16 sierpnia 2010
Niespodzianka, a nawet dwie.
Moje łapy miarowo uderzały o ziemię, minąłem zapatrzoną w dal As krzycząc szybko:
-Hej
Asku-i biegłem dalej. Dłużej nie mogłem z tym zwlekać. Z daleka
słyszałem ciche pomrukiwanie wilków i dosyć głośne sapanie koni. Na moim
pysku pojawił się uśmiech byłem już niedaleko. Wpadłem na polanę i
stanąłem na mojej prowizorycznej skałce. An próbowała zaatakować Hec z
zaskoczenia, Roz i Teq wymieniały swoje spostrzeżenia co do ataków ,a Batista
przyglądał się im zaciekawiony. Wszystkie oczy nagle skierowały się ku
mnie, a gwar jaki był przed chwilą na tej małej polance ucichł.
Popatrzyłem na nich ,westchnąłem i zacząłem mówić:
-Jesteście
wojownikami, a wojownicy tez w końcu muszą się czymś wykazać. Nie
możecie być kompletnymi leniami, a kto nim jest cóż nie powinien
dołączać do wojowników. Dlatego mam dla każdego z was zadanie do
wykonania. Będziecie musieli zdobyć poszczególne części po czym
przynieść je do mnie. Ważne jest aby każdy wykonał swoje zadanie, gdy
ktoś go nie wykona to nikt nie zostanie wynagrodzony. Rozumiecie? Nie
powiem co dostaniecie za te misje bo to też kolejna
niespodzianka.-zszedłem ze skały i podszedłem do Anaid.
-An
twoim zadaniem będzie zdobyć Szkarłatny Rubin jest on ukryty na samym
szczycie śnieżnych wzgórz, dostanie się tam będzie już same w sobie
ciężkie, lecz będziesz musiała pokonać śnieżną Damę (wilczyca która
panuje nad lodem).Lód tam jest śliski jak nigdy więc trzeba być bardzo
ostrożnym. Lodowa wilczyca może utrudniać ci wspinaczkę .Rubin jest
ukryty w lodzie więc musisz go jakoś stamtąd wyciągnąć. Uważaj na
siebie- spojrzałem na wilczycę czule i przerzuciłem się na Hec:
-Hec
ty musisz udać się do pradawnej wioski, jest unowocześniona ,lecz w
mieście znajdują się podziemia mieszka w nich pewny stary ślepiec. Nikt
nie wie ile ma lat ,ale zadaje bardzo trudne zagadki, jeśli ich nie
rozwiążesz zostaniesz oślepiona i uwięziona w podziemiach na zawsze
zmieniając starca. Jak rozwiążesz tą zagadkę ,przeniesiesz się za
tajemnicze drzwi gdzie jest
ukryte Księżycowe Lustro. Bądź ostrożna ,ponieważ lustro to będzie twe
złe odbicie i nie możesz w nie pod żadnym pozorem uwierzyć, ponieważ
możesz się w nie zamienić-popatrzyłem na nią przez chwilę z przestrogą i
podszedłem do Batisty:
-Twoim
zadaniem będzie udanie się na bagna. Można się na nich nieźle zaplatać
,a nawet utopić, lecz to nie wszystko będą tam zmarłe dusze ,które będą
ci ę otaczały i szeptały różne rzeczy. Nie możesz ich słuchać bo
oszalejesz. Na końcu długich bagien będzie na ciebie czekał na wpół
martwy człowiek, który będzie trzymał w rękach Liany Umarłych musisz je mu odebrać.-Ogier kiwnął łbem ,a ja podszedłem do Tequili:
-Twoje zadanie będzie od ciebie wymagało walki z przeszłością i przyszłością .Udasz się na
swą polanę. Kwiat Otwarcia znajduje się na samym jej środku jednak
wyłoni się dopiero gdy przejedziesz przez swe wspomnienia i otworzysz
się sama i nie uratujesz ważnej osoby w twym życiu ,która jest uwolniona
przez twoje wspomnienia. Kwiat Otwarcia będzie uwalniać twoje
wspomnienia nawet gdy już go zdobędziesz ,będziesz musiała nad nim
zapanować inaczej zniszczy nie tylko ciebie, ale wszystkich
bliskich.-zawróciłem i potruchtałem do Roz:
-Ty
będziesz miała najłatwiej ,choć wcale nie jestem pewnie- zaśmiałem się
cicho-Łodyga Niezgody ukryta jest w jeziorze na naszej polanie ,nasze
jeziorko zmieni się w betonowy dół .Będą tam prawie wszyscy z HOTN jednak przez Łodygę Niezgody będą na ciebie naskakiwać i złościć się ,musisz ich pokonać rozumem.-spojrzałem na wszystkich.
-Wiecie już co macie robić, czas macie do końca sierpnia ,jeśli coś wam wypadnie ,przedłużę przez
następny tydzień września. Ważne jest żeby wszyscy wykonali swe
zadania. Z tego powodu ,że Nutella jest na wakacjach i nie wiadomo kiedy
wróci ,wykluczam ją z zadania. Najwyżej jak wróci dostanie osobne
zadanie. Jak już zdobędziecie co potrzebne przybądźcie do mnie ,a wtedy
ja wszystko dokończę. Powodzenia.-odszedłem od nich powolnym krokiem z
uśmiechem na pysku.
*******
Cóż
,tak jak już się tak rozpisałem to chyba czas też ogłosić to ,że Ja i
Anaid jesteśmy razem. *wzrokiem wyszukał wilczycę swego życia pośród
watahy*
Fiołkami ci drogę uścielę,
Że nie dotknie się stopa twa ziemi,
I powiodę cię, biały aniele,
I powiodę szlakami jasnemi...
Że nie dotknie się stopa twa ziemi,
I powiodę cię, biały aniele,
I powiodę szlakami jasnemi...
I innej muzyki w niebie
Nie chcę od wschodu jutrzenki
Słyszeć do zachodu słońca;
K o c h a m c i e b i e, k o c h a m c i e b i e.
Nie chcę od wschodu jutrzenki
Słyszeć do zachodu słońca;
K o c h a m c i e b i e, k o c h a m c i e b i e.
*podszedł do An i liznął ją po pysku*