"- A może zostały porwane o.o?' W końcu nie znamy tych terenów
Aldieb uniosła łeb wysoko... Nyna.. po raz pierwszy chyba możesz mieć rację.."
W głowie Aldieb szamotały się przeróżne myśli." Gdzie one są?" Myślała. Lecz nie myślała długo gdyż na miejscu zdarzenia znalazła
się niespodziewanie dziwnie zachowywująca się Dag oraz Anaid. Obie ledwo trzymały się na nogach i były dziwnie szczęśliwe.
- Wszystko gra? - spytała przerażona tym niecodziennym widokiem Aspeney.
- Motylki! - wrzasnęła Dag i zemdlała.
Nyna widząc że coś nie jest tu na miejscu chwyciła taczkę i wsadziła do niej Dag i Anaid.
Alideb zamknęła na chwilę oczy i szepnęła:
- Jak będziemy stać w miejscu to na pewno nic nie zrobimy.. Idziemy na poszukiwania.
Tak więc wycieczka znowu posunęła się do przodu.
Pierwsza szła Aldieb i Aspeney zaś na końcu Nyna pchająca taczkę z Dag i Anaid, a tuż za nią szedł spokojnie Mikey.
Po drodze znajdywały dziwne i nienaturalne rzeczy, np to że na drzewach rosły ziemniaki, na co bynajmniej dowiodła Nyna i Mikey.
- Patrzcie brązowe owoce 8D!- pokazała na drzewo Nyna
- to są bulwy - spojrzał na nie podejrzliwie
- Bulwy mmm..
Aspeney zerwała jedną i powąchała
- Ludzie przecież to ziemniak! - wywaliła bulwę w zarośla, co spowodowało że wybiegł z nich wyleciał Dinozaur.
Na szczęście był to roślinożerca
Reakcja As była dość spontaniczna na co wszyscy odpowiedzieli jednakowo: "O_O"
Dinozaur
na szczęście widząc zgromadzonych tak się przestraszył że prawie nie
wyrobił na zakręcie. Wyszli w końcu po dość długiej drodze na polanę
pełną kwiatów,a wśród nich ujrzeli znajomą twarz. Acebir. Wąchał sobie
kwiaty w najlepsze.
Polana była otoczona drzewami tylko z jednej
strony widniało jezioro. As zerwała jakieś kwiecię, podniosła i
powąchała. Rzeczywiście zapach był niesamowity
- As może lepiej tego nie wąchaj.. bo jeszcze będziemy wyglądać tak jak Dag i An..- ostrzegła ją w porę Aldieb
Wyrzuciła z rąk roślinkę i podeszła do Acebira.
- Co tutaj robisz Ac?
- To samo co ty. - odpowiedział z zachwytem wilk
- Szukasz Jen i Mi?
- nieee.. wącham kwiatki. Nie widać?
As
desperacko przejechała dłonią po rudych włosach. W głębi duszy czuła że
coś tu jest nie tak, skoro nawet Acebir stracił głowę.
Nyna
porzuciła taczkę i wskoczyła w kwiaty, z chęcią chwili zabawy, to Też
Mikey który tym razem trzymał się blisko niej wszedł w labirynt kwiatów.
Po chwili ruszyli dalej. Nyna znów pełniła swój obowiązek popychając
taczkę, lecz Mikeya już za nią nie było. Czyżby się zgubił? O tuż tak.
Zgubił się i on. Zostały tylko dwie Trzeźwe, bo Nyna co chwile śpiewała
coś w stylu Disco Polo czyli wyglądała na "pod wpływem" kwiatków.
- zaraz.. gdzie Mikey? - Aspeney zmierzwiła znów swoje włosy i spojrzała poważnie na Aldieb. - Nasza liczba się kurczy
- Więc lepiej się pilnujmy..
- taa.. - westchnęła i zamieniła się w swą kocią postać. - tak będzie lepiej.
- Hej! - zza rośli wygalopowała Rozalia i powitała wilczyce radośnie - Wreszcie ktoś normalny
- Oh Roz.. widziałaś może Jen Mi albo Mikeya?
- Tak. Widziałam Jen..
- Znakomicie. Gdzie ona jest? - zapytała podekscytowana Aspeney
- W lesie .. Szukałą Mi
- Fajnie.. i je rozdzielono..cóż prowadź..
Klacz
odwróciła się i w momencie w którym chciała poderwać się do biegu Nyna
glebła się z takich hałasem że Acebir przybiegł zapytać co się stało.
-
um.. - As uwiązała jakimś sznurkiem Taczkę do Roz a na Taczkę wsadziła
jeszcze Nynę po czym wszyscy łącznie z Acebirem powędrowali z
nadzieją na odnalezienie Jen.
Jednak
zamiast Jen znaleźli Mikeya, który w postaci małego chłopca o lisich
uszach i ogonie, spacerował ze strachem w oczach po okolicy.
- Mikey! - wrzasnęła Aldieb
- Byłą tu Jenna?- zapytała szybko As
Roz podbiegła do chłopca i pomogła mu wejść na taczkę.
- Siedź tu i nie uciekaj więcej.
- To nie ja uciekłem.. - powiedział drżącym głosem
- A co się stało? - spytała z szokowana Aldieb.
- Ja.. ja.. oni mnie tu przynieśli. - wskazał palcem na poruszające się z lekka gałęzie krzewu.
Wszystkie oczy padły na zarośla a z nich wyszedł Robin Hood i jego ekipa.
- Robin Hood? - Wypaliła Rozalia - własnym oczom nie mogła uwierzyć.
C.D.N
Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.
Chat
(25)
Event: "Poszukiwania zaginionego Orzecha"
(1)
Event: "Uchronić Stado przed Klątwą"
(4)
Event: "Wyprawa do Tinolandii"
(1)
Historia Stada
(29)
Historie
(10)
Inne
(10)
IPCY
(6)
Jedyny Słuszny Pan
(7)
Koniec początku początek końca
(4)
Konkursowe
(28)
Kosmici
(10)
Ludzie - opowiadanie stadne
(4)
Misja różowego rycerza
(2)
Nasza przeszłość
(25)
Nie powiązane ze stadem
(31)
Ogniska
(5)
Opowiadanie stadne
(20)
Opowiadanie świąteczne
(5)
Pierścień Czarnego Feniksa
(9)
Początek bez końca
(14)
Podobni do nas lecz bardziej okrutni
(7)
Poezja
(20)
Pożegnania
(12)
Proza
(420)
Przemyślenia
(7)
Tajemnica chatki
(4)
The Rush
(7)
Wybrańcy obrońcy stada
(23)
Z dziennika mamuśki
(4)
Z życia stada
(16)
Zadania
(36)
Zloty
(10)
Acebir
Acodine
Ai
Aldieb
Alethia
Altair
Anaid
Arashi
Arjuna
Asmodeusz
Aspeney
Baru Saya
Batista
BlackHollow
Corey
CrystalGlace
Dalia Seron
Destroy
Dragon Soul
Error Buen
Fene
Fragaria
Glola
Gold Fire
Hecate
Hiacynt
Imloth
Ireth
Jah
Jenna
Kayoko
Kirke
Kitsune
Koga
Kuo
Lady Killer
Liam
Luna
Membu
Mi-Chan
Michelle
Midnight
Mortis Tempesta
Naphill Naomi
Naysha
Neferetti
Nikita
Nitroglyzerin
Nyks
Padma
Quick Furious
Raksha Morte
Rozalia
Scarlett
Setenes
Seth
Syriusz
Szera
Team
Tee Saatus
Tequila Isha
Texi
Theliss Gesha
Tiara
Tiffany
Tin
Tristan
Valkkai
Vendela
Venus
Viera
Zbiorowe
Zoltan
Czego szukasz?
21 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz