Wilczyca
ze znudzonym wyrazem pyska chodziła po lesie. Chciało jej się spać, ale nigdzie
nie mogła znaleźć odpowiedniego miejsca. Słońce już wyszło. Była ładna pogoda -
niebo było prawie bezchmurne, tylko tu i ówdzie majaczyły beztroskie, bialutkie
obłoczki. Michelle spuściła nisko pysk, aby móc popatrzeć w śnieg. Był nijaki.
Ubity, brudny i skrzypiący pod łapami. Zima... na szczęście już niedługo
przyjdzie długo oczekiwana wiosna. Będzie można chodzić po zielonej trawie, a
przyroda wreszcie wróci do życia. Wilczyca podniosła łeb do góry i prychnęła z
odrazą. Nagle usłyszała jakiś pysk. Jej uszy stanęły na sztorc. Na pewno nie
pochodził ze stada, bo mieściło się w przeciwnym kierunku. Postanowiła
sprawdzić co to hałas. Puściła się biegiem po śniegu, który jakby przestał
wydawać te denerwujące dźwięki, albo Michelle już tego po prostu nie słyszała.
Teraz usłyszała skamlenie. Jakiegoś młodego stworzenia, tylko nie wiedziała
jeszcze jakiego. Wpadła na miejsce, z którego dochodziły piski. Obok wodopoju
ujrzała dwójkę lisków. Jeden był wyraźnie starszy, o czym świadczyła jego
postawa i masywniejsze łapy. Stał na przodzie, jakby chcąc swym ciałkiem
obronić brata. Przed nimi stał masywny wilk, którego wyraz pyska nie mówił nic
dobrego. Kiedy zobaczył wilczycę od razu zmierzył ją chłodnym spojrzeniem,
mówiącym wyraźne: przeszkadzasz. Odwdzięczyła mu się tym samym i uśmiechnęła
się cynicznie. Zerknęła na maluchów. Jeden miał uszkodzoną łapę, a drugi
zakrwawione podbrzusze. Nagle poczuła ból w okolicach szyi i upadła z impetem
na ziemię. Leciała jej krew. Warknęła na wilka i podniosła się. Doskoczyła do
niego i zatopiła zęby w grubej warstwie futra i mięśniach na jego łapie
wyrywając je. Czarny zacisnął pazury na jej ciele i rzucił nią o drzewo. Upadła
z impetem, jednak szybko podniosła się. Zaatakowała szybko wilka od tyłu i z
całych sił zacisnęła szczęki na jego tętnicy. Chcąc odczepić ją od siebie mocno
pociągnął ją zębami za ucho, nadrywając je. Wilczyca kopnęła go tylnymi łapami
wtapiając kły mocniej. Poczuła, że wilk traci siły. Upuściła go na ziemię i
chwiejąc się podeszła do wodopoju. Upiła łapczywie trochę wody i skierowała
wzrok na maluchów przyglądających się z zainteresowaniem i strachem wilczycy.
Resztkami sił uśmiechnęła się i podeszła do nich. Przestraszeni odsunęli się
trochę do tyłu. Michelle westchnęła. Spojrzała na czarnego, który już wykitował
do końca. Odwróciła wzrok do lisków. Pokazała głową na czarnego wilka.
- Znacie go?
Maluchy w ciszy przypatrywali się nieznajomej, po czym mały, siedzący za bratem
lis odpowiedział:
- Nie. On nas po prostu zaatakował, bo był głodny. Tak nam powiedział.
Spojrzała pytająco na większego, siedzącego przed nim lisa.
- On nie umie mówić. - odpowiedział wyprzedzająco mały i wysunął się zza brata
siadając bliżej. - A ty kim jesteś?
- Cóż... trudne pytanie. Jestem na pewno wilkiem, jak pewnie zauważyliście. A
na imię mi Michelle. A wam?
- My jesteśmy lisami. Mój braciszek ma na imię Rudy, a ja Rudzielec.
- Nietypowe imiona. - wilczyca popatrzyła na niego ze zdziwieniem. - Skąd
jesteście?
- Mieszkaliśmy w norze, ale teraz jesteśmy tutaj.
- A wasza matka?
- Zgubiła się nam. To znaczy... my się jej zgubiliśmy.
Michelle westchnęła ze znużeniem. Wskoczyła na pobliskie drzewo, aby przyjrzeć
się terenowi.
- Chcecie ją znaleźć?
W odpowiedzi kiwnęli łebkami. Wilczyca ruszyła przodem, a za nią szły (co
chwila się potykając) dwa słodkie rudzielce.
-
Było południe, kiedy wróciła do stada. Od razu zobaczyła Lunę i Anaid, potem
Aldieb, Cirę, Aspeney i Tiffany.
- Gdzie byłaś? - od razu przeszła do rzeczy Luna. - I jak ty wyglądasz?
- Spotkałam dwójkę małych lisów i wilka, który je atakował, dlatego tak
wyglądam. Potem pomogłam znaleźć ich matkę. - dodała z udawaną dumą. A co do
wyglądu... nie jest tak źle.
Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.
Chat
(25)
Event: "Poszukiwania zaginionego Orzecha"
(1)
Event: "Uchronić Stado przed Klątwą"
(4)
Event: "Wyprawa do Tinolandii"
(1)
Historia Stada
(29)
Historie
(10)
Inne
(10)
IPCY
(6)
Jedyny Słuszny Pan
(7)
Koniec początku początek końca
(4)
Konkursowe
(28)
Kosmici
(10)
Ludzie - opowiadanie stadne
(4)
Misja różowego rycerza
(2)
Nasza przeszłość
(25)
Nie powiązane ze stadem
(31)
Ogniska
(5)
Opowiadanie stadne
(20)
Opowiadanie świąteczne
(5)
Pierścień Czarnego Feniksa
(9)
Początek bez końca
(14)
Podobni do nas lecz bardziej okrutni
(7)
Poezja
(20)
Pożegnania
(12)
Proza
(420)
Przemyślenia
(7)
Tajemnica chatki
(4)
The Rush
(7)
Wybrańcy obrońcy stada
(23)
Z dziennika mamuśki
(4)
Z życia stada
(16)
Zadania
(36)
Zloty
(10)
Acebir
Acodine
Ai
Aldieb
Alethia
Altair
Anaid
Arashi
Arjuna
Asmodeusz
Aspeney
Baru Saya
Batista
BlackHollow
Corey
CrystalGlace
Dalia Seron
Destroy
Dragon Soul
Error Buen
Fene
Fragaria
Glola
Gold Fire
Hecate
Hiacynt
Imloth
Ireth
Jah
Jenna
Kayoko
Kirke
Kitsune
Koga
Kuo
Lady Killer
Liam
Luna
Membu
Mi-Chan
Michelle
Midnight
Mortis Tempesta
Naphill Naomi
Naysha
Neferetti
Nikita
Nitroglyzerin
Nyks
Padma
Quick Furious
Raksha Morte
Rozalia
Scarlett
Setenes
Seth
Syriusz
Szera
Team
Tee Saatus
Tequila Isha
Texi
Theliss Gesha
Tiara
Tiffany
Tin
Tristan
Valkkai
Vendela
Venus
Viera
Zbiorowe
Zoltan