19 lutego 2012
Ścisnęła go za rękę patrząc w jego oczy w kolorze świeżego, zielonego
mchu. Uśmiechnął się do niej zadziornie oblizując koniuszkiem języka
górną wargę. Zaśmiała się cicho zbliżając się i składając na jego ustach
pocałunek przy okazji przygryzając mu dolną wargę. Do jej uszu dobiegł
cichy, zadowolony pomruk chłopaka. Wtuliła się w niego nie puszczając
nadal dłoni. Dzięki niemu czuła się bezpieczna, czuła że wreszcie
znalazła kogoś, kto ją pokochał bez względu na jej spaczony charakter.
Mogła w końcu otworzyć się na ludzi, pokazać prawdziwy charakter,
odetchnąć czystym powietrzem, cieszyć się z tego, co na prawdę sprawiało
jej radość, być sobą nie patrząc na innych. Nie wszystkim się to
podobało, najbardziej jej dwóm przyjaciółkom które od dłuższego czasu
dawały jej wyraźne znaki że coś jest nie tak. Lecz nie miała siły
powiedzieć im w twarz tego, że zmieniło się wiele i już nie będzie tak
jak dawniej. Nie chciała Ich stracić, lecz nie wiedziała jak Je przy
sobie zatrzymać. Z zamyślenia wyrwało ją mrowienie na szyi, gdzie przed
chwilą ugryzł On. Odchyliła głowę oddając się pieszczotom przymykając
oczy. Rozchyliła usta szepcząc:
- Tyle zmieniłeś w Moim życiu..
Przepraszam.
- Tyle zmieniłeś w Moim życiu..
***
Opowiadanie całkowicie prawdziwe, przedstawiający
ogólną sytuację czemu mnie nie ma wśród was. Kurwa, głupio mi. Na serio
mi głupio bo .. bo nie ma mnie z powodu chłopaka. O kim teraz sobie
myślisz, jak to czytasz? Bo ja bym pomyślała o Aspeney, jak na nią
skakałam że niby taka święta byłam. Aspeney, Kotku..
Przepraszam Ciebie, że tak wyskoczyłam, ale wtedy
miałam też gorszy dzień. Nie wiem, czy to przeczytasz, ale zależy mi na
tym, żeby Cię przeprosić. Mam nadzieję że wybaczysz mi ten wyskok, w
końcu nikt nie jest idealny, RPG nie jest całym naszym życiem i zawsze
stawiamy sprawy realne nad wirtualne.
Przepraszam.