11 sierpnia 2011
Siedziałam
właśnie na dobrze znanej mi łące. Obok siedziały znajome i całkiem
bliskie mojemu sercu osoby takie jak Destroy, Aldieb, Arashi. Zapewne
nie wiedziały o czym teraz myślę i z jednej strony to dobrze. Bo po
mojej głowie krążyły takie myśli:
Stado
Nocy stało się dla mnie domem. Nie goszczę tu długo, ale kocham je,
jest mi bardzo bliskie. Jeszcze nigdy, nigdzie nie czułam się tak, jak
tutaj. Jednak wszystko się zmienia. Tak ważne dla Stada osoby
odchodzą... W sumie im się nie dziwię. Tyle nowych, nieznanych dołącza
do stada. Czy ja nie jestem jedną z tym niepotrzebnych?
Żałuję,
że nie trafiłam tu wcześniej. Podobno było lepiej. Teraz Stado i Dzieci
Nocy są takie... nieogarnięte. Kiedy po raz pierwszy tu trafiłam
wszystko wydawało się magiczne... Po jakimś czasie okazało się, że jest
inaczej.
Czy
ja jestem tu potrzebna? Może gdybym odeszła Stado zaczęłoby wracac na
dawną, dobrą ścieżkę? Jest dużo potrzebnych osób, które nie powinny
odchodzic. Np. Aldieb, wiadomo jest Alphą. Bez niej stado nie byłoby
takie samo. Des... Des, Des, Des... Dusza towarzystwa, pewnie wiele osób
załamałoby się gdyby odeszła. I jeszcze długo by tak wymieniac. A kim
ja jestem dla stada? Nieznaną wielu osobom, piszącą słabe, zbyt krótkie
opowiadania, niepotrzebną...
Próbowałam
odrzucac te myśli, lecz z każdą chwilą były coraz silniejsze. Opętały
mój umysł i nie chciały sobie pójśc. Im bardziej mój mózg i silna wola
były zniewolone, tym bardziej i silniej myślałam o tym, że moje odejście
pomogłoby stadu. Już tyle razy przecież coś robiłam nie tak jak trzeba.
Czy to przez takich, jak ja ci ważni odchodzą? Oni opuszczają nas, bo
stado się zmienia na gorsze, a dzieje się to właśnie przez...
Jeszcze
nigdy nie czułam się tak okropnie niepotrzebna. To było tak potworne,
tak bardzo chciałam zostac. Chciałam myślec, że niczym nie zawiniłam.
Jednak moja obecnośc tutaj była, może i małą, ale jednak cząstką, która
przyczyniła się do podupadania stada.
W
środku walczyłam z samą sobą. Nie wiedziałam czy ktoś to zauważył.
Wszyscy zachowywali się tak jak zwykle. Des wygłupiała się z Nitro, ktoś
wspominał, że nie ma Esi, a Al próbowała ogarnąc.
Wczorajsze wyznanie Midnight'a było tylko podsumowaniem tego wszystkiego, o czym większośc z Dzieci Nocy myśli.
Odejdę. Nie może lepiej nie. Co będzie lepsze dla stada?
Po długich rozmyślaniach postanowiłam dac sobie jeszcze trochę czasu na poprawę. Wszystko może się jeszcze zmienic.
--------------------------------------------
Za wszelkie błędy przepraszam. Arashi, niech następną częsc napisze Biohazard. Ja napiszę VI jeśli to nie problem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz