Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

18 lutego 2012

Śmierć, cz. 2 [Membu]

18 lutego 2012
Leżałem w niewielkim pokoiku, należącym do Padmy. Leci trzeci dzień mojej ,,choroby,, … Rano próbowałem wstać, jednak jedna z nóg była wyjątkowo napuchnięta i zbuntowana. Już w nocy miałem z nią problemy. Próba podniesienia się miała swoją metę z powrotem na łóżku, gratisowo doszedł syk z mojej buzi, oznaczający cholerny ból. Dla niezorientowanych … W moim ciele znajduje się jakaś niezwykła trucizna, która z dnia na dzień zbliża mnie ku drugiej stronie. Zajebiście… W sumie nie mam zamiaru się tym przejmować, w końcu trzeba działać. Nie powiem, Padma działa i wie coraz więcej.
Leżałem i kombinowałem jak tu wstać i wyjść tak by ona nie zauważyła kiedy nagle Padma wlazła do pokoju z jakimiś pudełeczkami i pierdołkami.
- Hejka mistrzu.. – zaśmiała się. Zawsze mnie tak wita.
- Hai… – spojrzałem na nią ponuro.
- Jak się czujesz? – postawiła wszystko na łóżku i spojrzała na moją zażenowaną twarz.
- A jak do cholery mam się czuć… Skoro tu jestem to chyba znak, że jest źle.
- No w sumie nigdzie nie nawiałeś.. – podrapała się po głowie – więc chyba serio źle, coś poradzimy. – uśmiechnęła się do mnie.
- Zadziwia mnie twoje podejście, szkoda tylko, że to nie ty masz dziurę w boku i nie tobie odpada noga… – powiedziałem sarkastycznie.
- Ah te twoje żarciki… – podeszła i poklepała mnie po głowie. – Ale do rzeczy, nie przyszłam sobie pogawędzić.. Pamiętasz o czym gadaliśmy wczoraj? – spojrzała na mnie.
- O tym, żeee… Jakieś próbki potrzebujesz. – mruknąłem.
- Wow jak na pół godzinny wykład dużo zapamiętałeś. – uśmiechnęła się pod nosem.
- No więc skoro chcesz te próbki to je załatw… – patrzyłem na nią pytająco.
- Właśnie załatwiam… – postawiła na łóżku kilka pojemniczków. – To mają być twoje próbki… Mocz itp. – złapała w rękę jakieś przedmioty i walnęła przede mną – a tu masz wspomagacze – wyszczerzyła się. Zacząłem przeglądać owe rzeczy.
- Świerszczyk ?! Ouu.. Nawet tego potrzebujesz? – skrzywiłem się lekko i spojrzałem na gazetkę. Dziewczyna próbowała zachować powagę na twarzy, ale po chwili wybuchła śmiechem.
- Przepraszam Membu, ale twoja mina haha… Genialna.. Hahaha… Dobra ja idę, a ty działaj.. – wyszła uhahana zostawiając mnie samego.. w końcu ! Też se pielęgniarkę znalazłem.. Uhh. No ale dobra skoro to ma pomóc. Cała sprawa wygląda tak, że trucizna jest jakby przygotowana specjalnie dla mnie. Tylko na mnie działa i to dosyć brutalnie. Np. Rana którą tajemniczy ktoś mi zadał nie może być zaszyta, bo trutka zadziała szybciej, muszę sam się zregenerować. Kolejną sprawą jest to, że Padma potrzebuje mojej krwi, ale ta została zarażona, a taka być nie może, więc próbuje innych sposobów typu ślina, mocz… yyy… No i takie tam. Ma przy tym ubaw po pachy, nie powiem, zdarzają się śmieszne sytuacje, nawet dla mnie. Szkoda tylko, że zaraz potem coś zaczyna bardziej boleć.
 Ja pierdziele… Zobaczymy, tak szybko mnie do grobu nie wepchną.
Skończyłem napełnianie pojemników i czekałem.. A że trwało to jakieś 5min. złapałem jeden z twardszych przedmiotów i rzuciłem w drzwi. Automatycznie pojawiła się w nich Padma.
- Zamontuj mi tu jakiś dzwoneczek madam bo nie bd wiecznie czekał aż się namalujesz. – Padma uśmiechnęła się lekko, podniosła przedmiot leżący na ziemi i cisnęła we mnie.
- Tej dzwoneczku, ja tu pracuje a nie opierdalam się w łóżku. – nadal się uśmiechała, a ja ledwo unikając ciosu wystawiłem nos z pod kołdry.
- A ja umieram z tego co pamiętam. – mruknąłem.
- Jak na umierającego wyjątkowo marudny i ruchliwy jesteś. – zrobiła kilka kroków w pokoju i postawiła jakieś dwie tyczki przed łóżkiem. – Załatwiłam ci kule, na te twoje wędrówki, jak już masz chodzić to bynajmniej bezpiecznie. – Spojrzała na mnie przymrużonym wzrokiem. Moje oczy wyglądały jakby wyszły z orbity.
- Jaja se robisz co nie? – zapytałem.
- Haha .. Wiem, że prędzej słonie zaczną latać niż wyjdziesz z czymś takim, ale wydaje mi się, że nie masz wyboru. – uśmiechnęła się ponownie.
- Niech te słonie zaczną już naukę… – złapałem się za głowę nadal ,,podziwiając,, owe kule.
- Zostawiam cię z twoimi nowymi przyjaciółkami i zabieram twoje ,,wyroby,, – zabrała pudełeczka i wyszła z pokoju, po chwili jednak wróciła – A i to… Bo jeszcze Tin mnie zbeszta, że ci to zostawiłam. – Zabrała pornosa leżącego na pierzynie, a ja odprowadziłem ją do drzwi ponurym spojrzeniem, który utkwiłem ponownie w kulach.
- Ja pierdziele… Co tu się dzieje.. ?
CDN.