Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

20 września 2010

Śmierć w burdelu. [Naphill Naomi]

20 września 2010


*Na polanie pojawiła się jasnofioletowa mgiełka, która po chwili skupiła się w jednym miejscu i przybrała postać szarej wilczycy o błękitnych ślepiach. Szara zrobiła kilka kroków w stronę zgromadzonych. Jej łapy nie dotykały ziemi. Sunęła w powietrzu.* Hej, Wam! *Wszyscy wgap na nią.* No nie patrzcie się tak! Zawstydzacie mnie ^.^" Zaraz spalę buraka i będzie... Nie, nie będzie. Duchy chyba się nie czerwienią...
No właśnie, ja chciałam tylko powiedzieć, że... Jestem duchem. *Kilka osób usiadło z wrażenia, kilka stało, jedna nawet zaczęła uciekać z wrzaskiem, a jeszcze inna zemdlała. Wilczyca usiadła, będąc pod wrażeniem wywołanego przez nią zamieszania. Jej zad nie dotykał podłoża, podobnie jak łapy.* o_O"
Wczoraj Anuchna zorganizowała wieczór panieński, który zorganizowałam ja! Przebrałam wszystkie laski będące wtedy na chacie, z mojego cudnego magicznego worka wykombinowałam rurę, bar, dwuosobowe łóżko, klatkę i ogólnie wszystko czego tylko można chcieć.
No ale przejdźmy do sedna sprawy.
Otóż... Umarłam! *Wszyscy patrzą na nią z miną a'la O_O"* No ale nie tak sama z siebie... Pomógł mi Ash. *Zerka na niego.* Tylko nie mieć do niego wątów! Sama prosiłam się o śmierć! Umarłam w burdelu... Zawsze o tym marzyłam. o.O' W towarzystwie An i Lusi tańczących na jedne rurze. Nie zapominajmy o Teamie, który jakimś cudem znalazł się na wieczorze panieńskim An...
No więc... W związku z zaistniałą sytuacją chciałam oznajmić, że wszelkie próby przytulenia, rzucenia się na mnie, cmoknięcia, zaciągnięcia gdzieś itd skończą się niepowodzeniem. Jedynie Wasza łapa/ręka/pysk (?) przeleci przeze mnie xD O! Właśnie! Teraz każdy ma okazję przeze mnie przelecieć o_O" *Rozejrzała się czy nie ma chętnych, ale najwyraźniej wszyscy byli jeszcze w szoku, bo nikt się nie zgłosił.*
Emm... Co ja jeszcze chciałam...?
*Ktoś tyknął ją łapą w lewy bok. Jej sierść na chwilę stała się lśniącą mgiełką, z której powstała. Wilczyca poczuła to jakby ktoś popieścił ją prądem.* Ej, ej! Gdzie z tą łapą! Jeszcze raz mnie tykniesz to Ci tę łapę... A z resztą nieważne ^.^' *Wzrokiem szukała sprawcy, którego mogłaby oskarżyć o molestowanie. W międzyczasie mgiełka na powrót stała się szarą, miękką sierścią.*
A... *Przypomniało jej się.* Nie wiem co stało się z moim ciałem o.o No, bo MUSIAŁAM wyłączyć komputer D: Moja mama jest zdolna do przerwania w najlepszym momencie, akurat jak Ash mnie zabił! Nawet odpisać nie zdążyłam -.-' *Bulwers.* No jak to tak można! Człowiek (byłam pod tą postacią, gdy umierałam) sobie spokojnie umrzeć nie może, bo musi komputer wyłączyć i iść spać!
Nie wiem czy organizować pogrzeb, a następnie stypę o.O Ktoś w ogóle przyjdzie? Super... Chrzciny, ślub, a do kompletu jeszcze pogrzeb xD" Te dwie pierwsze rzeczy mnie nie spotkały (pojawiłam się w rpg jako 3-letnia wilczyca i nikt mnie nie chce), więc przynajmniej umrę o.o Jeśli chcecie się zabawić na moim pogrzebie to mówcie, a coś się zorganizuje. No, bo nie zostawię mojego ciała na tym łóżku o.o Nie będzie sobie przecież tak leżało.Chociaż... Ja nawet nie wiem czy ono jeszcze istnieje... *Spojrzała podejrzliwie na An, Luś i Teama.* Kanibalizm się szerzy...
I to by było na tyle. Przypominam o moich urodzinach, organizuję je 3 października (niedziela). Wszyscy mile widziani :3
To pa!
*Kątem oka dostrzegła jak ktoś się na nią rzuca, ale niestety się spóźnił, bo wilczyca była już pod postacią mgły, która przerzedzała się coraz bardziej. W końcu zniknęła pozostawiając na polanie delikatny, słodki zapach lilii.*
Naphill Naomi (09:11)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz