12 lipca 2010
Taka mała istota w wielkim świecie. Łatwo powiedzieć, trudniej zrozumieć.Czuję się jak maleńka bezbronna mrówka w mrowisku. Chociaż każda mrówka też jest częścią wielkiego świata. Świata którego by nie było bez naszego udziału. To my tworzymy świat. Nieobliczalny. Wyobraźcie sobie świat bez nas, bez naszego udziału. Ziemia, pokryta jakąś dziwną roślinnością.. i na tym koniec. Nawet człowiek jest zwierzęciem.. choć nie dla nas.. nie dla wilka. Człowiek dla nas jest obcy. Nie należy do naszego świata, nie rozumie naszych obyczajów, dlatego tak bardzo go nienawidzimy. Ale jakby spojrzeć na niego z innej strony.. on razem z nami jest cząstką świata. Razem tworzymy wspaniałą historię ziemi. Czy to nie jest wspaniałe? W ich świecie za pewne jest inaczej. My także nie znamy a nawet nie próbujemy zrozumieć ich świata.
Te myśli nie mogły opuścić jej tego wieczoru. Wilczyca leżała w głębi jaskini, nie mogąc zasnąć myślała uporczywie o tym co jej nie dosięga. A może jednak? Może by spróbować czegoś co obce? Znaleźć wioskę ludzi? a może ludzie nie tylko mieszkają w wioskach?
Dotąd znała tylko wioski. Za młodu spędziła trochę czasu wśród nich. Ale czy warto do tego wrócić? Za pewne są tacy jak my.. Jedni złośliwi inni dobroduszni. Co będzie jeśli tym razem trafi na tych złych? Nie. Przecież da sobie radę. Przeżyła aż 6 lat. Tyle przeszkód pokonała. Uda się. Ciekawość nie dawała jej spokoju. Spojrzała przenikliwie na leżącego u jej boku srebrnego wilka. Zbliżyła do niego pysk. Spał. Położyła pysk tuż przy nim. Razem z tłoczącymi się w jej umyśle marzeniami i planami odeszła w głęboki sen. Obudziła się rano. Jaskinia była pusta. Nawet towarzyszącego jej wilka nie było. Wstała pośpiesznie i wyszła z jaskini. Udała się płynnym truchtem nad potok. Zaspokoiła pragnienie i rozejrzała się po polanie. Stado ucichło. Żywej duszy nie było. Nie pewna reakcji wydała z siebie ciche wycie. W odpowiedzi usłyszała jedynie warknięcie z bardzo daleka. Nastawiła uszu i ruszyła w podejrzanym kierunku. Przeskoczyła zwinnie potok. Po długim biegu zwolniła nieco. Słyszała coraz bliżej ciche powarkiwanie. Zatrzymała się nagle i powoli wsunęła pysk w zarośla by zbadać teren z ukrycia. Zobaczyła potężnego czarnego wilkołaka lezącego na ziemi. Był ranny. Z jego boku wydobywały się stróżki krwi. Obok plama i ślady, wielkie ślady jakby potwora. Wilkołak wciąż warczał zaciekle, lecz nie miał siły by wstać. Dogorywająca bestia. Zaczęła myśleć intensywnie. Jednak ktoś gwałtownie jej w tym przerwał. Poczuła mocny uścisk w ogon. Coś pociągnęło ją do tyłu z potworną siłą. Rzuciło o drzewo. Wilczyca padła pod drzewem, nie miała siły nawet patrzeć na potwora, którego już po chwili nie było. Nie mogła pojąć, co się tak naprawdę stało. Była sama. Ujrzała cień. Znów coś zadygotało w zaroślach. Usłyszała krzyk. potężny krzyk i skowyt poprzedniego wilkołaka. Wstała resztkami sił i zbliżyła się do zarośla. Tuż przy nim stał wilk o trzech prężnych łbach.. Łapy potężne i silne. Cały był jakby przyodziany w zbroję. Każdy jego krok świadczył o zagrożeniu. Nie było widać jego łbów, gdyż były one przykryte czaszkami Jelenia, zakończonymi ostrym porożem. Potwór wysyczał coś do swej ofiary, po czym chwycił ją za krtań i zaczął piszczeć. Pisk nie do opisania. Wszystkie żyły jej zamroziło, zatkała uszy i padła na ziemię. Czuła że kona. Serce bolało jak oszalałe,a gdy pisk zamienił się w milczenie, ból znikł. Nagle wyprostował się i znów poczuła nieznośny ból w okolicach kręgosłupa. Znów wylądowała pod tym samym drzewem. Za chwile zobaczyła potwora przed sobą. w Jednym pysku trzymał dogorywającego wilkołaka, w drugim ciało jakiegoś wilka. Zamknęła oczy. Całe życie przetoczyło się przez jej myśli. Poczuła ostatni ból. Światło zgasło. Jednak podniosła łeb zupełnie bez boleśnie. Otwarła szybko oczy. Była w jaskini. Rozejrzała się nietrzeźwo po niej. Spojrzała na wilka który cały czas spoczywał u jej boku. Odetchnęła. To tylko zły sen. Zaczęła powoli oddychać by się uspokoić. Było jeszcze ciemno i chłodno, a pomimo tego wilczyca była prawie że spocona. Uśmiechnęła się i oparła łeb o kark swojego towarzysza. Jeszcze będzie miała dość czasu by odnaleźć ludzi. Na razie powinna się bardziej postarać o dobro swojej rodziny. Bowiem każda cząstka wielkiego świata powinna mieć swój własny kąt...
~~~~~~~~
huh.. Obejrzałam Avatara i dostałam takiej cudownej weny. Oczywiście to opowiadanie wygląda jakby psu z gardła wyjęli ale cóż.. obiecałam że przed wyjazdem coś napisze.
~~~~~~~~~~~~~~
A propos wyjazdu nie będzie mnie od 16 prawdopodobnie do Sierpnia..Jadę do siostry która właśnie kupiła mieszkanie i muszę jej pomóc się urządzić xD. Będę miała problemy z dostępem do neta.. więc jak już go dostane to jedyny kontakt ze mną będzie pod fotami albo gg. Co by tu jeszcze.. ano !
Życzę wszystkim Miłych wakacji :D.
Jak wrócę to planuję was rozruszać jakimś konkursem. *zerknęła na Mi*
No to by było na tyle :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz