Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

22 stycznia 2012

Sen [Membu]

22 stycznia 2012

[muzyka: http://www.youtube.com/watch?v=vU4Ze8etwq0&feature=related ]
Trzeba się odciąć.. Zapomnieć...
Otworzyłem oczy, melodia zaczęła napływać do moich uszu, a ja stałem, jakby w progu jakiegoś pałacu. Obróciłem głowę, ciepłe, wręcz gorące piaski rozciągały się za mną. Ludzie biegali po tak zwanym tu targu i krzyczeli, ale ja ich nie słyszałem. Jedyne co wpadało do ucha to melodia, coraz głośniejsza. Słyszę kobiecy śmiech i naglę przede mną pojawiają się 2 młode, skąpo ubrane dziewczyny. Odziane w prawie przezroczysty materiał, z gołymi brzuchami i wystrojone świecącymi błyskotkami, szeleszczącymi w tym muzyki. Spoglądam na nie z obojętnością i wzdycham ciężko. W moim kraju i jego okolicach bogacze zawsze byli nimi otoczeni. Naglę jedna z nich podskoczyła do mnie, zarzuciła chustę za moje plecy i zaczęła ciągnąć do środka, druga, roześmiana, podeszła do mnie od tyłu i lekko popychała w przód. Delikatnie wprowadzały mnie w środek pomieszczenia. Kiedy znalazłem się już na jego środku, drzwi za mną zamknęły się, a dziewczyny chwyciły się za dłonie i roześmiane pobiegły tanecznym krokiem do sali z największymi drzwiami.
Nie można... Nie wolno zapomnieć ci kim jesteś...

Stałem i rozglądałem się dookoła. Krzyk, słyszalny tylko dla słyszących lepiej, lekkie pojękiwania, jakby ktoś odpływał i męski cichy, cwany śmiech. Powolnym krokiem ruszyłem w stronę wielkich drzwi i uchyliłem je, wchodząc do środka. Melodia tu była o wiele głośniejsza niż przedtem. Powoli przesuwałem wzrokiem ku końcowi sali. Zobaczyłem kilka dziewcząt ubranych tak samo jak te poprzednie, zresztą i one tutaj były. Owijały się wokół siebie wykonując różnego rodzaju tańce brzucha. Jedne były mniej gibkie, drugie bardziej, tak czy siak razem wyglądały kusząco i .. magicznie?
Podoba ci się co? ... No chodź...
Tańczyły tak dookoła podestu, na którym stał jakiś mężczyzna, odwrócony tyłem do mnie, w całej sali unosił się zapach krwi. Złapał jedną z nich, wcale nie musiał się wiele wysilać, podchodziły do niego jakby po kolei. Chwycił ją za szyję, lekko przekręcił głowę i zaczął wypijać, gęsty, czerwony sok życia. Oderwał się po chwili, dziewczyna wyglądała jak naćpana. Odeszła kawałek dalej i wiła się ponownie. On po chwili złapał kolejną i zrobił to samo. Podniósł głowę wysoko i westchnął z zadowolenia.
- Cześć Membu, chcesz trochę? - Odwrócił się w moją stronę. Zdziwiłem się trochę bo oczom ukazało się moje odbicie. Otarł wargi od krwi i rozłożył ręce na boki. - No chodźcie moje małe. - zwrócił się do dziewcząt, które błyskawicznie zaczęły tańczyć dookoła niego. Zbliżał się coraz bardziej do mnie. - Zapomniałeś o mnie co? - Zerknął w moją stronę z chytrym uśmiechem.
- Tak jakby.. - mruknąłem.
- Kłamiesz Ha! - wyskoczył z tłumu kobiet i podszedł do mnie, dotknął mojego czoła wskazującym palcem. - Cały czas tu jestem... - jego uśmiech nie znikał z twarzy. Spojrzałem na niego jak zwykle obojętnie.
- Nie powiedziałem, że cię nie ma.
- Stęskniłem się wiesz? Jak mogłeś zapomnieć o tym, jak się świetnie bawiliśmy? - zapytał z skwaszoną miną.
- Nie zapomniałem, cały czas do tego wracam.
- Wiem.. Ale równie szybko odchodzisz.
- Skoro pozwalasz.. - wzruszyłem ramionami.
- Nie pozwolę... Nie jej. - wskazał na niewielkie drzwi, które błyskawicznie się otworzyły, zobaczyłem w nich Tin, uśmiechnąłem się lekko. - Widzisz.. W tych momentach znikam.
- Przyzwyczaj się. - spojrzałem na niego.
- Sam siebie okłamujesz, czasami masz dosyć, odcinasz się, nie chcesz zapomnieć o mnie, o twoim drugim ja. - uśmiechnął się ponownie.
- Tak, mam. - rozejrzałem się dookoła. Do mojego towarzysza podeszły jego kompanki.
- Patrz, kiedyś tak wyglądałeś, byłeś jak władca, bali się ciebie... A teraz? - spojrzał na mnie z żalem w oczach.
- Nigdy nie chciałem, żeby się bali... Jestem jaki jestem, ty siedzisz głęboko, coraz bliżej, ale głęboko. Nie mam zamiaru siać strachu, ani otaczać się pół gołymi panienkami. To było kiedyś, zrozum. - poklepałem go po ramieniu.
- Jesteś silny, zobaczymy jak bardzo. - W tym momencie drugi ja rzuca się na mnie, a bójka zostaje zamazana, jak w popsutym telewizorze, nic nie jest jasne. Tylko pokój, w którym śpię.. Budzę się i przecieram oczy. To tylko sen, tak sen, który prześladuje mnie od ponad 2 tygodni i zawsze coś dochodzi lub się zmienia.
Będziesz mój... Zobaczysz...
I te szepty, krążące wciąż po mojej głowie. Podniosłem się i usiadłem na brzegu łóżka, przecieram oczy. Spoglądam na puste miejsce w łóżku. Jestem zawsze gdy jej nie ma. Coraz częściej czuje się zagubiony. Jakbym nie był w 100% sobą. Czy to tak powinno wyglądać? Kiedyś było łatwiej, miałem wszystko w dupie. Siedziałem i obserwowałem wszystkich, nie przejmowałem się niczym. Coraz częściej tęsknię za tymi momentami. Z drugiej strony nie chcę by jej nie było. Znikam... Mało kiedy jestem... Czasem na siłę szukam zajęcia... Bronię się? Przed uczuciem. Nie wiem.. Ta. Kiedyś nie przejmowałem się tym, że czegoś nie wiem. Wstałem, ubrałem się i wyszedłem z domu. Z dłońmi w kieszeni wędrowałem po lesie i myślałem. Tego też kiedyś nie robiłem, nie rozmyślałem. Wpatrzony w przestrzeń szedłem dalej, czując chłodny wiatr w nozdrzach. W pewnym momencie puch śnieżny uniósł się wysoko nade mną i ułożył w postać dziewczyny, praktycznie przypominającą Tin. Uśmiechnąłem się lekko, a puch jakby uciekał, przypomniałem sobie jej śmiech. Zatrzymałem się i spoglądałem za rozsypującą się ,,dziewczyną,,.
Nie pozwolę jej...
Zawszę słyszę te szepty, zawsze gdy w mojej głowie jest ona...
,,Czasami wolę być zupełnie sam
Niezdarnie tańczyć na granicy zła
I nawet stoczyć się na samo dno
Czasami wolę to niż czułość waszych obcych rąk
Posiadam wiarę w niemożliwą moc
Potrafię jeśli chcę rozświetlić mrok
Mogę poruszyć was na kilka chwil
Tylko zrozumcie kiedy zechcę znowu z sobą być,,
Membu (12:03)