Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

25 października 2011

Z dziennika mamuśki IV [Luna]

Podciągnęłam rękawy za dużej bluzy aż za łokcie. Sięgnęłam po mąkę w papierowej torebce i zaczęłam się z nią siłować, chcąc ją otworzyć. Obiecałam Thell, że upiekę ciasto, specjalnie dla niej.  PUF. Góra opakowana rozerwała się i biały pył osiadł na mojej twarzy, włosach i ramionach. Na usta cisnęło mi się bardzo, bardzo brzydkie słowo. Ale powstrzymał mnie dochodzący z pokoju obok dźwięk włączonego telewizora. Moja pociecha z pewnością by to usłyszała i z radością zaczęła powtarzać. Stwierdziłam, że nie ma sensu się już przebierać, bo i tak zaraz się pobrudzę. Wsypałam mąkę do miski stojącej przede mną na blacie i wytarłam twarz w rękaw bluzy.
Siedziałyśmy już razem z Thell przed piekarnikiem. Śmiałyśmy się i wygłupiałyśmy. Obserwowałyśmy jak rośnie nasze ciasto. Teraz już obie byłyśmy w mące, my i całe nasze ubrania. W takich chwilach byłam szczęśliwa, ale też czułam, że czegoś brakuje. Kogoś. Theliss już nie pytała o tatę. Nie pytała kiedy wróci i gdzie jest. Ja jednak nie umiałam zapomnieć. Wciąż trudno było mi uczyć się żyć bez niego. Wciąż czekałam i żyłam nadzieją, że któregoś dnia stanie w wejściu do kuchni i z delikatnym uśmiechem będzie patrzył jak krzątam się koło szafek.
-Dlaczego nosisz bluzę taty?
-Bo lubię. Podoba mi się. – wzruszyłam ramionami odpowiadając na pytanie dziewczynki. Spojrzałam na zegarek i uśmiechnęłam się. – Wyciągamy.
Na stole już stała blacha z naszym ciastem. Rozłożyłam talerzyki i dopiero zaskoczone spojrzenie małej uświadomiło mi co zrobiłam. Nakryłam do stołu dla trzech osób. Przeniosłam zmieszane spojrzenie na drzwi.
-Może ciocia An do nas wpadnie… - powiedziałam nie patrząc na dziewczynkę. Wydawało mi się, że mimo swojego wieku zrozumiała, że kłamałam. Podbiegła do mnie i wspięła się na fotel. Założyła rączki na moją szyję i przytuliła się. Zamknęłam oczy, a łzy zapiekły mnie pod powiekami…

Może gdybyś był, a nie bywał…
_______
To jest chyba najkrótsze i najbardziej bezsensowne "opowiadanie" jakie kiedykolwiek napisałam. Możecie je całkowicie zignorować.
Luna, Córka Księżyca (20:19)