Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

6 czerwca 2010

Zadanie na przywódcę wojowników. [Acebir]

Zadanie na Przywódcę wojowników: Przegonić lub unicestwić pumę.

Spojrzałem lekko na oddalającą się wilczycę i pokiwałem łbem w bok na prawo i nalewo. Moje serce wypełniała radość i niewyobrażalne szczęście..Zacząłem iść powoli i zaświeciłem na zielono .Wszystko wokół mnierozkwitło. Uniosłem łeb w górę i zacząłem poruszać nosem ,czyli poprostu wąchałem. Usiadłem i zastanawiałem się robić ,po chwili wstałemi zacząłem truchtać .dosyć krótko mi zajęło całkowite rozpędzenie się.  Biegłemjak szalony aż oczy zaczęły mnie piec .Zamknąłem je na chwile ,a wtedycisze przerwał huk. Odskoczyłem jak sparzony i poczułem ż Ew barku mniełamie. Spojrzałem na osobę z którą się zderzyłem. Wilkołak jakiś takizbyt chudy..
:
-Lalaita?- wilkołak potarł swoje ramię lekko.:
-Patrz tu mi zrobiłeś zadrapanie-zaśmiała się lekko .Nie było mi do śmiechu więc zawarczałem lekko i znów zaatakowałem pytaniem:
-Czemu jesteś w tej obleśnej postaci? -zmrużyła ślepia i odpowiedziała:
-Bow tej postaci jestem silniejsza.-spojrzałem na nią i z prychnięciemzacząłem ja omijać .Poczułem silny ból w okolicy ogona ,prawie żezawyłem. Odwróciłem łeb i spojrzałem an nią wściekle:
-Puść
-Gdzie idziesz?
-Przegonić lub zabić.
-Zabij .Gnidy zawsze wracają.
-Nie jestem morderca- zaśmiała się pod nosem:
-Próbujesz mnie oszukać? Sama świadkiem byłam-syknąłem i zamieniłem się w wilkołaka przycisnąłem ją do pnia drzewa.
-nie wspominaj o tym.- wyciągnęła swój długi język i polizała mnie po szyi.
-Nagle jesteś przykładnym wilczkiem?- warknąłem.
-Zawszenim byłem –docisnąłem ja trochę mocniej lecz po chwili puściłem izmieniłem się w wilka. Odwróciłem się i zacząłem biec w stronęwskazanym przez wilki..  Wbiegłem na polanę .i ledwo co wyhamowałem przed skała. Przylgnąłem do ziemi i wystawiłem do góry lekko barki.  Czułem wokół zapach jakiegoś zwierzęcia  .Naskale były ślady pazurów. Usłyszałem cienki pisk i charkot. Wyskoczyłemzza skały i zauważyłem zwierze które było brązowe o połyskowej sierści.Pod jej łapami leżał młody szczeniak i wił się nie spokojnie. Skoczyłemna barki pumy i wgryzłem się jej w kark odskoczyła z syknięciem.Stanąłem przed małym. Obnażyłem kły .
-tylko spróbuj tu podejść.-zasyczałem.
-Przerwałeśmi zabawę .Niegrzeczny wilczek-i rzuciliśmy się sobie do gardeł. Pumawyrwała mi sierść z piersi ,a ja wbiłem kły w jej szyję. Przeturlaliśmysię przez całą polane a młode cały czas wydawało z siebie serię pisków.Tylnymi łapami kopnąłem ją w brzuch tak z poleciała na skałę.Podbiegłem do małego.
-Biegnijdo lasu pod taki dąb. Znajdę cie.-poczułem rozrywający ból z tyłukarku. Odwróciłem się i walnąłem ja łapa w pysk. Ona tym czasempodniosła się szybko i wbiła kły w to samo miejsce co przedtem .Z mojejklatki trysnęła krew.
-Teraz koniaczku to mnie rozłościłeś.-skoczyłem do jej krtani ,a wtedy wszystko stanęło.
                                                            ***********
Szedłem w stronę dębu wlokąc cos za sobą .
-Ciężka ta puma- mruknąłem. Podszedłem do małego ,który stał grzecznie koło dębu.
-Gdzietwoja mama?- usłyszałem szelest liści ,a po chwili pomiędzy drzewwyłoniła się jego matka. Stanąłem jak wryty ,odwróciłem się i zacząłembiec .Słyszałem tylko krzyk:
-Dziękujemy za jedzenie.-po drodze spotkałem Lalaite. I w biegu szepnąłem tylko:
-Ibra ma potomstwo i jest niewyobrażalnie blisko. Myślę ,że puma to nie jedyne zagrożenie.

Acebir (16:12)