18 października 2011
Czytając pierwsze zdanie tej notki myślisz sobie Kolejne przemyślenia Destroy, o jej życiu pełnym smutku i samokrytyki.. NIE. Teraz myślisz Więc co? A jajco. Musicie, po prostu musicie to przeczytać. Nie wiem, czy zdołam ogarnąć to w słowach tak, byście zrozumieli, ale jakoś mam potrzebę napisania tego. "Wysłuchania" mnie. Nie bierzcie wszystkich pierdół słów na poważnie. Opowiadam część historii z przymrużeniem ślepia oka gałki ocznej tęczówki oka.
Herd of The Night..2009 rok.
Wataha pełna różnych charakterów, najwięcej było tych "mhroków" jak to nazywacie. Ale nikomu to nie przeszkadzało, te mhroki żyły w zgodzie z wesołkami, które czasem pieszczotliwie nazywacie zjebami. A więc zjeby i mhroki żyły razem, zdażały się również
Herd of The Night..2010 rok.
Netitity. Tak? Net była w 2010 o ile się nie mylę. A oprócz niej inne takie 'pokemony'..i tu się zaczęło. Agresja wobec tych, co byli inni, co patrzeli na świat przez różowe okulary. Cicho. Ja również przejawiałam takie coś. Sama gnębiłam Net z Scarlett. Gnębiłam słabszych, co nie byli 'mocni w gębie'. Prawdę mówiąc zaczęły się elity robić. Ci mroczni siedzieli z tymi mrocznymi, prychając co chwila i wywracając oczami, gdy ktoś postanowił zaszaleć i się pobawić. Krejzole były z krejzolami. KURWA, NO, ELITY.
Herd of The Night..2011 rok.
Wszyscy przestali udawać, że jest dobrze. Wiedzą, co się stało. Każdy to powtarzał, ci słabi, co nie mieli już siły na to wszystko - odeszli. Sytuacja się jednak nie poprawiła, inni są dalej "inni". Ci, co są w HOTN już dłużej, tworzą taką nieotwartą grupę dla tych co są już dłużej, niż ci nowi, i w tej grupie starych znajomych mogą być tylko ci, co znają się długo. Tworzy się zamknięta grupa, ba, stworzona jest od dawna. Nowi chcą się czegoś dowiedzieć, to prychamy "nie ważne, nie zrozumiesz".
Nie wkurwiajcie mnie słowami "to nie jest to samo HOTN". Ludzie, to jest to samo HOTN. Lecz czas płynie dalej, trzeba biec równo z nim, patrzeć z odwagą w przyszłość, a nie jęczeć jak stare baby, i płakać za przeszłością. Kiedyś wam to powiedziałam, i znowu usłyszałam "tęsknię za starym HOTN, bo to nie jest to samo". A czyja to wina? WASZA. NASZA. MOJA. TWOJA. My, kurwa, zmieniamy HOTN, nikt inny. Więc z pretensjami do siebie. Coraz częściej słyszę o bliskim upadku stada. Odeszło wiele bliskich Nam osób. Fakt, ale dochodzą nowi, mogą się okazać jeszcze bliżsi, niż tamci. Nie ma końca Herd of The Night, rozumiecie? To dopiero początek. To początek naszej historii. 18 czerwca 2008r. - narodziny tego pięknego stada. Istnieje dopiero 3 lata. Nie możemy się poddać. Spójrzcie na "Ważne Daty". 3 razy HOTN miało przepaść, zniknąć. Powstało znowu. Dzięki waszej chęci.
Przeczytajcie ten tekst na dole. Tekst Grubsona. Wrażenie jakby o nas śpiewał.
Nie możemy przecież ciągle udawać,że jest dobrze.
Nie ma zapasu sił, chęci, zaczynamy się różnić,
Przestajemy na tych samych falach nadawać,
Wydaje się nam, że wiemy co się święci,
A to sprawia, że ręce zaczynają nam opadać.
Dla jednych życie na ziemi to piekło,
Dla drugich to wymarzony Eden.
Mimo, że do celu jeszcze daleko szczęśliwy jestem,
Że jak na razie dotąd doszedłem.
Lata uciekają jak piasek przez palce,
Cieszę się, że mogę powiedzieć "kocham cię" tacie i matce.
Zaciśniętą mam pięść dla tych, co w ciągłej walce,
Dla tych, którzy odeszli w górze dwa palce.
Nieważne jak jest źle, a to że mamy w sobie nadzieję i myśli te
Przeżyjemy bo,
Weźmiemy w ręce życie, zaczniemy budować od podstaw,
A jak się zjebie coś naprawimy to.
Ile z tego zrozumieliście? Nie wiem. Nie wiem, czy napisałam coś, co chciałam. Coś sensownego. Dziękuję za uwagę.
Trzymajcie się ciepło.
Dobranoc
Destroy
*Siwa klacz stała z boku kiwając lekko głową. Westchnęła cicho, aż za dobrze rozumiała jak wygląda cykl zataczany przez stada. Jednak nie jej pisane było się na ten temat wypowiadać. Nie jej... Była tu jeszcze zbyt krótko. Mogła rozumieć słowa Destroy, ale nie rozumiała przeszłości Tego stada. Mogła jedynie westchnąć.*
~Mortis, 2011-10-18 21:02
Nie. Początek HOTN siega jeszcze czasów MR, a potem SŚ. Została zmieniona JEDYNIE nazwa. Więc błagam Cię, nie wmawiaj nikomu, że wszystko zaczęło się w 2008 roku bo to nie prawda.
Tak. MY zmieniamy to stado. Tak, to nasza wina. Jednak nie da się na to poradzić. I nie, to nie jest to samo stado. Zresztą. Tu można spekulować. To samo stado lecz zmienione. Inne stado lecz z jedną historią. To już zależy od osobistego punktu widzenia. Mi samej nie udało się jeszcze ustalić jak według mnie to wygląda.
I nie wiem kto według Ciebie jęczy, tak jak Ty to opisałaś. TAK, cholernie tęsknie za przeszłością. Przez bite trzy lata płakałam po nocach, z powodu przeszłości, z powodu można by powiedzieć nic nie znaczącego virtuala.
Tęsknie za przeszłością, ale pogodziłam się z tym, że ona już nie wróci. Nawet jeśli chciałabym, aby to tak zwane "stare HOTN" wróciło, to wiem, że to niemożliwe, choćby dlatego, że ja sama jestem już inna i nie potrafiłabym się w tamtym stadzie, w tamtych czasach, odnaleźć.
Dopiero trzy lata? Moim zdaniem to cholernie dużo. Ale też przypominam że w grudniu będziemy obchodzić już 4 rocznicę. I osobiście uważam, że to cud, że aż tyle przetrwaliśmy.
A moje wątpliwości? (Tu mam na myśli to o czym dziś rozmawiałyśmy na chacie) Mam wiele obaw, jednak wiele z nich się nigdy nie spełniło. Mam jakiś taki zwyczaj martwić się na zapas.
~Aldieb, 2011-10-18 22:19
W pełni się z Tobą zgadzam, Des. Każda nowa osoba buduje HOTN. I ono się nie zmienia, tylko my. Jedni przychodzą, a potem odchodzą, w końcu jest taka kolej rzeczy.
~Kitsune Kagerou De'Ayamari, 2011-10-18 22:25
Nic nie trwa wiecznie i taka jest prawda, każdy się zmienia, uczy na błędach... jestem tu od niedawna, podoba mi się głównie z powodu tej różnorodności, może kiedyś było lepiej, nie wiem, ale szczerze nie zastanawiam się nad tym *uśmiecha się lekko*
~Padma, 2011-10-18 22:33
Obrałaś w słowa wszystko, czego my nie umieliśmy..
~Tiffcia, 2011-10-19 07:23
Bo Des prawdę Ci powie... *Mruknęła cicho.*
Przyznaję, że ja chwilami też tęsknię za starym HOTN, za ludźmi, którzy tam byli, za tym jak wszystko wyglądało... Zapewne jednak tak jak Al mówiła, nie potrafiłabym się tam odnaleźć... Powiedzmy sobie szczerze. Ktokolwiek w ogóle pamięta jaka ja byłam, gdy dołączyłam? No właśnie - jedna z "krejzolek". A wyobraża ktoś sobie, że mogłabym być taka teraz?
Niestety to co było odeszło i tylko w duchu mogę żałować, że tak się stało... Że czas pobiegł dalej, a ja myślami zostałam z tyłu, nie dałam rady biec razem z nim.
Mimo to czasami zastanawiam się jakby to było, gdyby nagle do HOTN wrócili wszyscy Ci, którzy byli w nim, gdy ja dołączyłam. Nie znam na to odpowiedzi... Jedynie mogę przypuszczać, że nic nie wyglądałoby tak samo. Tak właśnie tworzy się ta historia. Jedni odchodzą by zrobić miejsce innym. My możemy tego żałować, ale nie mamy na to zbyt wielkiego wpływu...
Moje słowa nie wnoszą nic nowego - mało odkrywcze i nie wiem czy oddające to co myślę, ale musiałam napisać...
Gratuluję osobom, które dotarły do końca tej nudnej wypowiedzi...
~Szera, 2011-10-19 09:16
Myślę jakiś czas nad tym co napisać, ale wiesz po większej części twój tekst ma rację. Ludzie się zmieniają, to my ludzie tworzymy HOTN. Hmmm.. Ostatnimi czasy mało się udzielam, ale jeżeli wejdę już na chat HOTN to albo właśnie "elity" gadają ze sobą nie zwracając uwagi na to kto wchodzi. Inni w ogóle przymulają, piszecie na privie - możecie sobie podać numery gg. Nie wiem, ja mam po prostu wrażenie, że zdziczeliście, aż się czasem boję odezwać. A jak ktoś ma swoje zdanie i wychodzi z chatu to go chamsko wyzywacie - były takie sytuacje już nie wiem kiedy, za bardzo w to nie wnikam. W ogóle.. wejdziesz gdzieś i czujesz jakby Cię tam nie było. Czujesz się jak.. nikt. Kiedyś, Destroy ma rację - kiedyś wszyscy witali cię miło, można było się dogadać, wtrącić się w temat i nikt by cię nie zaczął obgadywać i uważać za kogoś dziwnego a jeśli komuś się nie podoba to po prostu by powiedział. Tak myślę, jak jest naprawdę, to ciekawe.
~Rozalia, 2011-10-19 16:43
*Jak zwykle siedziała z boku, sama. Każdy do niej podchodził, mówił "cześć" i odchodził. Uniosła nieznacznie łeb, a w jej oku pojawiła się iskierka nadziei. Że jutro będzie lepsze, i że wszyscy przestaną pi.eprzyć o tym, że to HOTN jest złe* Des ma rację *mruknęła,a wszystkie oczy zwróciły się w jej stronę* Wiem, że jestem nowa, ale wiem również, ze to stado jest rodziną. Jedną, wielką rodziną. A jeśli komuś się tu nie podoba... *Przerwała na chwilę, by po kilku sekundach wydać z siebie stłumiony krzyk* to zawsze możecie sp.ieprzać gdzie indziej! *Ledwo kto mógł zobaczyć, że wadera uroniła jedną, może dwie błękitne łzy.* Nikt was tu nie trzyma *szepnęła*
~Arashi, 2011-10-19 17:59
Deeesiaa.. Masz rację. HOTN się zmieniło, ale jeśli ktoś mówi, że tęskni za "starym" HOTN to w większości przypadkach chodzi o tęsknienie za starymi przyjaciółmi, których z nami to już nie ma.
~Syriusz, 2011-10-20 16:48
~Rozalia, 2011-10-19 16:43
*Jak zwykle siedziała z boku, sama. Każdy do niej podchodził, mówił "cześć" i odchodził. Uniosła nieznacznie łeb, a w jej oku pojawiła się iskierka nadziei. Że jutro będzie lepsze, i że wszyscy przestaną pi.eprzyć o tym, że to HOTN jest złe* Des ma rację *mruknęła,a wszystkie oczy zwróciły się w jej stronę* Wiem, że jestem nowa, ale wiem również, ze to stado jest rodziną. Jedną, wielką rodziną. A jeśli komuś się tu nie podoba... *Przerwała na chwilę, by po kilku sekundach wydać z siebie stłumiony krzyk* to zawsze możecie sp.ieprzać gdzie indziej! *Ledwo kto mógł zobaczyć, że wadera uroniła jedną, może dwie błękitne łzy.* Nikt was tu nie trzyma *szepnęła*
~Arashi, 2011-10-19 17:59
Deeesiaa.. Masz rację. HOTN się zmieniło, ale jeśli ktoś mówi, że tęskni za "starym" HOTN to w większości przypadkach chodzi o tęsknienie za starymi przyjaciółmi, których z nami to już nie ma.
~Syriusz, 2011-10-20 16:48