Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

5 lipca 2010

FireIce to ja! cz.I. [Destroy]

04 lipca 2010
Wyszła z jaskini spoglądając na szkarłatno-błękitne niebo, słońce niepewnie wychylało się zza drzew. W powietrzu było czuć wilgoć, a na młodej trawie spoczywała rosa. Lato było jej wrogiem, gubiła sporo sierści i stawała się...przyjazna dla
otoczenia. Tak, była milsza. Cóż, każdy się zmienia gdy widzi ganiające się szczenięta, gdy żyje w otoczeniu osób wesołych. Ale Destroy mimo tego, że miała ochotę być jak FireIce opanowała się. Zasmakowała życia wariatki, czas się
uspokoić. Dzięki komu wszyscy wiedzą, że Des ma bardzo zmienny charakter? Zawdzięcza to Lunie i Aspeney, i teraz im dziękuje. Rozejrzała się po pustej szosie. Nikogo nie było. Pobliskie tereny krzyczały ciszą. Rozkoszując się spokojem
i samotnością nie zauważyła, kiedy dzień się przebudził. Usłyszała śmiech dobiegający z paru kilometrów, pewnie wszyscy byli na polanie. Jej wzrok utkwił w nieokreślonym bliżej punkcie. Postanowiła pójść tam, gdzie jest głośno.
Uwielbiała siedzieć sama w ciemnościach, koncentrowała się na swoim życiu, ile straciła, ile zyskała. Ale chciała znać aktualności, ciekawostki i inne rzeczy dotyczące życia w Herd of the Night. Ruszyła chwiejnym krokiem wzdłuż łąki, która
obdarzona przez słońce mieniła się jak by była złota. Czyjeś głosy bardzo się nasiliły, a więc była blisko. Wchodząc na polanę, która była zajęta przez dużą liczbę osób rzuciła tylko.
- Witam wszystkich - uśmiechnęła się markotnie
- Destroy! - Scarlett ucieszyła się na jej widok, z lubością otarła się o jej futro. - Nie mogłam Ciebie spotkać, gdzie byłaś?
- Cześć Scar, dosłownie wszędzie. Ja również nie trafiałam na Ciebie - wyprężyła się ocierając barkiem o bok najbliższej osoby. Demonica słyszała jeszcze ponad 25 razy "cześć", "witaj" i "yo". Wyróżniła jednak "Salve Desia". Zwróciła
łeb w kierunku Yuichiego i z jadowitym uśmiechem mruknęła - Witaj Yui, mam przywitać Cię tak, jak kiedyś?
- Możesz, tyle że nie zrobisz tego. - odparł
- Czyżby? A racja, zapomniałam że jesteś bardzo wrażliwą osóbką. - zachichotała
- A żebyś wiedziała - zawtórował
- Nie, no co Ty. Ty wrażliwy? Jaaasne. - zakończyła rozmowę gdyż ciało i dusza rwało ją do Scarlett. Położyła się obok Niej mówiąc - Tęskniłam za Tobą.
- Ja też. Więc kiedy spotkamy Netitity?
- Niedługo Scaru - powiedziała to bardzo przekonującym głosem. Nigdy nie okłamała przyjaciółki, i nie zamierza. - Zapłaci za to, co było kiedyś. Ja nie odpuszczam, choćby nie wiem jakie konsekwencje by tego były.
- Tak, podaj tylko czas i miejsce, a się Nią zajmiemy - zarechotała.
- Nie powiem "tu i teraz" bo jej nie ma. Ale znajdziemy ją i wiem że...
- Witam - stalowo-granatowy basior stanął na środku polany - Thande Eve Ketaal się nazywam - przedstawił się i skierował wzrok na Destroy - DestroySueySlim, prawda? - uniósł lewą brew
- Tak, ja. A jaśniej BloodyCast. - odezwała się lekceważąco
- Więc BloodyCast - mruknął z naciskiem na jej trzecie imię. - Znasz FireIce?
Spojrzała po wszystkich surowym wzrokiem by się nie odzywali. Spojrzała na wilka.
- No, bardzo dobrze znam.
- To doskonale. Wiem, że jesteś dobra w swoim fachu, nawet bardzo dobra. Masz ją odnaleźć, zabić i przynieść jej ścierwo do Twojej Matki.
Oblał ją zimny pot, FireIce to przecież Destroy. Ale nie może się wydać, gdyż "druga Des" jest przeciwieństwem mrocznych demonów.
- Słucham?
- Dobrze słyszałaś. - zmrużył srebrzyste ślepia - Zabij i przynieś.
- A po co Wam Ona?
- Ona jest wesołą wilczycą która cieszy się życiem jak nikt inny...a w dodatku Kavasa upatrzyła ją sobie by zrobić z Niej wspaniałe futro. Ma interesujące miedziano-złote umaszczenie.
- I mam się trudzić dla kogoś by ta osoba mogła założyć coś na barki?
- Deeestroy, wiem przecież, że to dla Ciebie przyjemność.
- Nie, to dla Mnie przyjemność, ale ja zabijam i zostawiam, nie będę wlec 30kg ciała przez 20 tysięcy kilometrów. - postawiła się, Thande podszedł do niej, spojrzał na metalową obrożę na jej szyi i przeczytał.
- Sathare Minoge DestroySueySlim..hah! To udręka być demonem z wyższych sfer, co nie? - zasyczał ironicznie - To koszmar mieć takie życie jak Ty...
- Czego chcesz? Tak, to koszmar. Wszyscy uważają, że mogę mieć co zechcę. Ale ja walczyłam o to, by żyć tutaj, w prawdziwej rodzinie.
- Tak? Dobrze. Więc w takim razie Rada jutro postanowi, czy zostaniesz "rasowym" demonem. Czy zwykłą suką ! - powiedział, i oddalił się od stada.
W demonicy aż się gotowało, pobiegła za Nim. Chwilę później słychać było warczenie i skamlenie. Nagle wszystko ucichło. Scarlett zniknęła w jednej z ścian lasu szukając Des...
==================================
Ciąg dalszy wkrótce
Znowu krótkie...jakoś nie mam ochoty pisać, ale chcę. Co o tym myślicie?
Scarlett przepraszam że Mnie nie ma na spikerii, ale net zamula.
DestroySlimShade
DestroySueySlim Oddech Piekieł (16:09)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz