Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

16 stycznia 2012

Tytuł jest tu niepotrzebny. [Arashi]

16 stycznia 2012

Przepraszam z publikowanie moich dennych wypocin, które są wynikiem weny twórczej. Jednak gdyby ktoś powytykał błędy to byłoby miło. Ach, i bez muzyki ani rusz w tym opowiadaniu, jak zresztą w każdym moim.

~~*~~
~~*~~

Dziewczyna o jasnych włosach pochyla się nad przepaścią, lecz jej wzrok wciąż ucieka od zionącej chłodem otchłani. Rozgląda się wokół, jakby szukając ratunku od tego, co ją goni, a właściwie już dawno dogoniło. Jej serce spętane przez raniący szept próbuje wyrwać się z piersi, jakby pierwsze chciało wskoczyć z pożerającą duszę bezkresną ciemność. Drobna postać rozkłada ręce na boki i z przerażeniem w okrągłych jak spodki zielonych oczach patrzy w dół.

"Wasze puste ściany
Kiedy podupadamy
Ograniczeni swoimi umysłami
Nie trwońcie czasu w trumnie dziś..."

Czerpnie haust powietrza, gwałtownie odchylając się do tyłu. Odwraca się na pięcie, a jej gołe stopy zaczynają wybijać cicho szybki rytm. Podłoże całe usłane białym puchem trzeszczy pod jej ciężarem, a ta, nie oglądając się, biegnie dalej. Z włosów powoli zsuwa się niebieska wstążka koloru nieba, po czym z wiatrem ucieka w przeciwną stronę do ruchu drobnej istoty. Nastolatka czuje, jak kosmyki rozwiewają się na wszystkie strony.
Zatrzymuje się gwałtownie i spogląda za siebie. Prędko zawraca i podąża za uciekającym skrawkiem materiału. Niemy krzyk wydobywa się z jej piersi, a twarz spowija grymas żalu.
Wyciąga dłoń przed siebie, jakby chciała dogonić malutką wirującą wstążeczkę.

"Bądź moim przyjacielem
Trzymaj mnie, okryj mnie ciepło
Obejmij mnie
Jestem mała
Jestem w potrzebie
Rozgrzej mnie
I oddychaj mną"

Jej podkrążone oczy patrzą przed siebie, nie zwracając uwagi na wirujący wokół niej świat. Pole widzenia ogranicza się tylko i wyłącznie do kawałku błękitu, fruwającego wśród białych płatków śniegu. Po jej alabastrowej cerze spływa jedna łza, potem kolejna i kolejna. Potykając się o własne nogi, brnie naprzód, nie zważając na odmarzniętą czerwoną skórę.
Nie zauważa kiedy traci grunt, kiedy pod jej stopami pojawia się żrąca czeluść. Ta sama, nad którą pochylała się zaledwie paręnaście minut temu. Jej ciało obraca się w powietrzu, dziewczyna spada plecami zwrócona do ziemi. Biała sukienka, w którą jest ubrana powiewa, natchniona przez zimowe powietrze.

"Nie chcę Twojej pomocy
Tym razem sama się uratuję
Możliwe, że zbudzę się chociaż raz
Nie dręczona codziennie pokonywaniem przez Ciebie
Wtedy, kiedy myślałam, że dosięgnęłam dna
Ponownie umieram"

Dziewczyna zamyka zielone oczy, a jej powieki szczelnie się zaciskają, nie pozwalając łzom zbierającym się pod nimi wypłynąć na wierzch. Ciało swobodnie leci w dół, przypominając lalkę. Młodej istotce ze strachu zaparło dech w piersiach, a jedyne co było słychać w głębokiej czerni to głośne bicie jej serca i świst powietrza. Po paru sekundach w otchłani roznosi się głośny huk i trzask.

"Łap mnie, gdy upadam
Powiedz, że tu jesteś i to już koniec
Rozmawiając z powietrzem
Nikogo tu nie ma i zapadam się
Ta prawda prowadzi mnie do obłędu
Wiem, że potrafię zakończyć ból
Jeżeli zechcę, by całkowicie odszedł
Jeżeli zechcę, by całkowicie odszedł"

Na dnie leży blada postać, a wokół niej rozpościera się pomarszczona biała szatą, powoli nasiąkająca czerwienią, rozlewającą się wokół ciała coraz większą plamą. Śnieżne powieki zasłaniają zielone oczy, a malinowe usta wykrzywiają się w nijakim uśmiechu. Jasne włosy wyłaniają się ze szkarłatu krwi.

I już po paru minutach w rozłożoną białą dłoń powoli wpada niebieska wstążka...
Arashi (21:17)