Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

20 grudnia 2010

Opowiadanie świąteczne II [LadyKiller]

19 grudnia 2010


-Dobra, dobra. Zaginął mikołaj, tyle że ja jakoś nie specjalnie obchodzę coroczne święta.- Mina a'la Scrooge z Opowieści Wigilijnej.- Poza tym, nikt z nas nie jest pasterzem. Skąd weźmiemy milion krów dla tego porywacza? I jakim cudem niby przywrócimy Tiarę do żywych? Nie idziemy.-Złożyłam ręce na piersi.- Kto jest przeciw?
Gały mi wyszły. Wszyscy, cała siódemka zaprotestowała.
-Jesteś przegłosowana.-Syknęła oskarżycielsko Tiff. Zmroziłam ją wzrokiem czując się jak ostatnia debilka. Cóż mi się uwidziało? Misja: RATUJMY MIKOŁAJA! LECIMY GZIĆ SIĘ Z KROWAMI!?
-Dobraaa...-odpowiedziałam powoli cofając się.- Nie wykonujcie gwałtownych ruchów...
Wszyscy jak jeden rzucili się na mnie, wgniatając w śnieg. Zipiąc, sapiąc, jęcząc i wydając różne nieartykułowane dźwięki dotarliśmy na ogromniaste wzgórze, około 500 m.p.p.m . [W sieci sklepów Biedronka można nabyć zdjęcie tegoż widoku za 199,99! *Czerwono-żółta migawka* !Koniec reklamy!] Teraz to wszystkim wyszły gały, bo biedne dzieci kopalni nigdy nie widziały takiego dużego morza oświetlanego przez słońce, którego promyki wdzięcznie przemykały po falach. Wspólnie doszliśmy do wniosku że udamy się na wyspę bez zbędnego szukania miliona krów, gdyż wystarczy nam jedna, upasiona Krowa Czempionka w którą zmieniła się Luna, i teraz truchtała za nami odganiając ogonem pieprzone komary. A w zamian za uwolnienie, mikołaj pomoże nam ucieleśnić Ti. Nie był to zbyt inteligentny plan, bo porywacz mógłby chcieć wziąć Krowę Czempionkę ze sobą, kimkolwiek był, a mikołaj mógłby się okazać strasznym chamem [Cham! Cham! Sklep Jysk oferuje kilogram Szynki Babuni za jedyne 29,99!  !Koniec reklamy!], i odmówić nam tego maleńkiego szczęścia.
Tiff zaczęła skakać i wyć z radości.
-Morze! Ile wody! W życiu nie widziałam tyleee wody!
-O wiele więcej niż w mojej wannie!-Dołączyła się do niej Anaid. Po chwili wzgórze zaczęło trząść się pod nami, więc dziewczyny przestały podskakiwać, sądząc, że to ich wina. Jednak atak padaczki nie ustępował, a po chwili usłyszeliśmy skrzypienie gałązek i dźwięk tłuczonego szkła.
Nagle wyskoczyły na nas...choinki! Z zębami! Takimi naprawdę wielkimi, zaostrzonymi na końcu. Bombki zaczęły lecieć w naszą stronę, więc w popłochu rzuciliśmy się w kierunku wielkiej wody, wcale nie wypoczęci po tak wyczerpującym marszu. Hecate popędziła przodem, mówiąc, że zbada teren, choć powód chyba był inny. Ona miała po prostu na czterech łapach super buty z Decathlona, a reszta japonki lub klapki. Pomijając mnie- skręciłam sobie łapę.
Tee zaczął walić we wściekłe choinki piorunami, ale to nie działało. Kilka z nich zjarało się, ale pomimo to biegły dalej za nami.
Kiedy zapach dymu dobiegł do nas, Tiff zatrzymała się i zaciągnęła.
-Zioło!-Krzyknęła, całkowicie otumaniona, a kiedy zaczęłam ją ciągnąć, protestowała.-Killer, ale przecież to zioło!
Wreszcie zaszyliśmy się w nadmorskim lesie i odpoczywaliśmy, dysząc. Rozejrzałam się, nigdzie nie widząc Jenny i Hec, badającej teren.
-A gdzie się podziała Jen?-Spytałam, Tee spojrzał na mnie i uchylił pysk żeby coś powiedzieć, ale przerwał mu przerażający pisk dobiegający gdzieś z głębi puszczy. Mimo skrajnego wyczerpania w kilka sekund zjawiliśmy się obok Zguby.
Stała oparta o drzewo, a włosy opadały jej na oczy.Wokół jej szyi zalotnie zawiązany był różowy łańcuch choinkowy. Jedna ze wściekłych choinek, taka z pluszowymi kajdanami w na gałęzi i uszami króliczka playboya na czubku [Oba gadżety dostępne we wszystkich Sex Shop'ah, już od 299,99!  !Koniec reklamy!], bezczelnie ją obmacywała, a biedna nic nie mogła na to poradzić, bo ostre zęby wisiały tuż nad jej szyją. Kiedy Tee zobaczył, że choinka zaczyna oporządzać swoje rzeczy, wstąpiła w niego furia. Z rykiem skoczył na plecy drzewca i zaczął szarpać je kłami tak zawzięcie, że gałęzie i ozdoby świąteczne fruwały wszędzie wokół. Zoltan zaczął siarczyście kląć kiedy jedna z bombek rozbiła się na jego łbie.
Wściekła choinka zrzuciła z siebie obrońcę obiektu jej pożądania (który obecnie trząsł się z gniewu i doprowadzał swoje ubranie do ładu) i wtedy...
-MUUUU!-Zawyła, wrzasnęła,krzyknęła - nie wiem co zrobiła Luna i zaszarżowała na choinkę. Wzięła ją na rogi i zaczęła szarpać.
- Czempionka! Czempionka!-Wiwatowała Tiffany, ze ślepym zauroczeniem patrząc na naszą nową maskotkę.
Luna nabiła drzewca na drzewo, przez przypadek klinując w nim rogi. Choinka kilka razy dychnęła, otwierając zębatą paszczę i klapnęła. Przepełnieni euforią związaną z wygraną, zaczęliśmy wlec Lunę za tylne kończyny i ogon w celu uwolnienia jej rogów.
Nagle z lasu wyskoczyła...[Czerwony Kapturek i Wilk! Dostępne w sklepach H&M oraz Cropp Town na Blue Ray już za 99,99!  !Koniec reklamy!]...Hecate.
-Orki!Orki idą!-Zawodziła, wskazując łapą odzianą w niebiesko-białe buty w kierunku morza.
- - - - - -
Dalej miała pisać chyba Hec. x"D Puściły mi trochę wodze fantazji, ale i tak miało wyjść fajnie, a nie wyszło. Przepraszam jeśli namieszałam.
LadyKiller (18:25)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz