Blog ten, pamiętnik, wymyśliły Aldieb, Lady Killer i Gold Fire, podczas gdy to one opiekowały się stadem. Dzięki nim, możecie poznać historię HOTN, historię wybrańców i chwilę z życia osób ze stada. Ten blog powstał by w jednym miejscu streścić wszystkie nasze opowiadania.
`Wandessa.

Czego szukasz?

25 listopada 2011

[Przemyślenia] [Szera]

25 listopada 2011

To również nie ma "tego czegoś"...
__________________________________________
<podkład: Bardzo Smutna Melodia>

Wszystko jest dobrze, aż do chwili, gdy tracę panowanie nad sowim życiem. Gdy zaczynam rozumieć, że nie wszystko zależy ode mnie. Patrzę w bezsilności na to co się dzieje. Mimo to bywają momenty, że chcę odzyskać kontrolę nad rzeczywistością. Podążam za bólem, aby chociaż przez chwilę poczuć, że jestem silna. Jednak szybko tracę nadzieję. Wiem, że nie wygram… Wiem, że znowu upadnę pod naporem smutku. Jednak próbuję. Bezskutecznie.
I w tedy wiem, że samotność jest tym, czego pragnę. Zamykam się, by nie zostać dostrzeżoną. W tej chwili pozwalam wygrać słabości. Uderzam z całej siły pięścią i nagle pojawiają się emocje. Znowu nadchodzą po tak długiej nieobecności. Lecz moja dusza nie pamięta ich burzliwego dotyku. Ciało reaguje zbyt gwałtownie i po policzkach spływają drobne kropelki. Tak słabe i tak nikłe w swym trwaniu jak ja. *„Jak na deszczu łza…”
Ale nie mogę tak trwać. Ocieram mokrą twarz i znowu stawiam czoła światu. Jednak robię to niepewnie. Emocje tlą się w zakamarkach serca.Stąpam ostrożnie, unikając pocieszenia. Nie, nie będzie dobrze. Ja to wiem. Nie chcę słyszeć tych kłamstw. Tych bezlitosnych kłamstw, które odbijają się echem w tragedii świata.
I nagle dostrzegam to co się dzieje. Znowu otwieram oczy,gotowa na starcie z brutalnością istnienia. Lecz nic się nie zmienia. Wszędzie ból, smutek, rozczarowanie, a w moim sercu chaos. Chaos, który podburza emocje. Te obrazy są zbyt wyraźne, dźwięki zbyt ostre. Nie powinno mnie tu być. Nie powinnam tego oglądać. Już zbyt wiele razy zapisało się to w mojej pamięci. Zbyt wiele razy dotyczyło to i mnie.
Odwracam się i biegnę. Słyszę trzask zamykanych drzwi i opadam bezwładnie w dół. Emocje jeszcze nie odeszły. Ich dotychczas słaby ognik, teraz pożera moją duszę, ogarniając ją wzburzonym płomieniem. Oddaję się temu w samotności.
W mojej głowie panuje chaos. Łzy opadają na zimną podłogę. A ja czekam kiedy to przejdzie. By wyjść i z uśmiechem zagrać rolę wesołka. Jednak nie wiem, czy jestem gotowa. Ten moment nadchodzi zbyt szybko… Mimo to wychodzę i mijam znanych mi, a tak obcych ludzi. Siadam na swoim miejscu, wbijając wzrok w tańczący wesoło ogień. I nagle powracają zapisane przeze mnie słowa. Nagle rozumiem, że one nic nie znaczą. Ja jedynie wymyślam metafory, nie wiedząc czym one naprawdę są. Pisane przeze mnie są bezwartościowe. Nie mają najmniejszego sensu, ponieważ to co piszę nie dotyczy mnie. To nie są moje emocje, a myśli. Nie potrafię tego prawdziwie nazwać, gdyż one nie płynął z tego, co akurat czuję. Dlatego zaczęłam pisać „Ty” zamiast „ja”… „Ja” przestało już cokolwiek znaczyć…
Ta myśl sprawia, że powraca otępienie. Siedzę wpatrzona w płomień, w którym odbija się pustka mojego wnętrza. I znowu zostaję wystawiona na próbę. Poniżam się i przegrywam. Znowu…
Nie wiem co staje się prawdą, a co kłamstwem. Nie mogę już niczemu ufać. Jak mogę to zrobić, gdy nie wiem tak naprawdę, co sama kryję? I to w tedy dostrzegam, że emocje znowu odeszły. Znowu zostałam sama, niezdolna by cokolwiek poczuć. Pusta, zmęczona walką i łzami. Czuję jak życie ponownie opiera się na moich barkach, ale ja uginam się i pękam, niczym uschnięta gałąź, niezdolna tego udźwignąć.
Jak długo to jeszcze potrwa, nim w końcu dokonam wyboru?
Nim zrozumiem, że dalej nie da się tak żyć?
Że nie można żyć bez emocji, które pojawiają się, by po chwili popaść w zapomnienie?


Jak długo jeszcze potrwa, nim w końcu upadnę…?



________________
*Dżem - Do Kołyski

 Ciężko będzie to zrozumieć, gdyż jest to opis pewnego zdarzenia... Niestety nie jestem zbyt dobra w odzwierciedlaniu tego co było...
Szera (18:01)