Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

19 maja 2010

Zemsta, Organizacja V [Winussus]

19 maja 2010
Zemsta, Organizacja V

Organizacja
       Winussus obudził się w jednym z usypanych kilka miesięcy temu iglu. Wyszedł z niego i popatrzył na swoje stado.Na placu bawiło się kilka młodych wilków. Pięć z nich należało do niego.Dookoła placu stały różne śnieżne konstrukcje, wszystkie były jego dziełem.Stado się znacznie rozrosło. Przypomniał sobie dzień kiedy przybyli do tego miejsca. Wybrali je tylko dlatego, że zapadł zmrok. Wtedy było ich trzydzieści cztery. Teraz stado liczyło trzysta wilków w tym sto dorosłych. Dowódca gwardii, który był przy śmierci starego Alfy objął stanowisko Bety. Zaś reszta wilków z tej trzydziestki czwórki objęła stanowiska w gwardii. Jeśli chodzi o resztę wilków przybyli oni po katastrofie. Większość z nich to byli myśliwi,którzy mieli zaopatrzyć stado w mięso na wojnę. Jednak z pięciu tysięcy wilków została garstka, więc polowania skończyły się na długo. Jednak teraz zapasy się kończyły. Alfa wiedział, że musi wysłać grupę na polowanie. Tylko, że dwieście młodych potrzebowało stałej opieki. Szczególnie, że oni urodzeni zostali, żebystać się wojownikami i odpłacić się czarnym pyskom za ten haniebny czyn.
      Nadszedł czas na decyzję. Któryś z wilków na posiedzeniu placowym spytał co z zapasami. Władcę uratował jeden ze zwiadowców.
-Kiedy wczoraj wyruszyłem z moimi ludźmi na zwiad ujrzałem wielkie stado lemingów biegnących z powodu przeludnienia.
-Wspaniale, więc ruszymy na polowanie- Szybko odpowiedział Alfa zanim którykolwiek z wilków zdołał coś zarzucić.
-Ależ panie... Przecież mięso Lemingów szybko się psuje, a tutaj potrzeba nam stałych zapasów. Wiesz panie, że wyszliśmy poza tereny niedźwiedzie.- dziwił się i zachwiał pewność tłumu jeden z wilków.
Tamten wilk miał rację. Tereny, na których mieszkały niedźwiedzie kończyły się na górach, które musieli opuścić z powodu ataku wroga. Jednak Winussus miał pomysł.
-Masz rację przyjacielu, jednak mam pomysł. Użyję mojej mocy, żeby zakopać mięso, dzięki czemu się nie zepsuje.- Przypomniał sobie dzień kiedy znalazł ciało swojego młodszego braciszka. Leżało zakopane w śniegu tak, że wystawał tylko kawałek pyszczka. Jego ciało było zmasakrowane, jednak nie uległo rozkładowi, mimo że widać było, iż leży tam już przynajmniej miesiąc.- Zrobimy wiele dołów które wypełnimy ciałami. Co kilka dni, będzie się odkopywać jeden dół i dzielić mięso między nas.
Pomysł ten spotkał się z wielką aprobatą. Teraz pozostawało tylko podzielić się na polujących i tych, którzy zostaną. Jednak na to także Alfa miał pomysł.
-Nikt nie zostanie w obozie! Lemingi są na tyle małe, że nawet młode sobie z nimi poradzą, no i zaprawią się w boju. Niech poczują pierwszą krew na wargach.
Kolejny wspaniały pomysł, który spodobał się radze.
     Wyruszyli w konwoju, na którego bokach szły dorosłe wilki pilnując by te młode się nie pogubiły. Winussus szedł na czele, obok niego był Beta wraz ze zwiadowcami, którzy tamte lemingi dostrzegli. Całość otaczała, przesuwająca się z szybkością konwoju, śnieżna tarcza, na wszelki wypadek. W końcu wilkom ukazało się stado. Miliony ciemnych gryzoni rozpościerające się aż po horyzont. Na sygnał nadany przez Alfę i przekazany przez Betę stado rozpierzchło się na wszystkie strony łapiąc po kilka zdezorientowanych gryzoni w pysk. Zabite gryzonie trafiały na wielką stertę,przy której stało kilku strażników. Nawet młode dobrze sobie radziły. Niektóre przynosiły nawet po trzy lemingi na raz. Takie polowanie trwało przez godzinę.Góra zwierzątek była już olbrzymia i teraz trzeba ją było zabrać z powrotem do obozu. Winussus stworzył wielki kokon śnieżny wokół zwierzyny i podniósł ją w powietrze,po czym w drugi taki kokon schwycił z trzydzieści żywych lemingów i ruszył w stronę obozu. zanim ruszyła reszta podchwytując jeszcze po jednym, czy dwóch gryzoniach. Nawet młode wykonywały tę czynność. Po tym wielkim polowaniu wydawało się, że w stadzie lemingów niczego nie brakuje. Nawet one wydawały się niczego nie zaobserwować. Wilki ruszyły do domu, najpierw tworząc taki sam konwój. Stado znów wędrowało.
     Kiedy dotarli na miejsce ujrzeli, że obozowisko jest zmasakrowane. Jednak nigdzie nie było śladów łap wilczych więc nie mogły to być czarne pyski. W wielu miejscach za to zaobserwowano wielkie ślady, podobne do takich jakie zostawiają niedźwiedzie tylko o wiele większych i było ich zbyt wiele nawet jak na rodzinę niedźwiedzi...
    Od razu stado wzięło się do odbudowy. Najpierw stworzyli zagrodę dla złapanych, żywych lemingów. Potem wykopali dołki, w których zakopali mięso.Kiedy wykonali te czynności, odbudowali mieszkania. Bano się kolejnego najścia tych stworzeń, które były za to odpowiedzialne, więc zabrano się za budowę śnieżnych wałów. Budowa nie trwała długo, dzięki dużej organizacji i mocy Alfy.Teraz z obozu było jedno wyjście zamykane dwoma wielkimi lodowymi kulami.Śnieżna konstrukcja została przykryta jeszcze przez Winussusa dziesięcio centymetrową warstwą lodu. Po skończeniu muru, osada wyglądała jak forteca, jednak Bohaterowi było za mało. Przypomniał sobie o rosnących w górach sosnach. Uniósł się, więc i poleciał szybko w tamtą stronę. Kiedy dotarł do gór znowu używając mocy ściął soplami lodu kilka drzew. Wykonał tę czynność jeszcze kilka razy, po czym pochwycił wszystkie drzewa w kokon śnieżny i poleciał z powrotem do osady.Tam wilki oprawiły drzewa, z których igły poszły dla, teraz już hodowanych,lemingów, a pniami umocniono konstrukcję muru i zabudowano plac. 
Winussus (21:08)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz