01 września 2010
|
Siedziała na trawie. Ze złości skubała jej źdźbła. Mówiła coś pod
nosem, nie bardzo zrozumiale. Zacisnęła zęby. Doprowadzała ją do
szewskiej pasji. Nie wiedziała, czy to przez jej złośliwość, czy może
nieświadome żarty. Po prostu tego nie wytrzymywała. Nisha zachowywała
się okropnie. Wstała i z napadu agresji podniosła całkiem spory kamień
lezący przed jej nogami i rzuciła nim o drzewo. Zrobiła wściekłą minę.
Raptownie usłyszała charakterystyczny chichot hieny. Ledwo widoczna, cień.
- Z czego rżysz? - zapytała dziewczyna, nie odwracając wzroku. - Z Ciebie. - odparła, zaśmiawszy się złośliwie. - Jesteś żałosna. O co Ci chodzi? - zapytała spoglądając kpiąco na Anaid. - Powinnaś być ze mną związana emocjonalnie, a w ogóle tak nie jest. Wcale się nie starasz. - rzuciła ciemnowłosa. - Bo ja wcale nie muszę. - odrzekła, śmiejąc się złośliwie. Szarooka odwróciła głowę, by spojrzeć demonicy w oczy. Przez chwilę mierzyła prawie niewidoczną postać spojrzeniem. Hiena spokojnie patrzyła na dziewczynę. Jakby się zupełnie nic nie działo. Robiła z An idiotkę, co ciemnowłosej bardzo się nie podobało, a hiena miała niezły ubaw. Uniosła jedną brew, nadal przyglądając się dziewczynie. - Idź stąd. Mam Cię dosyć.- rzekła w końcu szarooka, odrywając spojrzenie od demonicy. Nisha zachichotała, jak na hienę przystało i w mgnieniu oka rozpłynęła się. Ponownie się wkurzyła. Ze łzami w oczach stanęła przodem do drzewa i walnęła w nie czołem. Warknęła coś pod nosem. Osunęła się na ziemię i wyciągnęła nogi. Dotknęła medalionu zawieszonego na szyi. Westchnęła cicho, pociągnęła nosem. - Płaczesz? - usłyszała głos za sobą. Gwałtownie się poderwała i oglądnęła. Uśmiechnęła się delikatnie. Ac stał przed nią, przyglądając się jej uważnie. - Nie. - odparła jak gdyby nigdy nic. Pokręcił głową i zaśmiał się. Przytulił ją mocno. Przejechał kciukiem pod jej oczami, ocierając łzy. Nic nie powiedział. Po prostu był. I z tego się cieszyła. Najbardziej. >>Podkład muzyczny<< Noc rześka i gwiaździsta wręcz zachęcała do przechadzki. Poszła na niewielkie wzniesienie na polanie. Lubiła tam przebywać. Wdrapała się na niewielką, porośniętą trawą górkę. Usiadła, wyprostowawszy nogi. Raptownie niebo się zachmurzyło. Kilka wielkich kropel spadło na jej głowę, ramiona. Siedziała w ciszy, słuchając tylko odgłosu deszczu. Kap, kap. Zamknęła oczy. Cicho westchnęła. Tyle dobrego przydarzyło jej się ostatnio. Acebir, Mikey.. I przyjaciele, którym mogła ufać. Uśmiechnęła się pod nosem. Po chwili była cała przemoczona. Włosy, koszulka, spodnie. Dłońmi przejechała po twarzy. Czuła się o wiele lepiej. I cały czas myślała o Acebirze. Nigdy nie przypuszczała, że będzie w związku. Nigdy nie przypuszczała, że znajdzie miłość. Jednak miłość znalazła ją. Podciągnęła kolana pod brodę i położyła ją na przemoczonym materiale. Lało niemiłosiernie, jednak cały czas siedziała niewzruszona. Uśmiechała się do siebie. Twarz oblepioną miała mokrymi włosami, t-shirt przylegał do ciała. Otworzyła oczy i zaczęła pustym wzrokiem wpatrywać się w ziemię. Jakby z niewiadomych powodów miała ją prześwidrować szarookim spojrzeniem. 'Czas wracać.' - pomyślała. Wstała i zwróciła wzrok ku chmurom. -Dziękuję. -wyszeptała ledwie dosłyszalnie. Zbiegła ze wzniesienia. Włożyła ręce w kieszenie. Sznurówki od starych trampek ciągnęły się za nią. Było jej zimno. Jednak uśmiech nie schodził z jej twarzy. Kiedy powoli dochodziła do jaskini, zobaczyła znajomą sylwetkę, siedzącą pod drzewem. Postać patrzyła na nią. Odwzajemniała spojrzenie. Podeszła bliżej. Siedział tam. Czekał? Bez słowa podbiegła do niego i przytuliła się. Czuła się bezpiecznie. Podniosła głowę. - Nie przeszkadza Ci, że jestem cała przemoczona? - Ani trochę. - odpowiedział i dotknął jej włosów. Zaśmiała się cicho i zamknęła oczy. Kap. *** Takie trochę.. nie wiem jakie, ale musiałam to napisać. PS. Musiałam drugi raz opublikować, bo tamtego nikt nie przeczytał i zostałam perfidnie zepchnięta. ._. PS2. Ale już jest great. 83 |
Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.
Chat
(25)
Event: "Poszukiwania zaginionego Orzecha"
(1)
Event: "Uchronić Stado przed Klątwą"
(4)
Event: "Wyprawa do Tinolandii"
(1)
Historia Stada
(29)
Historie
(10)
Inne
(10)
IPCY
(6)
Jedyny Słuszny Pan
(7)
Koniec początku początek końca
(4)
Konkursowe
(28)
Kosmici
(10)
Ludzie - opowiadanie stadne
(4)
Misja różowego rycerza
(2)
Nasza przeszłość
(25)
Nie powiązane ze stadem
(31)
Ogniska
(5)
Opowiadanie stadne
(20)
Opowiadanie świąteczne
(5)
Pierścień Czarnego Feniksa
(9)
Początek bez końca
(14)
Podobni do nas lecz bardziej okrutni
(7)
Poezja
(20)
Pożegnania
(12)
Proza
(420)
Przemyślenia
(7)
Tajemnica chatki
(4)
The Rush
(7)
Wybrańcy obrońcy stada
(23)
Z dziennika mamuśki
(4)
Z życia stada
(16)
Zadania
(36)
Zloty
(10)
Acebir
Acodine
Ai
Aldieb
Alethia
Altair
Anaid
Arashi
Arjuna
Asmodeusz
Aspeney
Baru Saya
Batista
BlackHollow
Corey
CrystalGlace
Dalia Seron
Destroy
Dragon Soul
Error Buen
Fene
Fragaria
Glola
Gold Fire
Hecate
Hiacynt
Imloth
Ireth
Jah
Jenna
Kayoko
Kirke
Kitsune
Koga
Kuo
Lady Killer
Liam
Luna
Membu
Mi-Chan
Michelle
Midnight
Mortis Tempesta
Naphill Naomi
Naysha
Neferetti
Nikita
Nitroglyzerin
Nyks
Padma
Quick Furious
Raksha Morte
Rozalia
Scarlett
Setenes
Seth
Syriusz
Szera
Team
Tee Saatus
Tequila Isha
Texi
Theliss Gesha
Tiara
Tiffany
Tin
Tristan
Valkkai
Vendela
Venus
Viera
Zbiorowe
Zoltan
Czego szukasz?
1 września 2010
Love is a beautifull felling. [Anaid]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz