17 stycznia 2012
(Podczas czytania możecie słuchać sobie tego.)
Delikatny wiatr we włosach, na pysku, unoszący lekko futro.
Chłodna trawa pod stopami, wciąż wilgotna od rosy.
Szum wodospadu, jeszcze niedawno głośny, teraz już tłumiony przez drzewa.
Ćwierkanie i śpiew ptaków.
Cała galeria zapachów - owoce leśne, kwiaty, zioła, drzewa...
"Widzisz? Nawet twój żywot ma swoje uroki."
Neff lekko kiwnęła do samej siebie i ponownie się uśmiechnęła. Tym razem trochę szerzej.
Mimo,
że był to przecież dzień jakich wiele i spacer jakich przeszła już
tysiące, czuła się dziwnie szczęśliwa. Spokojna, szczęśliwa i
rozluźniona.
______________________________________
Gdy
mogła już wyraźnie wyczuć bliskość stada, ponownie zasłoniła oczy.
Wyszła zza drzew i przeszła między członkami grupy, kiwając głową na
powitanie każdemu, kogo mijała. Miała właśnie wejść do swojej jaskini,
gdy usłyszała dobrze znany, melodyjny dźwięk.
Dakao.
Biało-złoty ptak wielkości mewy podleciał do niej miękko. Neff, jak zawsze, wyciągnęła łapę i pogłaskała swego przyjaciela.
- Gdzieś ty był tak długo? - Zapytała go z uśmiechem, bynajmniej nie zagniewana.
Dakao
zagwizdał i zatrzepotał mocniej skrzydłami, zwracając uwagę na to, co
trzymał w pazurach. Neff, nieco zdziwiona, wzięła od niego niewielkie,
przewiązane wstążką zawiniątko, po czym, z Dakao na ramieniu, weszła do
jaskini.
______________________________________
"Droga Neferetti
Minęło
kilkadziesiąt lat, odkąd ostatnio się widziałyśmy. Cieszy mnie, że mimo
upływu czasu i tych kilometrów, które nas dzielą, nadal o mnie
pamiętasz. Dziękuję ci za twe porady w sprawie anielskiego ziela - były
naprawdę przydatne.
Jestem ci też niezmiernie
wdzięczna za tak troskliwą opiekę nad Dakao. To urocze ptaszysko
nareszcie znalazło bratnią duszę i znów cieszy się życiem. Wszystko mi
opowiedział.
W dniu urodzin życzę ci, abyś nadal trzymała się tak dobrze jak dotąd. Pamiętaj, masz przyjaciół, którzy nie zostawią cię samej.
Przesyłam ci dość specjalny prezent. Mam nadzieję, że ci się spodoba. Opiekuj się nim.
Twoja Miriel"
... W dniu urodzin... O rany, zupełnie zapomniałam...
Neff odłożyła liścik i zwróciła uwagę na zawiniątko, przyniesione przez Dakao razem z listem. Ostrożnie wzięła je i rozwiązała wstążkę, po czym rozwinęła materiał. W środku leżał kryształ. Dość duży, ciemnozielony, błyszczący (o czym Neff oczywiście nie wiedziała), emanujący dziwną energią, zawieszony na długim łańcuszku. Nieco zdziwiona, trzymała tajemniczy prezent w łapie przez dłuższą chwilę, pogrążona w myślach.
Neff odłożyła liścik i zwróciła uwagę na zawiniątko, przyniesione przez Dakao razem z listem. Ostrożnie wzięła je i rozwiązała wstążkę, po czym rozwinęła materiał. W środku leżał kryształ. Dość duży, ciemnozielony, błyszczący (o czym Neff oczywiście nie wiedziała), emanujący dziwną energią, zawieszony na długim łańcuszku. Nieco zdziwiona, trzymała tajemniczy prezent w łapie przez dłuższą chwilę, pogrążona w myślach.
Dlaczego miała wrażenie, że coś ją do niego ciągnęło?...
C.D.N.
Wybaczcie, pisane na szybko, ale musiałam opublikować to dzisiaj. Część druga już niedługo.
I tak, na serio mam dzisiaj urodziny. xD