23 lutego 2011
Zniewalająco krótki tytuł i może coś wyskrobię.
_________________podkład: klik
Czas się zatrzymał.. Wszystkie wspomnienia z dawnych lat przewinęły się przez głowę ich obojga. Ona z łzami w oczach nie mogła wydusić z siebie nic. On zaś obejmował ją kurczowo jakby miał ją zaraz stracić - a nie chciał. Już nie wiedziała w co wierzyć. Czy to sen?, czy to wszystko złudzenie?, czy.. czy to wszystko prawda? - myśli biły się ze sobą. Żadne jednak nie wiedziały co jest prawdą, a co nie. Przynajmniej serce było szczęśliwe a brzuch wypełniały motyle. Oboje nie wiedzieli co zrobić, jakich słów użyć. W sumie to nic dziwnego zobaczyć ukochaną osobę po ponad 2 latach rozłąki. Jednak najwspanialsze, że ich ogień nie wygasł. To nie było jak zwykła zapałka, prędzej można by powiedzieć: zapalniczka, w której nie kończy się gaz. Jedna chwila - dla nich wieczność.
***
Jej uśmiech, te oczy - pierwszy raz od bardzo długiego czasu na jej
twarzy pokazały się zmarszczki wywołane uśmiechem na ustach, w oczach
zaświecił płomyk nadziei. Wszystko jak gdyby było bajką, ale nie - to
było życie. Czyżby życie nabrało kolorów? Ktoś musiał pacnąć paletą
tęczy w jej życie, inaczej tego nazwać niemożna. Chłopak wstał z łóżka biorąc ją na ręce po czym postawił na ziemię. Przytuliła go jeszcze raz, jeszcze mocniej.. Złożył na jej ustach pocałunek..
(tutaj za podkład robi cisza v)
Rozalia wyrwała się z rozmyślań. Trzasnęła pięścią w blat biurka z hukiem odsuwając krzesło. Wyszła z pokoju, wzięła kurtkę i poszła na spacer. Znów otaczała ją szara codzienność...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz