14 stycznia 2012
Niestety podkład niezbyt pasuje, ale nie znalazłam innego.
Moje stare opowiadanie.
________________________________________
<podkład: Two Steps From Hell - Forces of Destiny>
Podążam ścieżką, którą sama sobie zapisałam. Bez nadziei. Z pustką.
Nie, nie, nie… To już było. Zaczniemy inaczej.
Życie
już tak ma, że nie zabija od razu, a odbiera kawałek po kawałku, by
zadać jak najwięcej cierpienia. By dokonać brutalnej selekcji, wyłonić
tych, których nadzieje zostały pogrzebane…
Dobra, ale co dalej?
A my tylko możemy podjąć próbę pokonania tego lub pozostać na straconej pozycji.
Nie, to również było…
Czekaj, spróbuję inaczej.
A
ja spuszczam wzrok. Podjęłam próbę, lecz przegrałam, poddałam się.
Wycofałam się w cień, by odstąpić miejsca tym, którzy potrafią
zawalczyć. Ten świat nie został stworzony dla mnie, a uczucie
przerażenia nadal mnie powstrzymuje? Dlaczego?
Stop. Znów się powtarzasz.
Więc
czego nie było?! Było wszystko. Nie potrafię w inny sposób już tego
opisać. Słowa powtarzają się, tworząc chaotyczną mieszaninę. To co było
pozostało. Nic się nie zmieniło. Tkwię cały czas w tym samym punkcie.
Nie jestem w stanie już nic z siebie wydobyć, gdyż już nic we mnie nie
ma! Jestem bezużytecznym fragmentem życia, którego ktoś zapomniał
wymazać. Więc po co ja się męczę, aby opisać coś, czego tak naprawdę nie
ma?
Nie wiem.
Właśnie.
Jestem przemijającym wspomnieniem, które było zbyt wiele razy
odtwarzane i straciło swoją wartość. Umarło zanim do końca się
narodziło. Powstało by odejść w ciszy, a nie przypominać o sobie.
Więc dlaczego to robisz?
Bo chciałam udowodnić, że jestem coś warta. Spróbować ten ostatni raz. Ale jak zwykle zawiodłam.
Spróbuj odkryć swoje uczucia, może się uda.
Nie.
Ja jestem wypranym z uczuć wrakiem. Staram się znaleźć swoje miejsce,
ale zawsze pozostaję niedopasowanym elementem układanki. Zapasową kartą,
która jest odzwierciedleniem prawdziwej, a zarazem oszukaną podróbką.
Jestem imitacją życia. Może ranię innych tylko po to, by udowodnić, że
uczucia istnieją na tym świecie? Aby samą siebie przekonać, że kiedyś
też je posiadałam? Że dopiero teraz stałam się tym czym jestem?
Wiesz, że tak nie jest.
A
jak jest? Powiesz mi teraz, że będzie dobrze? Wiesz, że Cię wyśmieje.
Nigdy nie jest dobrze. Są tylko ludzie, którzy akceptują taki stan
rzeczy i się do niego przystosowują i są tacy, którzy nie mają na tyle
siły.
A ty do których należysz?
Do
ludzi na straconej pozycji. Do ludzi, którzy kiedyś posiadali swój sen i
go bezpowrotnie zmienili, przeceniając swoje możliwości. Do tych,
którzy upadają i nie są zdolni wstać. Do tych, którzy nie potrafią nic
innego niż tylko płakać, mimo, że nie wiedzą czym są uczucia. Do ludzi,
którzy kiedyś patrzyli na życie przez różowe okulary, ale wyrzucili je w
szarość przeszłości. Ale to już wiesz. Znów się powtarzam…
A żałujesz, że je wyrzuciłaś? Żałujesz, że poznałaś prawdę?
Nie… Nie żałuję, że ściągnęłam z oczu zafarbowaną na wesołe barwy błonę, która przyćmiewała prawdę.
Więc czego żałujesz?
Swojej słabości. Słabości, której nie pokonałam i nie pokonam.
Chcesz to zakończyć? Chcesz w końcu…? Czego właściwie chcesz?
Końca…
It's last call, last song, last dance
'Cause I can't get you back, can't get a second chance...*
____________________________
*Skillet– Don’t Wake Me
Tak, nie ma to jak gadać ze sobą....