11 września 2010
|
Demonica
szła lasem przed siebie w nieznanym kierunku, co chwila słyszała jak
dzikie zwierzęta które wyczuły jej zapach uciekają w pośpiechu. Śpiew
ptaków ucichł, zazwyczaj kiedy szła wszystko wydawało się martwe. Woda w
jeziorze była nieruchoma, rzeka ciszej i wolniej płynęła, od dawna nie
widziała nawet myszy. Nagle poczuła, że coś lub ktoś za nią idzie.
Stanęła gwałtownie. Spojrzała w tył, to znajomy biały wilk - Kharnave.
Wypuściła powietrze z świstem.
- Od kiedy się za Mną skradasz? - uniosła pytająco brew, samiec spojrzał na jedno, dębowe drzewo i odparł.
- Kiedy wyczułem Twój zapach musiałem iść..
-
A to niby dlaczego? Zapytała podejrzliwie, odpowiedział jej złośliwym
uśmiechem. Podeszła do niego bliżej, owinęła kościstym ogonem jego szyję
i przyciągnęła do siebie tak, że ich nosy prawie się stykały. Spojrzała
w jego mroźne ślepia.
- Skarbie, wiem, że bardzo Mnie lubisz, ale nie musisz Mnie śledzić...
Kharnave
zamknął ślepia czując się błogo kiedy poczuł jej intensywny zapach.
ZNOWU to robił. Zwolniła uścisk a ogon spłynął z jego ciała. Odległość
między nimi była niewielka. - I nie rób tak więcej - dodała.
- Czego mam nie robić?
-
Tego...- nie umiała się wyrazić, więc naśladując go przymknęła oczy i
wciągnęła zapach w nozdrza, spojrzała na niego - Właśnie tego.
- Nie kontroluję się - padła odpowiedź.
-
To zacznij. - demonica ruszyła do przodu w kierunku w którym szła póki
nie rozmawiała z basiorem. Biały oczywiście zaczął iść tuż obok niej.
Westchnęła ciężko i patrząc przed siebie zadała pytanie.
- Dlaczego ty mi to robisz?
- Pytanie retoryczne? - zaśmiał się podle, skarciła go surowym, ale jednocześnie niezrozumiałym spojrzeniem.
- Khar. Wiem, że znasz odpowiedź, znamy ją oboje. Nawet Raeg ją zna.
- Twoja siostra?
- Tak, nie radzę jej obgadywać i wymyślać głupot na jej temat - syknęła ostrzegawczo.
- Nie mam takiego zamiaru, nawet jest fajna.
Destroy warknęła głucho.
- Co znowu? - Khar przyspieszył do truchtu, by być na równej linii z samicą.
-
Wiesz, jesteś typem podrywacza, zwyczajnego podrywacza. - wywróciła
ślepiami, wilk zatorował jej drogę ogonem i stanął, wyminęła go
zmieniając się w sukkubicę. On również zmienił się w humanoida. Znowu
wywróciła ślepiami.
- Nie jestem taki jak myślisz.
- Nie? - zatrzymała się patrząc na inkuba. - Nie jesteś? A Kua? A Vaxy? A RAEG?
-
Jesteś zazdrosna - uśmiechnął się do siebie stwierdzając fakt. No
dobrze, była trochę zazdrosna, ale Des to Des i nie da po sobie poznać
uczuć.
- Wiesz co...- pokręciła głową w przeczącym geście. Inkub objął ją w talii jak to robił zawsze.
-
Kua? Hah, daruj sobie. Vaxy to twoja przyjaciółka, wątpię, by się
odważyła. A Raeg? Nie wypowiem się na jej temat, lubię ją, bardzo.
- Cieszę się przeogromnie - powiedziała z ironią, nie chodziło o Raeg. Tylko o niego.
- Kotek..- zaczął.
- Kotka to ty masz w twojej pustej głowie - puknęła go w czoło.
- Misiu...- uśmiechnął się niepewnie.
- Na misie to ja poluję - burknęła zła.
- Robaczku...- prawie wybuchnął śmiechem.
Ona się uśmiechnęła, nie dawał za wygraną, miał już u niej kolejny plus.
- Robaczku? Co jeszcze może? Ślimaczku? Marcheweczko? Śrubokręcie?
- Śrubokręcie.
- Dobra, koniec zabawy. - postanowiła.
-
Chodź tam, nad jezioro - wskazał ogromny zbiornik wody, był tam również
mały pomost. Tam się kończyły tereny Lunarionu. Gdy dotarli na miejsce
usiedli na pomoście który zaskrzypiał jakby miał się zaraz zawalić.
Destroy przyglądała się krajobrazowi. Nie widziała zbyt często tak
masowej ilości zieleni. Jej oczy były przyzwyczajony do ponurych
klimatów więc korzystała z okazji.
- Dlaczego nie chcesz się
wypowiedzieć na temat Raeg? - zerknęła na niego, przez chwilę nie mogła
oderwać wroku od jego lodowych oczu.
- Nie wiem, Twoja siostra jest fajna..
- Wiem.
-
Ale przecież ma Vold'a...- zsunął ramiączko od bluzki z jej ramienia.
Tutaj było ciepło, więc nosiła ciuchy przypominające bardziej neutralne
niż z mroczniejszych klimatów. Przyglądał się jej przez chwilę i zsunął
drugie ramiączko. Ściągnął jej bluzkę, uśmiechnęła się jadowicie i
wepchnęła go do wody śmiejąc się złośliwie. Nie trwało to długo gdyż
pociągnął ją za nogę i wleciała do jeziora razem z nim. Wynurzyła się a
zaraz po niej Kharnave.
- Nie ma Volda - mruknęła i założyła bluzkę która w wodzie opinała się ciasno na jej ciele.
- Jak to nie ma?
- Vold strzelił tyłkiem i nie odzywa się już do nikogo.
- A Shousme?
- Nie ma go, odszedł z Lunarionu, nie pamiętasz?
-
Aha - popłynęli ku brzegu tak, że woda sięgała im do pasa. Mężczyzna
przytulił Destroy i podejmował kolejne próby ściągnięcia z niej odzieży.
Przerwała mu tą zabawę, przylgnęła do jego ust całując go
namiętnie.Parę minur później wyszła z wody.
- Khar, chodźmy do Mnie..
- Kocham Cię - szepnął inkub i wstał z wielkiego łóżka ubierając się.
-
Podaj Mi shorty i bluzkę - powiedziała. Rzucił jej ubrania i podszedł
do niewielkiego barku, nalał sobie whisky do kwadratowej szklanki.
-
Powiedz Mi... - wziął łyka i przyglądął się dziewczynie jak się ubiera -
czy Wy, sukkubice nie powinnyście nosić jakichś szat lub chociażby
długich, mrocznych sukien?
Destroy podeszła do baru i ujęła jego szklankę i napiła się oddając szkło.
-
Powinnyśmy, chociaż nie wiem. Ja zazwyczaj noszę krótkie shorty z skóry
węża i gorset, chodzę na wysokich szpilkach i noszę różne ozdoby typu
pentagram i inne rzeczy. Ale tego miesiąca często odwiedzam ludzkie
miasta by dowiedzieć się ich różnych tajemnic więc muszę normalnie
wyglądać...jak człowiek.
- To nie przeszkadza waszej wierze?
- Wiesz, nie wiem tak na prawdę. Średnio mnie interesuje co noszą inne laski. - skrzywiła się
- Więc już wiem, że żadna z was nie jest taka sama.
- Nie mylisz się, daj na przykład Mnie i Kua.
- Ty i ta "słodka idiotka"? - parsknął śmiechem.
- Nie "Phaahah!" Mi tutaj bo się oplujesz i utoniesz..
///////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Wydarzenia opisane tutaj działy się na podstawie dwóch flash-chatów gdzie przebywał Kharnave i Destroy
|
Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.
Chat
(25)
Event: "Poszukiwania zaginionego Orzecha"
(1)
Event: "Uchronić Stado przed Klątwą"
(4)
Event: "Wyprawa do Tinolandii"
(1)
Historia Stada
(29)
Historie
(10)
Inne
(10)
IPCY
(6)
Jedyny Słuszny Pan
(7)
Koniec początku początek końca
(4)
Konkursowe
(28)
Kosmici
(10)
Ludzie - opowiadanie stadne
(4)
Misja różowego rycerza
(2)
Nasza przeszłość
(25)
Nie powiązane ze stadem
(31)
Ogniska
(5)
Opowiadanie stadne
(20)
Opowiadanie świąteczne
(5)
Pierścień Czarnego Feniksa
(9)
Początek bez końca
(14)
Podobni do nas lecz bardziej okrutni
(7)
Poezja
(20)
Pożegnania
(12)
Proza
(420)
Przemyślenia
(7)
Tajemnica chatki
(4)
The Rush
(7)
Wybrańcy obrońcy stada
(23)
Z dziennika mamuśki
(4)
Z życia stada
(16)
Zadania
(36)
Zloty
(10)
Acebir
Acodine
Ai
Aldieb
Alethia
Altair
Anaid
Arashi
Arjuna
Asmodeusz
Aspeney
Baru Saya
Batista
BlackHollow
Corey
CrystalGlace
Dalia Seron
Destroy
Dragon Soul
Error Buen
Fene
Fragaria
Glola
Gold Fire
Hecate
Hiacynt
Imloth
Ireth
Jah
Jenna
Kayoko
Kirke
Kitsune
Koga
Kuo
Lady Killer
Liam
Luna
Membu
Mi-Chan
Michelle
Midnight
Mortis Tempesta
Naphill Naomi
Naysha
Neferetti
Nikita
Nitroglyzerin
Nyks
Padma
Quick Furious
Raksha Morte
Rozalia
Scarlett
Setenes
Seth
Syriusz
Szera
Team
Tee Saatus
Tequila Isha
Texi
Theliss Gesha
Tiara
Tiffany
Tin
Tristan
Valkkai
Vendela
Venus
Viera
Zbiorowe
Zoltan
Czego szukasz?
11 września 2010
Kharnave - uparty natręt z którego jest użytek [Destroy]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz