lisicy trafiła dusza Lairai.
Ta szybko zauważyła, że aby żyć w spokoju musi podawać się za zwierzę. Mając odmienny charakter od rudej zmieniła jej… swoje w tej chwili życie. Przede wszystkim jako beta hotn odsunęła się od niego. Wprawiając wszystkich w osłupienie przestała zachowywać się jak głupie dziecko, a jak przystało na Lairai stała się poważniejsza i bardziej kobieca. Starała się by prawda nie wyszła na jaw, naśladując rudą jak mogła. Nikt jednak nawet nie wpadł myślą na tę zamianę. Pokochała Renoiego, odnajdując w Nim Margotha i ułożyła sobie zwierzęce życie.
Tym czasem Glola, czy raczej Jej duch, niematerialna dusza była już w drodze do realnego świata. Jednak poprzedzona przez kogoś wprowadziła w między świecie nutę chaosu. Kontaktowała się z szamanami, na czele z tymi których magia jest zakazana, bo tylko ci mogli jej pomóc. Czarnymi siłami ubrali duszę w ciało Lairai. Jako kobieta Glola chodziła po świecie 24godziny, podczas których magia szamana walczyła wewnątrz duszy Gloli z magią która zabiła wampirzycę. I magia która zabiła wampirzycę wygrała,ponownie przerzucając Glolę (już z uzależnieniem od Valium i lękiem przed samotnością – sposobności Lairai) do zaświatów.Tam coraz bardziej rozgoryczona zagłębiała zakazaną magię u najpotężniejszych szamanów, by tylko dostać się do świata żywych i odzyskać własne rude futro i czarne ślepka. Chciała znów żyć. Udało jej się zmaterializować,lecz tym samym ściągnęła na swój kark cienie mroku,gromadziła w swojej podświadomości złe moce. Zmaterializowana, niczym potwór, coraz bardziej z resztą zagorzały zmusiła bliskiego przyjaciel aby ten oddał jej swoje ciało, sam wcielając się w truchło jakim się zmaterializowała [ten fragment tu] .Dawczyni była samicą rasy syberian husky, błękitnooką o imieniu Allelujah. I tak powstała Jah. W momencie nieczystej zmiany ciał,nienawiść do osoby która ukradła jej lisią postać rozsadzała już Glolę.Ciemne dusze przyczepiły się na zawsze, szpecąc jej ciało. Czarne, prawe ślepie Gloli lewe, błękitne ślepie Allelujah. Schizofrenia spowodowana uzależnieniem od valium, nasilonym po stu kroć przez wszystkie zakazane obrządku rozsadzała jej umysł. Gloli nie udało się przejść do końca do realnego świata, a przynajmniej ten świat wygląda zupełnie inaczej w jej oczach. Błądziła zbyt długo między światami,gdzie iluzja idzie w parze z prawdą, a sen z rzeczywistością. Zbyt długo hodowała w sobie wściekłość i złość. Nie myśli już racjonalnie,jest agresywna i zabija dla własnej satysfakcji. Zaczęła to, by powrócić do ciała które zajęła Lairai, teraz nie wie już kim jest,dlaczego. Dlaczego. To pytanie zadaję sobie w kółko.
- Uspokój się.. coś wymyślimy Glolu…-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz