Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

14 września 2011

"Zostań, zawsze chciałam mieć zwierzątko..." cz. II [Neferetti]

14 września 2011

Pierwszą rzeczą, którą uświadomiła sobie po przebudzeniu, było to, że nie jest w domu. Drugą, że mimo wszystko nie czuła się tu zagrożona. Trzecią zaś, że ktoś na niej leżał. Nie potrzebowała nawet używać szóstego zmysłu, by rozpoznać tą osobę. Uśmiechnęła się lekko, obróciła łeb i trąciła nosem głowę dziewczynki.
 - Pora wstawać, Kariko.
Mała ludzka istota przeciągnęła się rozkosznie i przewróciła na drugi bok. Aż żal było ją budzić, ale z zewnątrz dobiegały odgłosy świadczące o tym, że Kariko była jedyną, która jeszcze nie wstała. Neff połaskotała ją ogonem.
 - Budź się, Kariko. Twoi ludzie mogą martwić się o ciebie. Nie wiedzą, że tu jesteś.
Kariko kichnęła i w końcu obudziła się. Powaga sytuacji nareszcie do niej dotarła. Dziewczynka podrapała Neff za uchem, na co ta znowu zesztywniała, nie będąc do tego przyzwyczajoną, i wybiegła z namiotu. Z zewnątrz dobiegło kilka głosów ludzkich naraz, w większości zmartwionych i zdenerwowanych, mieszających się z głosem Kariko, która usiłowała się wytłumaczyć. Ludzie nie byli zadowoleni, że odwiedziła tajemniczą wilczycę wbrew zakazowi i do tego jeszcze z nią spała. Co będzie, gdy dowiedzą się, że na domiar tego jeszcze uwolniła ją z więzów? Neferetti westchnęła i ułożyła głowę na łapach. Przestała zwracać uwagę na dobiegające z zewnątrz dyskusje, od czasu do czasu tylko wyłowiła jakiś mocniejszy dźwięk. Po chwili znowu drzemała.
 - Zaraz wam pokażę! - usłyszała nagle krzyk Kariko i po chwili dziewczynka znowu pokazała się w namiocie, tym razem trzymając w ręce zwinięty sznur. Podeszła do wilczycy i pogłaskała ją, ta zaś przekrzywiła głowę - nie mogąc unosić brwi z powodu przepaski, w ten sposób okazywała zdziwienie.
 - Choć ze mną - szepnęła Kariko, po czym owinęła sznur wokół jej szyi. Neff, choć nie wiedziała o co chodzi, pozwoliła jej zawiązać niezbyt ciasną pętlę. Teraz Kariko mogła prowadzić ją jak na smyczy. Dziewczynka wstała i podeszła do wyjścia. Pociągnęła lekko za sznur, wilczyca zaś posłusznie wstała i podążyła za nią. Wyszły z namiotu. Neferetti nagle poczuła dookoła kilkadziesiąt nieznanych postaci. Większość była ludźmi, choć wilczyca rozpoznała też kilka zwierząt - psów, osłów, koni.
 - Widzicie?! Ona jest dobra! - wrzask Kariko kompletnie ją zaskoczył, obróciła się więc do niej. - Nie czarownica, nie wiedźma, nie bestia! Rozmawiałam z nią, spałam dzisiaj na niej!
Ta ostatnia wiadomość chyba najbardziej ich zaskoczyła. Nikt już nie powiedział ani słowa, rozległo się tylko kilka zaniepokojonych odgłosów, gdy Kariko znienacka przytuliła się do Neferetti. Ta ostatnia, zaskoczona, początkowo się nie poruszyła, ale szybko zdała sobie sprawę, że powinna wyglądać tak przyjaźnie jak to możliwe, zaczęła więc ocierać się o Kariko, jak robiłby to kot, aż w końcu pozwoliła przewrócić się na ziemię i głaskać.
___________________________

Nikt się jej już nie czepiał. Leżała sobie między namiotami, ze zwiniętym powrozem u nóg. Mogła wstać i iść gdzieś, gdyby tylko chciała. Na razie nie miała ochoty ani powodu się ruszać. Czuła się tu dobrze. Miała jedzenie i wodę, i kogoś, kto się nią opiekował. Ale czegoś jej brakowało... Zorientowała się, że coraz częściej jej niewidzące oczy spoglądają w dal. W kierunku, z którego została przyniesiona przez dwóch ludzi, którzy uwolnili ją z potrzasku. Obróciła się do Kariko, która była obecnie zajęta pomaganiem jakiemuś mężczyźnie w karmieniu zwierząt. Dziewczynka zauważyła to i uśmiechnęła się do niej. Wilczyca odwzajemniła uśmiech, ten jednak zniknął, gdy tylko Kariko odwróciła wzrok.
Jak ona ma jej powiedzieć, że niedługo będzie musiała odejść?
___________________________

 - Neffi?
Ocknęła się z półsnu, ziewnęła i przewróciła na bok na posłaniu. Było dość późno, obie leżały już w namiocie, gotowe do snu.
 - Tak?
 - ... Chciałam cię o coś zapytać.
Neferetti kiwnęła głową, w jej myśli jednak natychmiast wdarła się jakaś obca, nieznana trwoga. Jakby już znała pytanie...
 - Hm?
 - Ty... Zostaniesz z nami, prawda?
W istocie, znała je. Wahała się, nie wiedząc, jak to powiedzieć, by nie urazić Kariko. Jej milczenie musiało trwać zbyt długo, gdyż po chwili poczuła na szyi dwie małe, dziecięce rączki, a następnie zaczęło się najgorsze.
 - Zostań, Neffi.
 - Kariko... Ja nie mogę. Ja...
 - Zostań!
 - Ja bardzo bym chciała, Kariko. Ale zrozum, ja... Ja mam też swoją rodzinę. Wilczą.
Chwila milczenia.
 - Zostań.
 - Zostanę tak długo, jak długo twoi ludzie tu będą... Ale gdy ruszycie dalej... Ja będę musiała wracać. Do moich "ludzi".
 - Nie zostawiaj mnie, Neffi...
Neff chciała coś odpowiedzieć, ale zamilkła, zaskoczona tą zmianą tonu. Z żądania w prośbę. Do dwóch rączek ściskających ją dołączyła się buzia, a po chwili cała reszta Kariko.
 - Nie zostawiaj mnie. Zostań. Ja... Ja zawsze chciałam mieć zwierzątko. Takie moje, tylko moje...
...
... Zwierzątko?!

C.D.N.
Neferetti da Astra (21:01)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz