Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

7 lutego 2012

Błękitnooka [Arashi]

07 lutego 2012
~~*~~

~~*~~
Dzyń dzyń.
Dzwoneczki dzwonią cicho, tworząc cichą melodię. Przymknięte blade powieki przysłaniają cały świat, sprawiając, że wszyscy ludzie przechodzący obok ciemnowłosej dziewczyny patrzą na nią z lekkim zdziwieniem. Jej niezwykle czułe uszy słyszą każdy szept, każdy szmer. Wszystkie dźwięki są jednak zagłuszane przez tajemniczą melodię.
Dzyń, dzyń dzyń.

Dziewczyna uchyliła powieki, ukazując błyszczące błękitem oczy. Niezwykłe duże oczy patrzyły na każdego z przechodniów, obrzucając go nutą niepewności i skrępowania. Wszyscy szybko odwracali wzrok, speszeni spojrzeniem błyszczących ślepi. Jakby wyczuwali, że w środku tej niskiej, niepozornej nastolatki czai się coś dzikiego, niepoznanego. 
Dzyń, dzyń, dzyń.
Dzwoń dzwonku, dzwoń.

Jej kroki wybijały jeden, niezmienny rytm, zlewając się z muzyką ogarniającą powoli jej umysł. Każdy zakamarek jej głowy powoli wypełniały tajemnicze dzwonki, tak uspokajające i wspaniałe. Błękitne oczy wciąż dokładnie obserwowały ludzi, których było coraz mniej, gdy dziewczyna skręcała w coraz mniejsze i biedniejsze uliczki.
Dzyń, dzyń, dzyń.

Dopiero gdy znalazła się w najciemniejszej z uliczek miasta, przełknęła głośno ślinę. Przy brudnych, zimnych murach siedziało kilka kotów, rozrywając niewielkimi ząbkami jakieś śmiecie. Brunetka podeszła do nich i uśmiechnęła się ciepło. Pogłaskała jednego z nich i już po chwili siedziała na zimnym asfalcie w swej wilczej, upiornej postaci. Z zaciekawieniem patrzyła na brudne zwierzęta, które najwyraźniej wcale się jej nie bały.
Dzyń, dzyń, dzyń.

Drgnęła jednym uchem, obracając gwałtownie głowę w stronę wyjścia z uliczki. Przekrzywiła głowę, widząc przerażone tym widokiem dziecko. W dłoni trzymało kawałek kiełbasy. Jasnowłosy chłopczyk kątem okaz spojrzał na koty i przełknął ślinę. Wilczyca popatrzyła na niego przyjaźnie, odsuwając się nieco od dachowców. Chłopczyk niepewnie zrobił dwa kroki, wciąż z przerażeniem zerkając na szkarłatną postać, siedzącą w cieniu kamienicy.
Dzyń, dzyń, dzyń.

Chłopczyk położył kawałek mięsa na ziemi przed trzema kotami i odwrócił się, jednak nie zobaczył już drobnej wadery. Przy wyjściu z uliczki mignęła mu jedynie blada postać o jasnych błękitnych oczach, która posłała mu ciepłe spojrzenie… po ułamku sekundy już jej tam nie było.
___________________________________________________
Takie o. Arashi poszła sobie do miasta. Zainspirowałam się trochę opowiadaniem Padmy. No i muzyką.