19 maja 2010
Po zdobyciu mocy
Winussusbiegł, przechodziły go dreszcze. Nagle przyjemne wcześniej
słońce zaczęło gopalić, było gorąco, zbyt gorąco, więc biegł. Nie
wiedział jak szybko pędził,ale naprawdę musiał gnać, mijał drzewa tak
szybko, aż bał się że las może skręcić i wpadnie na jedno drzewo co
znaczyć mogło śmierć. Jednak po dłuższym biegu dostrzegł kępki śniegu na
trawie, zrobiło się chłodniej, a on poczuł ulgę.
Kiedy był już otoczony śniegiem, podskoczył i uniósł się śniegiem ku górze. Wykonał kilka wysokich skoków po czym ruszył w stronę gór. Tam miał szanse spotkać swoją rodzinę,matkę siostrę, małego braciszka i ją. Myślał o niej odkąd wyruszył z przyjaciółmi na polowanie. Kierował się cały czas na rodzimą górę, w której były setki jaskiń wypełnione braćmi i przyjaciółmi. Myślał o nowych przyjaciołach z HOTN. Godziny spędzone na słońcu, przy śpiewie ptaków i przy trawie. Tej trawie, była niezwykła nigdy czegoś takiego nie widział miękka i w niej tyle stworzeń. Pomyślał o zaskrońcu znalezionym w trawie, którego nie zjadł a jednak gdyby był głodny mógłby to zrobić...
W końcu wkroczył między pierwsze góry. Biała ścieżka prowadziła między dwoma wzniesieniami, za którymi chowali się zawsze strażnicy.Winussus przestał korzystać ze swej mocy, by nie przestraszyć przyjaciół. Kiedy przekroczył górki drogę zaszły mu dwa duże wilki.
-Stój kto idzie- warknął jeden z nich
-Patrz to Winussus- wykrzyknął drugi- przeżyłeś- zwrócił się do bohatera- Wiesz co twoja rodzina przeżywała, kiedy ciebie nie było?
Winussus przypomniał sobie polowanie.Wielki niedźwiedź polarny, otoczony przez dziewięć wilków w tym on. Niedźwiedź zaatakował pierwszy walnął jednego z braci w głowę miażdżąc jego czaszkę iwyrzucając go na pięć metrów w górę. Wtedy drugi z braci skoczył na niedźwiedzia od tyłu i spróbował przegryźć mu kark, jednak ten złapał go i rzucił o ziemię po czym zgniótł ciężką nogą. Następnych dwóch naskoczyło mu na nogi podgryzając mu stopy. Kolejnych trzech skoczyło mu na pierś, jednak niedźwiedź silnym ruchem ręki odepchnął ich kiedy byli w locie, jednak poprzednia dwójka trafiła prawie dobrze, przegryźli mu ścięgna ,przez co upadł na kolana. Niefortunnie upadł na nich miażdżąc im kręgosłupy. Wtedy Winussus wraz ze swym bratem bliźniakiem skoczyli by wykończyć niedźwiedzia, byli wściekli i nie zależało im na wyniku walki, chodziło o to, żeby pomścić braci.Winussus miał olbrzymie szczęście gdyż niedźwiedź złapał jego bliźniaka i rozerwał go na pół, jednak nie pomyślał o ostatnim z wilków, Winussusie, który wgryzł mu się w krtań i wygryzł kawał mięsa. Kawał martwego futra upadł martwy.Teraz bohaterowi ten niedźwiedź wydał się dziwny. Był za duży i... Zbyt ludzki,zdecydowanie zbyt ludzki.
-Byłem...-tu przerwał- gdzieś,musiałem się oswoić ze stratą ośmiu braci, rozumiecie...
-Tak bracie, przejdź- powiedział pierwszy strażnik
Biały wilk przeszedł, poszedł dalej prosto do domu, do jaskini, w której mieszkała jego matka. Wszedł i powiedział
-Witaj mamo
-Leżała ona na posłaniu, lecz kiedy zobaczyła syna poderwała się i podbiegła do niego, mówiąc:
-Synku, tu jesteś, tak się o ciebie martwiliśmy. Pienika, Purcuś zobaczcie kto wrócił!
Z wnętrza wyłoniła się dwójka rodzeństwa i podbiegła do brata, zaraz zaczynając się nim bawić.
-Zostawcie go w spokoju- jęknęła mama- musisz być wykończony synku, połóż się, jednak jedzeniem cie nie uraczę, ponieważ wszystko wzięli strażnicy.Jesteśmy teraz w stanie wojny z czarnymi pyskami, tymi wilkami z doliny śniegu.Twój ojciec zaciągnął się do wilczej armii.
-Dzięki ci mamuś- powiedział Winussus- ale chciałem odwiedzić jeszcze Persefonię.
-Dobrze idź- tylko nie narozrabiajcie tam zbytnio.
Nie czekając czy ktoś chce jeszcze coś powiedzieć wybiegł i zaszarżował wstronę jaskini swojej ukochanej. Kiedy tam dotarł poprawił łapą swą srebrzystobiałą sierść i wszedł do środka. Podszedł od tyłu do Persefonii i wtulił pysk w jej sierść
Ona się obróciła i potrąciła go łapą, powaliła i stanęła nad nim
-Wiesz co przeżywałam tu kiedy ciebie nie było?
-Ale już jestem kochana, nie martw się
-Nie martwiłam się po prostu brakowało mi ciebie...
Przytuliła się do niego i leżeli tak bóg wie ile. Potem usłyszeli, że na ulicy coś się dzieje.
Bohater wstał i wyjrzał z jaskini. Zauważył, że strażnicy pytają się o niego innych wilków.Odwrócił głowę w stronę swojej dziewczyny postawił uszy, po czym wyszedł z jaskini i podszedł do strażnika.
-Co się stało?- spytał
-Ty jesteś Winussusem?
-Tak co się stało?
-Po polowaniu miałeś się stawić u samca Alfa, więc za mną
Ruszył bez słowa za strażnikiem, unosząc wysoko pysk i dyskretnie przyglądając się wilkom oglądającym zdarzenie.
Zamek nie był daleko, więc szybko do niego dotarli. W zamku czekał Alfa. Odebrał od niego raport. Po czym mianował go zwiadowcą.Kazał mu iść i szpiegować wrogie wilki i donosić raport raz na dzień z informacją co się stało. Bohater opuścił główną jaskinię i od razu skierował się w stronę jaskini ukochanej. Kiedy doszedł na miejsce chwile z nią porozmawiał, pobawił się, po czym się z nią pożegnał i skierował się do domu.Tam czekał na niego przysłany przez straże pakunek z mięsem. Pożegnał się z rodzinką i wyszedł z kompleksu jaskiń. Obejrzał się jeszcze raz, po czym skierował się w stronę stada HOTN...
Kiedy był już otoczony śniegiem, podskoczył i uniósł się śniegiem ku górze. Wykonał kilka wysokich skoków po czym ruszył w stronę gór. Tam miał szanse spotkać swoją rodzinę,matkę siostrę, małego braciszka i ją. Myślał o niej odkąd wyruszył z przyjaciółmi na polowanie. Kierował się cały czas na rodzimą górę, w której były setki jaskiń wypełnione braćmi i przyjaciółmi. Myślał o nowych przyjaciołach z HOTN. Godziny spędzone na słońcu, przy śpiewie ptaków i przy trawie. Tej trawie, była niezwykła nigdy czegoś takiego nie widział miękka i w niej tyle stworzeń. Pomyślał o zaskrońcu znalezionym w trawie, którego nie zjadł a jednak gdyby był głodny mógłby to zrobić...
W końcu wkroczył między pierwsze góry. Biała ścieżka prowadziła między dwoma wzniesieniami, za którymi chowali się zawsze strażnicy.Winussus przestał korzystać ze swej mocy, by nie przestraszyć przyjaciół. Kiedy przekroczył górki drogę zaszły mu dwa duże wilki.
-Stój kto idzie- warknął jeden z nich
-Patrz to Winussus- wykrzyknął drugi- przeżyłeś- zwrócił się do bohatera- Wiesz co twoja rodzina przeżywała, kiedy ciebie nie było?
Winussus przypomniał sobie polowanie.Wielki niedźwiedź polarny, otoczony przez dziewięć wilków w tym on. Niedźwiedź zaatakował pierwszy walnął jednego z braci w głowę miażdżąc jego czaszkę iwyrzucając go na pięć metrów w górę. Wtedy drugi z braci skoczył na niedźwiedzia od tyłu i spróbował przegryźć mu kark, jednak ten złapał go i rzucił o ziemię po czym zgniótł ciężką nogą. Następnych dwóch naskoczyło mu na nogi podgryzając mu stopy. Kolejnych trzech skoczyło mu na pierś, jednak niedźwiedź silnym ruchem ręki odepchnął ich kiedy byli w locie, jednak poprzednia dwójka trafiła prawie dobrze, przegryźli mu ścięgna ,przez co upadł na kolana. Niefortunnie upadł na nich miażdżąc im kręgosłupy. Wtedy Winussus wraz ze swym bratem bliźniakiem skoczyli by wykończyć niedźwiedzia, byli wściekli i nie zależało im na wyniku walki, chodziło o to, żeby pomścić braci.Winussus miał olbrzymie szczęście gdyż niedźwiedź złapał jego bliźniaka i rozerwał go na pół, jednak nie pomyślał o ostatnim z wilków, Winussusie, który wgryzł mu się w krtań i wygryzł kawał mięsa. Kawał martwego futra upadł martwy.Teraz bohaterowi ten niedźwiedź wydał się dziwny. Był za duży i... Zbyt ludzki,zdecydowanie zbyt ludzki.
-Byłem...-tu przerwał- gdzieś,musiałem się oswoić ze stratą ośmiu braci, rozumiecie...
-Tak bracie, przejdź- powiedział pierwszy strażnik
Biały wilk przeszedł, poszedł dalej prosto do domu, do jaskini, w której mieszkała jego matka. Wszedł i powiedział
-Witaj mamo
-Leżała ona na posłaniu, lecz kiedy zobaczyła syna poderwała się i podbiegła do niego, mówiąc:
-Synku, tu jesteś, tak się o ciebie martwiliśmy. Pienika, Purcuś zobaczcie kto wrócił!
Z wnętrza wyłoniła się dwójka rodzeństwa i podbiegła do brata, zaraz zaczynając się nim bawić.
-Zostawcie go w spokoju- jęknęła mama- musisz być wykończony synku, połóż się, jednak jedzeniem cie nie uraczę, ponieważ wszystko wzięli strażnicy.Jesteśmy teraz w stanie wojny z czarnymi pyskami, tymi wilkami z doliny śniegu.Twój ojciec zaciągnął się do wilczej armii.
-Dzięki ci mamuś- powiedział Winussus- ale chciałem odwiedzić jeszcze Persefonię.
-Dobrze idź- tylko nie narozrabiajcie tam zbytnio.
Nie czekając czy ktoś chce jeszcze coś powiedzieć wybiegł i zaszarżował wstronę jaskini swojej ukochanej. Kiedy tam dotarł poprawił łapą swą srebrzystobiałą sierść i wszedł do środka. Podszedł od tyłu do Persefonii i wtulił pysk w jej sierść
Ona się obróciła i potrąciła go łapą, powaliła i stanęła nad nim
-Wiesz co przeżywałam tu kiedy ciebie nie było?
-Ale już jestem kochana, nie martw się
-Nie martwiłam się po prostu brakowało mi ciebie...
Przytuliła się do niego i leżeli tak bóg wie ile. Potem usłyszeli, że na ulicy coś się dzieje.
Bohater wstał i wyjrzał z jaskini. Zauważył, że strażnicy pytają się o niego innych wilków.Odwrócił głowę w stronę swojej dziewczyny postawił uszy, po czym wyszedł z jaskini i podszedł do strażnika.
-Co się stało?- spytał
-Ty jesteś Winussusem?
-Tak co się stało?
-Po polowaniu miałeś się stawić u samca Alfa, więc za mną
Ruszył bez słowa za strażnikiem, unosząc wysoko pysk i dyskretnie przyglądając się wilkom oglądającym zdarzenie.
Zamek nie był daleko, więc szybko do niego dotarli. W zamku czekał Alfa. Odebrał od niego raport. Po czym mianował go zwiadowcą.Kazał mu iść i szpiegować wrogie wilki i donosić raport raz na dzień z informacją co się stało. Bohater opuścił główną jaskinię i od razu skierował się w stronę jaskini ukochanej. Kiedy doszedł na miejsce chwile z nią porozmawiał, pobawił się, po czym się z nią pożegnał i skierował się do domu.Tam czekał na niego przysłany przez straże pakunek z mięsem. Pożegnał się z rodzinką i wyszedł z kompleksu jaskiń. Obejrzał się jeszcze raz, po czym skierował się w stronę stada HOTN...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz