Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

23 grudnia 2010

Opowiadanie świąteczne IV [Jenna]

22 grudnia 2010
-O nie... -wymamrotał renifer. -To Wiesław Cuchniepięta, przywódca straży zUego Mikołaja. No to wpadliśmy...

>>>Podkład<<<

W tym samym momencie Wiesław wyciągnął z za pazuchy pistolet na wodę i począł celować w gromadkę zwierząt.
- Mam was niecne smerfy! - zaczął się psychopatycznie z nas śmiać.
Wtem Hecate nie wytrzymała i wybuchła:
- A ty co sobie myślisz śmierdzielu? - wszyscy, jakby byli jednym ciałem spojrzeli na nią dziwnie -  że wszyscy będą Ci tak mile poddani i do stóp Ci będą klękali?
- Hec.. - szepnął Tee nie chcąc dopuścić do narastających konsekwencji.
- Że co? że jesteś lepszy?
- Hec.. - rzekła Killer z wyraźnie przestraszoną miną, spoglądając to na nią, to na czerwieniejącego Wiesława.
- Że nikt Ci nie podskoczy?
- Hecate..Cicho - dołączyła się Anaid, po czym wszyscy, łącznie z reniferem zaczęli ją szturchać.
-  (...) Że jesteśmy gorsi?
Zoltan nie wytrzymał napięcia i warknął do niej ochryple, na co ta od razu zamilkła.
- No co? - spojrzała na Warga a ten wskazał jej wściekłego Samuraja, zzieleniałego ze złości.
- Brać ich! - wrzasnął jedynie po czym glebnął w śnieg by nieco chłonąć,a jego banda zmutowanych krasnoludków zapakowała nas w 3 worki na ziemniaki. Tee, Czempionka oraz Hecate w jednym. Tiffany, Anaid i Lady Killer w Drugim, natomiast Ja i Zoltan w trzecim. Renifer nie zmieścił się w żadnym z worków więc wzięli go na barana. Każdy worek wypakowali w innej grocie, zamkniętej, strzeżonej przez co najmniej czterech krasnali z grabiami. Zaś Wiesław Cuchniepięta stał zadowolony między wlotami do jaskiń i tupał co jakiś czas jedną nogą, słuchając na mp3 Disco-Polo, co jakiś czas podśpiewując.
- Uehh.. - westchnęłam po wygrzebaniu się z worka patrząc na jaskinię z naprzeciwka gdzie widać było jedynie Czempionkę, pomagającą wydostać się swym towarzyszom z worka.
- Wydostaniemy się z tąd - szepnął warg otrzepując sierść i podchodząc do mnie, zerkając na wszystko po kolei
Usiadłam,wtykając nos między kraty i z westchnieniem obserwowałam pozostałych podczas kiedy Zoltan spacerował po grocie próbując znaleźć jakiś tylne wejście.
- Jeśli się z tąd wydostaniemy... to będzie piękna Wielkanoc! - usłyszałam z groty obok.
- Tiff to nie te święta! - wrzasnęła Anaid
- Ale.. - zrobiła dziwną minę, była jeszcze pod wpływem "zioła" (z poprzednich opowiadań ) - Ah tak!
Westchnęłą współczując im, ale moje zamyślenie obudził wrzask Czempionki. Zerknęłam więc na grotę przeciwną do swojej.
- Aaaa! Pająk! - Nawet Zoltan spojrzał w tamtą stronę jakiś poirytowany. Czempionka schowała się za Tee, a ten najwyraźniej nie miał ochoty jej ratować przed  tak małym problemem - On się rusza.. ma takie długie nogi.. i.
Przerwał im ryk dochodzący z lasu.Wtem na polanie pojawił się ten sam renifer który uprzednio im towarzyszył. Biegła jak oszalały, a za nim banda młotów pneumatycznych.
- o nie.. jeszcze tego brakowało -  zaśmiała się nie wiadomo z czego Lady Killer.
Biegli prosto na jaskinię z Czempionką.
- Och mój ty bohaterze - uradowana Czempionka wyszła zza basiora i nie przejmując się już pająkiem podeszła do wylotu i patrzała jedynie na swego wybawiciela.
Renifer nacisnął jakiś przycisk co sprawiło że kraty się otwarły, a sam począł walczyć z oszalałymi krasnalami ogrodowymi, razem z młotami.
- Wy uciekajcie, ja was dogonię! - krzyknął i rzucił porozumiewawcze spojrzenie do całej trójki.

~*~*~*~*~*
Koniec O.o' Wiem że dziwne, ale weny nie miałam, pomysłu też nie.. wszystko przyszło na bieżąco.. Chciałam mieć to już z głowy bo święta już za 2 dni.. więc postanowiłam że lepiej będzie jak się trochę po-streszczam..
PS: Nie jestem przekonana co do podkładu.. Jeśli wam nie pasuje, nie musicie słuchać.
Następną część niech napisze Tee. Z racji iż został uwolniony w pierwszej trójce.

Jenna (19:37)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz