04 grudnia 2010
Słyszysz zew?- Tak wolność brzmi.
Boisz się?- Zaufaj mi!
Porzuć troski i zmartwienia,
odnajdź miejsce ukojenia.
Chcesz już wiecznie biec samotnie?
Chcesz swe smutki tłumić w sobie?
Zwolnij wreszcie i chodź ze mną
Tam gdzie wszyscy razem biegną,
Tam gdzie ślady się mieszają
Gdzie do nieba blisko mają.
I choć ślady nikną w dali,
Przyjaźń nasza cie ocali.
Chodź więc wreszcie, pora na nas
Czas porzucić miejski hałas.
Tam przyjaciel nowy czeka,
Zrozum wreszcie,
Chodź, nie zwlekaj.
Nie myśl o złym, chwilach trwogi,
Wkrocz już dzisiaj w stada progi.
Gotowe. By Anaid & Midnight.
W sumie powinno być napisane sam Midnight, gdyż ja + tworzenie wiersza, to mieszanka wybuchowa. Napisałam pięć ostatnich linijek.
To tyle.
Udzielać się, kartofle. Jak na razie idzie Wam świetnie.
`An.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz