Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

2 października 2011

Duch Żyje W Nas [Tin]

02 października 2011
Kiedyś spytała znajomego czy mogłaby być znowu dzieckiem. Gdy nim była czuła się bezpiecznie, beztrosko i była szczęśliwa. Odpowiedział jej, że nie można przywrócic tego co było, lecz kiedy zakochasz się z wzajemnością będziesz się czuła zupełnie jak małe dziecko. Przez całkiem długi czas próbowała, nigdy się nie udało. W końcu odpuściła. Miłośc była jak letni, ciepły powiew wiatru. Pojawiała się przynosząc szczęście, ciepło i odchodziła pozostawiając chłód i smutek. A jak było tym razem? Kochała go to było chyba dośc oczywiste, jednak co on czuł, kim ona była dla niego? Według niej było kilka opcji. Mógł znowu oszukiwac, czego chyba by nie wytrzymała, mógł mieć ją tylko za dobrą znajomą lub mógł odwzajemniac to co ona czuła gdy tylko go widziała, gdy o nim myślała. Ostatnia wersja najbardziej by jej pasowała, jednak czy to możliwe, żeby była choc trochę prawdopodobna?
-Może to znowu był sen...- Tiinkerbell siedziała nad klifem i patrzyła na fale rozbijające się o skały. Wydawały się tak potężne i silne, jednak gdy na drodze pojawiała się przeszkoda, nie potrafiły jej pokonac, nie mogły nic na to poradzic. Dziewczyna podniosła wzrok do nieba i szepnęła do niego.
-Proszę, nie tym razem. Tylko nie tym razem.
Przeszywało ją uczucie, że to wszystko co wydaje się takie wspaniałe może w każdej chwili runąc zostawiając ją znowu samą.
-Błagam nie tym razem!- krzyknęła nie za głośno. Była szczęśliwa, nawet bardzo, ale codziennie, choc nie wierzyła w boga, modliła się by zostało tak jak jest. Tak bardzo nie chciała by odchodził, nie chciała by ją zostawił, by znowu oszukiwał.
----------------------------------------------------------------- 
Teraz siedziała już na polanie, a jesienny, chłodny wiatr rozwiewał jej falowane włosy o kolorze kasztanów. Po chwili spośród drzew wyłoniła się sylwetka chłopaka z zabandażowanym ramieniem. Na twarzy Tin pojawił się ciepły, szczery usmiech.
-Wiedziałem, że cię tu znajdę.  
A ja miałam taką nadzieję.
Tin (15:35)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz