Dobra. Teraz JA wam coś powiem.
Tęsknicie
za starym HOTN! Tęsknijcie! Bo ono nie wróci! Nie będzie już tych
samych osób. Przyzwyczajcie się, że czasu nie da się zatrzymać czy
cofnąć. Ale HOTN może nadal być rodziną. Wystarczy, aby każdy otworzył
ten 'żeliwny zamek'. Niektóre stare cegły są jeszcze dobre. Ale to MY
musimy się zmienić. Wpuszczać tych wędrowców, niosących nową cegiełkę.
Jeśli się postaramy, dalej HOTN może być tym potężnym i kochającym
stadem. A to, że są wampiry, upiory, demony, nic nie przeszkadza. Bo
wszędzie musi być równowaga. Ja jestem jednym z nich - i co? Jestem
mrokiem? Ktoś tak uważa? Niech mi to powie prosto w twarz. A jeśli ktoś
nie ma poczucia humoru, proszę bardzo - może wyjść z chata. I jeszcze w
sprawie 'seksu, gwałtu i alkoholu' - Al, alkoholu nie ma. Tylko ostatnio
ktoś marychę przyniósł.
HOTN ma się DALEJ zmieniać. MUSI. Bo jeśli zawsze będzie takie samo, rozpadnie się. Net zrobiła kilka głupich rzeczy. ALE KAŻDY SIĘ ZMIENIA. Niech wróci. Ja ją przyjmę z otwartymi ramionami. 'Zabijanie'? Heh. Łatwo napisać '*przegryza jej tętnicę*'. Ja też tak potrafię. Ale gdyby WAM ktoś tak napisał, byłaby awantura - 'Oho, dużo mi możesz zrobić, szczeniaku, ja mam skórę tak twardą jak stal!' i tego typu pierdolenie. Ja mam zamiar wziąć się ostro do pracy. Witać nowych, pomagać innym. Bo nie dam sobie mówić jakiemuś zazdrosnemu dzieciakowi, że dom, w którym mieszkam, to gówno. Bo 'gówno', to TY zostawiłaś. Upadające, podzielone stado.
Zjebcie mnie za to, co myślę. I chuj! Pokażcie, jacy jesteście mądrzy, że przeżyjecie sami ze sobą, z 10 osób zrobi się 7, z 7 - 3, a wkrótce nie ostanie się żaden. Wiecie, jak skończycie, jeśli nie będziecie wpuszczać nowych? Dno. I pięć metrów mułu.
HOTN ma się DALEJ zmieniać. MUSI. Bo jeśli zawsze będzie takie samo, rozpadnie się. Net zrobiła kilka głupich rzeczy. ALE KAŻDY SIĘ ZMIENIA. Niech wróci. Ja ją przyjmę z otwartymi ramionami. 'Zabijanie'? Heh. Łatwo napisać '*przegryza jej tętnicę*'. Ja też tak potrafię. Ale gdyby WAM ktoś tak napisał, byłaby awantura - 'Oho, dużo mi możesz zrobić, szczeniaku, ja mam skórę tak twardą jak stal!' i tego typu pierdolenie. Ja mam zamiar wziąć się ostro do pracy. Witać nowych, pomagać innym. Bo nie dam sobie mówić jakiemuś zazdrosnemu dzieciakowi, że dom, w którym mieszkam, to gówno. Bo 'gówno', to TY zostawiłaś. Upadające, podzielone stado.
Zjebcie mnie za to, co myślę. I chuj! Pokażcie, jacy jesteście mądrzy, że przeżyjecie sami ze sobą, z 10 osób zrobi się 7, z 7 - 3, a wkrótce nie ostanie się żaden. Wiecie, jak skończycie, jeśli nie będziecie wpuszczać nowych? Dno. I pięć metrów mułu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz