20 marca 2012
Otworzyła leniwie ślepia, przeciągając się i
rozdzierając paszczę w potężnym ziewnięciu. Dźwignęła się na równe łapy,
wynurzając nos z jaskini. Było zdecydowanie za cicho. To było wręcz
niespotykane o tej porze w Stadzie Nocy. Zwykle już od rana dochodziły
do uszu ledwie przebudzonych zwierząt odgłosy śmiechów, rozrywania
upolowanych ofiar na strzępki, zabaw i rozmów. Dźwięki wykazujące, że
HOTN wykazuje jakieś czynności życiowe.
Tym razem nie było nic. Jakby wszystko zanikło, ucichło, stało się podejrzane, a może powinnam powiedzieć, że tajemnicze….
_________________________________
Wybaczcie.
Nie umiem tak pisać. To jest zbyt denne i nie ma w tym żadnych emocji.
Po prostu nie potrafię. Przepraszam. Możecie mnie wyrzucić ze stada,
etc, bo nie napisałam, bo nie mam weny, bo oczywiście ”mam to gdzieś”.
Nie chcę być po prostu kimś, kto pisze, byleby było, bo to z całą
pewnością nie mówi o oddaniu stadu.
Ale wiem przynajmniej, że mi zależy i takie jest moje zdanie, dziękuję, że mogłam się wypowiedzieć.
Napiszę cokolwiek innego, jeśli jest taka możliwość. A jeśli nie.. Cóż, przepraszam za moją indywidualność raz jeszcze.
PS. Nie chcę, by w jakikolwiek sposób zostało to źle odebrane.
`An